Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Święta u sportowca - Uwielbia wojnę na węże i boże rany

Daniel Borski
Archiwum
W święta pracuje, lecz nie zaniedbuje domowych obowiązków. Trener polskiej kadry sumo Marek Paczków zdradza, co za młodu wyczyniał z wężem strażackim w lany poniedziałek.

Z oficerem Komendy Powiatowej Straży Pożarnej Markiem Paczkowem spotkaliśmy się, by porozmawiać o przedświątecznym zgiełku oraz jego obowiązkach względem rodziny i munduru.
Szkoleniowiec reprezentacji polskich sumoków mieszka z żoną Dorotą, córką Sonią i synami Jędrzejem oraz Michałem. Głowa rodziny nie zawsze w okresie świątecznym może poświęcić pełną uwagę najbliższym. - Służba nie drużba - rozpoczyna. - Jestem dowódcą zmiany i podczas gdy inni cieszą się błogim lenistwem, często bywam w pracy. W tym roku mam służbę w pierwszy dzień świąt…
Paczków wyznaje, że niestety, czas świąt nie przekłada się na mniejszą liczbę interwencji. - Bywa i tak, że w tych szczególnych dniach mamy więcej wyjazdów niż zwykle - przekonuje. - Na szczęście, nie przypominam sobie, byśmy w święta uczestniczyli w szczególnie trudnych akcjach.
Czy na nieobecność męża w ważnych okresach żona często zgrzyta zębami? - Chyba zdążyła się przyzwyczaić - uśmiecha się Marek. - Gdy uprawiałem zapasy i byłem członkiem kadry, na rozmaitych obozach spędzałem około dwustu dni w roku. Niemniej, by pomóc w przygotowaniach do świąt zdarza mi się brać urlop w poprzedzającym je tygodniu. Wówczas Dorota, która jest postacią wiodącą w zakresie ustalania przedświątecznego planu pracy ma możliwość zagonienia mnie do innej roboty.
Taki potężny facet daje sobą manipulować kobiecie? - Zdecydowanie preferuję bycie dowódcą, lecz przed Wielkanocą czy Bożym Narodzeniem to żona staje się mózgiem zespołu - żartuje. - Szczerze powiedziawszy wolę wykonywać pracę strażaka niż krzątać się po domu. W końcu małżonka zawsze wytknie jakieś niedociągnięcia w myciu okien.
Podział obowiązków w domu państwa Paczkowów jest podzielony. Płeć piękna odpowiada za część kulinarną, z kolei Marek z synami dbają o czynności, jakie z reguły wykonują mężczyźni.
A co z wielkanocnymi tradycjami? Czy w domu Marka są one pielęgnowane? - Nie ma świąt bez bożych ran - na twarzy naszego rozmówcy ponownie pojawia się uśmiech. - Żona i córka mają taryfę ulgową, ale synów rokrocznie czeka ciężka przeprawa. Również inne zwyczaje są kultywowane przez rodzinę trenera polskiej kadry. Oficer sam chodzi ze święconką, a punktem kulminacyjnym jest oczywiście uroczyste śniadanie. - Oj, bardzo lubię ten moment - dodaje Paczków. - Nie pochłaniam jednak ogromnej ilości jajek. Zadowalam się kilkoma sztukami podanymi w różnej formie. Uwielbiam za to sałatkę warzywną żony.
Nie wspomnieliśmy jeszcze o poniedziałkowych obrzędach… - Teraz jednak śmigus-dyngus nie jest obchodzony z taką pompą jak niegdyś - zauważa świetny do niedawna sumoka. - Kiedyś, to były czasy - uśmiecha się.
Po chwili, Marek decyduje się na ujawnienie kilku strażackich sekretów. - Kiedy odbywałem służbę we Wrocławiu urządzaliśmy się regularne bitwy na wodę - wyznaje z entuzjazmem w głosie. - Biegaliśmy jak szaleni z wężami strażackimi. W Krotoszynie z kolei przez wiele lat utarło się, iż zmiana, która przychodziła na służbę w drugi dzień świąt była witana litrami wody. Teraz jednak większość kawalarzy jest już na emeryturze, a to fajne zjawisko nie jest kontynuowane.
Może więc dowódca powinien dać obecnej młodzieży zielone światło w tym zakresie? - Oczywiście przymknę oko, jeśli komuś przyjdzie do głowy podobny żart. Trzeba jednak zachować wszelkie środki ostrożności i podejść do sprawy z należytą odpowiedzialnością - kończy sportowiec.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto