Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Studiujący na UAM w Ostrowie Wielkopolskim po magisterkę muszą jechać do Poznania

Marek Weiss
Marek Weiss
Ośrodek Zamiejscowy UAM nie miał uprawnień do prowadzenia studiów magisterskich. A mimo to je prowadził. Uczelnia argumentuje, że kiedyś przepisy były mało precyzyjne i zapewnia, że uzyskanego dyplomu nikt nie straci.

Sprawa ujrzała światło dzienne przy okazji rozmów o przyszłości tej placówki, która i tak jawi się w ciemnych kolorach. W efekcie studenci II stopnia, a więc ubiegający się o magisterkę, muszą od niedawna jeździć na zajęcia do Poznania, choć wcześniej nikt im o tym nie wspominał. Byli przekonani, że studia dokończą na miejscu.
- W zamiejscowych ośrodkach dydaktycznych, jak wynika z ustawy o szkolnictwie, nie jest możliwe prowadzenie studiów magisterskich - informuje Bartosz Loba, rzecznik prasowy Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Skąd więc całe zamieszanie? Okazuje się, że UAM uruchomił studia magisterskie w Ostrowie w połowie poprzedniej dekady, kiedy obowiązywała ustawa, która pozwalała uczelniom tworzyć jednostki poza swoją siedzibą. Potem czekano na szczegółowe rozporządzenie, ale ono też nie było dostatecznie precyzyjne. Określało jedynie, że kształcenie musi się odbywać w budynku przystosowanym do działalności dydaktycznej.

- Polegaliśmy na tym zapisie, ale w ubiegłym roku po dokładnej analizie przepisów okazało się, że nie ma ku temu podstaw prawnych. W tej sytuacji Senat UAM postanowił tę sprawę uregulować. W Ostrowie będzie więc tylko licencjat. W porozumieniu ze studentami II stopnia postanowiliśmy dalsze zajęcia prowadzić w Poznaniu. Zgodzili się na to w zamian za obniżenie czesnego. Myślę, że każda kontrola w naszym ośrodku doceni to, że się sami dostosowaliśmy - mówi dziekan Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM profesor Tadeusz Wallas.

Ograniczenie zakresu edukacji tylko do licencjatu zapewne wpłynie na mniejszą liczbę kandydatów. Każdy bowiem będzie musiał mieć w perspektywie konieczność dojazdów do Poznania. A nie każdy będzie mógł sobie na to pozwolić ze względów finansowych czy zawodowych. Zanosi się na to, że już tegoroczny nabór wiele wyjaśni, jeśli chodzi o przyszłość ostrowskiej placówki, która obecnie kształci u siebie na dwóch rocznikach około 120 osób.

Na razie wiadomo, że ośrodek będzie istniał przynajmniej 3 lata, czyli do uzyskania licencjatu przez studentów, którzy zostaną przyjęci w tym roku. Aby przetrwać na dłuższą metę, musiałby przekształcić się w wydział i zatrudnić przynajmniej kilkunastu profesorów i doktorów habilitowanych.
- Musiałaby to być kadra, która będzie gotowa w Ostrowie nie tylko pracować, ale i mieszkać. Zwróciłem się do władz miasta o ewentualne wskazanie lokali. Trzeba jednak zdać sobie sprawę, że spadająca liczba studentów to nie tylko problem Ostrowa. Nawet w Poznaniu uczelnie mają z tym spory kłopot - mówi profesor Wallas.

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto