18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stowarzyszenie Pomost szuka szczątków niemieckich żołnierzy

Małgorzata Krupa
Kolejne próby znalezienia mogiły niemieckich żołnierzy w Zdunach nie dały efektu. W innych miejscowościach powiatu archeolodzy ze Stowarzyszenia Pomost mieli więcej szczęścia

Na początku roku 1945 zginęło czterdziestu niemieckich żołnierzy w Zdunach. Zostali rozstrzelani przez Sowietów. Mieli zostać pochowani w zbiorowej mogile na zdunowskim cmentarzu ewangelickim. Choć byli świadkowie te-go wydarzenia, do dziś nie udało się zlokalizować mogiły. Poszukiwaniami zajęli się członkowie gostyńskiego oddziału Stowarzyszenia Pomost z Poznania. Mieli znaleźć grób, ekshumować szczątki, by pochować je w innym, wyznaczonym miejscu. Przyjeżdżali do Zdun kilka razy, cztery razy prowadzili wykopaliska.

Miejsca, w których miała się znajdować mogiła, wskazywali zdunowianie. Jedno z pierwszych wskazał Marek Jaskulski, którego nieżyjący już ojciec Stefan widział, jak rosyjscy żołnierze zabili i zakopali Niemców tuż przy budynku stojącym przy wejściu na cmentarz od ul. Masłowskiego.
Wspomnienia Jaskulskiego zamieszczono na internetowej stronie miasta. Właśnie w Zdunach formowano kolumny niemieckich jeńców i pieszo prowadzono ich do Krotoszyna. Mniejsze grupki oraz chorych i rannych rozstrzeliwano na miejscu. - Ojciec opowiadał mi, że Rosjanie podstawiali furmanki i mówili do Niemców: "Ci, którzy nie mogą iść, niech usiądą na wóz, który was podwiezie". Kto znalazł się na furmance, ginął na miejscu - opowiadał Marek Jaskulski.
Według relacji innego świadka, Niemcy mieli być zabici po drugiej stronie cmentarza. Mogiły nie znaleziono jednak w żadnym ze wskazanych miejsc.

- Ciągle nie wiemy, gdzie jest ta mogiła. We wskazanych miejscach albo nic nie ma, albo są groby cywilne. Nie wiem, w czym tkwi błąd. Tym razem aż trzy osoby wskazywały nam nowe miejsce i znowu nic - przyznaje Tomasz Czabański, prezes Stowarzyszenia Pomost z Poznania. - Ta sytuacja jest dla nas nietypowa. Zawsze są jakieś odchyłki od wskazania świadka, ale tutaj nic się nie zgadza. Jest idealne miejsce na pochówek, świadkowie mówią, że były nawet dwa czy trzy groby obok siebie z krzyżami, ale przeszukano te miejsca i nie ma nic.

Ekipa Pomostu ostatni raz pracowała w Zdunach w drugiej połowie listopada 2011. Ponownie zawita tu wiosną tego roku. Nie chce dać za wygraną. O kontakt proszą wszystkich, którzy mogliby wskazać zdunowską mogiłę. Wystarczy zadzwonić: 607 101 703 lub 601 469 494.

Stowarzyszenie Pomost od kilku lat prowadzi poszukiwania grobów niemieckich żołnierzy w Wielkopolsce - również w powiecie krotoszyńskim.

W roku 2008 ekshumowano pięciu żołnierzy w Jasnym Polu. Zostali zastrzeleni przed wioską w trakcie pościgu. Pochował ich ówczesny grabarz wraz z żołnierzem niemieckim ocalałym z tej grupy.

W maju 2009 prowadzono poszukiwania w Kobiernie. Wydobyto szczątki siedmiu żołnierzy Wehrmachtu oraz kilka drobiazgów, w tym połówkę nieśmiertelnika, z której odczytano, iż mężczyzna należał do batalionu budowlanego. Tego samego dnia Brzozie znaleziono grób żołnierza schwytanego podczas próby przedostania się do kolejnej wioski. Rosjanie kazali mu się rozebrać i uciekać. W momencie ucieczki oddano do niego strzał w plecy. Pochowali go Polacy. Do lat 90-tych stał tam krzyż z hełmem.

Jesienią 2009 prace prowadzono w Perzycach, w miejscu wskazanym przez naocznego świadka zdarzeń z 1945 r. Żołnierze pochowani byli "piętrowo", wyekshumowano dwanaście osób. Prawdopodobnie nocowali w pobliskiej wiosce. Rano rosyjski czołg strzelił w wóz którym uciekali. Odłamki po pocisku do dziś tkwią we wrotach i ścianach jednej stodół.

W marcu 2010 w lesie między Starkówcem a Górką odnaleziono szczątki dziesięciu osób, w tym policjanta. Polegli prawdopodobnie w starciu z radzieckim czołgiem.

Kolejne dwie osoby znaleziono w miejscowości Dziewiąte pod Zdunami. Żołnierze poddali się jedynemu Rosjaninowi, który po przejściu frontu pozostał w Baszkowie. Według wspomnień ludzi Rosjanin pozwolił im się posilić, wypalić papierosa, a potem ich rozstrzelał.

W Gościejewie
pamięć o ofiarach wojny nie została zatarta. Na jednym z drzew widać wyryty krzyż z datą 1945. W grobie pod drzewem pochowana została Niemka, która uciekała wraz z niemieckim żołnierzem. Młody Rosjanin kobietę zastrzelił na drodze między Suśnią a Gościejewem, mężczyznę zabił we wsi. Pochowali ją miejscowi, a wspomniany krzyż co roku odnawiali, by nie zasklepiła ich kora.

Pomost z pewnością znajdzie na naszym terenie szczątki jeszcze wielu Niemców. W Polsce pod koniec wojny zaginęło ok. miliona niemieckich żołnierzy.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Krotoszyn.naszemiasto.pl na Facebooku. Zebraliśmy całe miasto w jednym miejscu - dołącz do naszej społeczności!

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto