Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

St. Bała- Uchwała RM jest niewykonalna i trzeba ją zmienić.–Bała musi zrozumieć, iż rada działa na podstawie i w granicach prawa- A. Sikora

Paweł Krawulski
Paweł Krawulski
Mieszkaniec Krotoszyna- Stanisław Bala, od ponad pół roku bezskutecznie próbuje wyjaśnić i uporządkować kwestię dotyczącą ewidencji psów na terenie gminy Krotoszyn. Na początku listopada zwrócił się z pismem do przewodniczącej RM Anny Sikory. Ta wg niego nic nie robi. by kwestie opisane przez niego wyjaśnić. Sikora odpiera zarzuty, mówiąc iż poinformowała o piśmie radnych. Teraz czeka na ruch z ich strony.

Warto przypomnieć kulisy sprawy, by zobrazować całą sytuację. Wszystko zaczęło się od pisma z UM do Bały informującej go o opłacie corocznej za psa. Sam właściciel Reksa był jednak zdumiony jej treścią –Straszono mnie konsekwencjami z tytułu opóźnienia. Czy tak powinno wyglądać pismo urzędnicze?- zastanawia się głośno.

Zainteresował się tematem

Pismo to dało mu asumpt do dogłębnego wyjaśnienia interesującego go tematu. Bała jako legalista, w przeszłości sprawował funkcję przewodniczącego rady osiedla nr 3 w Krotoszynie, szczegółowo wertował zapisy uchwały nr XXIV/234/2020. To według jej zapisów podniesiono opłatę roczną za posiadanie psa z 60 na 72 zł. Interesowała go także kwestia: czy oprócz wzrostu opłat, zwiększyła się jej ściągalność. Gdy poznał zdanie skarbnika gminnej kasy, który na potrzeby artykułu pt. ,,Oplata za psa dotyczy tylko wybranych mieszkańców?”, przytaczał dane, postanowił działać.

Zaczął od poinformowana radnych. Jako były członek PiS-u, rezygnację z członkostwa złożył pisemnie 17 maja 2018r., zwrócił się do radnej Sławomiry Kalak. Podczas rozmowy poinformował ją, że chce by zgłosiła problem do rozpatrzenia przez radę miejska Ta jednak nic nie zrobiła nic by wyjaśnić tę kwestię. Dlatego w międzyczasie poinformował on innego radnego Bartosza Kosiarskiego. –Argumentowałem pilną możliwość rozwiązania tej kwestii. Wskazałem, że jeśli jakiś zapis prawa pozostaje martwy, to trzeba zmierzyć się z nim jeszcze raz i to zmienić. Prawo ma dotyczyć ogółu mieszkańców- mówi. Jak dodaje ma świadomość, że zwolnienia z opłat powinny dotyczyć części obywateli, którzy np. zabrali psa ze schroniska. –W pełni się z tym zapisem zgadzam. Psy nie ponoszą odpowiedzialności ze się tam znajdują. Winny zawsze jest człowiek i jego bezmyślne zachowanie- tłumaczy.

Choć Kosiarski jak opowiada, także nie spowodował sytuacji, by na agendę wróciła sprawa ewidencji psów i rozmowa o wysokości opłaty, to poinformował go o wielu rzeczach. Okazuje się, że mówiąc obrazowo ewidencja psów w gminie ,,leży” i nikt nie zna sposobu na wyjście z patowej sytuacji. –

Do tego rajca zdradził podczas rozmowy rzecz znacząca. Tylko 4 weterynarzy w Krotoszynie ma podpisaną umowę z gminą i umieszcza psy w ewidencji. Pozostali tego zadania nie wykonują i stąd bałagan-

wspomina Bała.

Zdobyta wiedza spowodowała, iż postanowił sam zainteresować sprawą burmistrza Krotoszyna. Wysłał stosowane pismo 16 lipca br. w którym prosił by włodarz Krotoszyna poinformował go na piśmie o najbliższych swoich działaniach. Odpowiedź poruszyła go do głębi.

–Po przedstawieniu jak wygląda sprawa zwolnienia z opłat zawarta jest tak uwaga. Zacytują ją, bo jest porażająca ,,Jeśli Pan uzna, że w Pana otoczeniu są osoby, które są właścicielami psów, a ich nie zgłosiły do ewidencji, może Pan zawsze powiadom właściwe organy podatkowe w ramach spełnienia obywatelskiego obowiązku”. To, że takie zdanie o donoszeniu pisze zastępca skarbnika Wioleta Kaźmierczak, jest dla mnie powodem do zastanowienia się jaką mentalność mają niektórzy pracujący w urzędzie ludzie. Zamiast wyjaśniać sprawę, zajmują się donosami. Wstyd to nawet komentować-

odpowiada wzburzony.

Czuję się lekceważony

Dlatego postanowił zainteresować problemem przewodniczącą RM Annę Sikorę. Odwiedził ją kilkukrotnie podczas dyżuru.

–Naświetliłem sprawę i poinformowałem, że pragnę by zgłosiła ten punkt podczas najbliższej sesji-

mówi. Dodaje, że przewodniczącą przyznała mu nawet rację. Problem istnieje.
Zresztą jak dopowiada na uwagę, iż trzeba przyjrzeć się sprawie zwolnienia wszystkich rolników z tytułu posiadania nie więcej niż 2 psów, zapanowała w pokoju głucha cisza.

Sama przewodnicząca zgodziła się tylko, by na terenie miasta powstały ogłoszenia informujące o tym obowiązku. –

Przyszedłem po paru tygodniach osobiście i powiedziałem że zrobiła to niechlujne. Ona zaprzeczyła. Po przedstawieniu faktów, zarzuciłem jej kłamstwo i faworyzowanie ludności wiejskiej, skąd pochodzi. W końcu nie zrealizowała postulatu, do czego się zobowiązała. Miała na każdym zebraniu soleckim przypominać mieszkańcom o tym obowiązku. Miało to miejsce jesienią, gdy fala koronawirusa była mniejsza i takie spotkania dochodziły do skutku

Gdy to opowiada nie ukrywa targających nim emocji.

Zdecydował się na drogę pisemną. Wysłał pismo 9 listopada do przewodniczącej, w którym ponowne skierował swoje żądanie, by wniosła procedowanie tego punktu podczas sesji,

-Odpisano mi, że moje pismo zostało przedłożone radnym i tyle. Nie poruszono tego tematu na listopadowej sesji. Nie ma woli by zając się tym podczas grudniowych obrad. Ręce opadają. Czuję się lekceważony przez Panią przewodniczącą. Nie chce ona zając się wyjaśnieniem tej sprawy, Niemniej jest bardzo chętna do rozmów na temat podniesienia uposażeń radnych i swoich też. To że będzie teraz zarabiać miesięcznie z racji zajmowanego stanowiska 3220,96zł.. o czym przeczytałem w prasie, jest dla porażające. To jakby sztylet w serce. Nie pracuje nad wyjaśnieniem spraw dotyczących ogółu mieszkańców, ale zwiększa swoje apanaże. Dramat. Publicznie apeluje. Dziś ma 2 wyjścia. Albo zacznie pracować jak należy, albo nich zrzeknie się funkcji przewodniczącej. W radzie miejskiej są ludzie, którzy temu zadaniu podołają-

mówi.

Działam na podstawie i granicach prawa

Waga wygłaszanych zarzutów spowodowała, że o zdanie zapytaliśmy przewodniczącą. Ta na wstępie przyznaje, iż spotkała się z Bałą kilkukrotnie. Jedna z rozmów miała miejsce nawet przy świadkach. Były nim urzędniczki z biura rady. Potwierdza również fakt, iż podczas dyskusji przyznała, iż problem związany z ewidencja istnieje. Nie ma jednak mądrego, który pozwoliłby go rozwiązać.

–Tu dochodzimy do sedna problemu. Otóż my jako samorząd i urząd miejski podobnie, nie mamy możliwości prawnych związanych z egzekwowaniem tego obowiązku. Tego Bała nie potrafi zrozumieć. Stąd wynika nieporozumienie-

stwierdza Sikora.
Wskazuje, że obecnie magistrat opiera się na oświadczeniach mieszkańców, którzy deklarują posiadanie psa. A co do zwolnień wspomina, że to reguluje ustawa. –

Samorząd jest władny je wykonać. Nie my ustalamy prawa-

przypomina. Oczywiście wspomina o sytuacji, że radni są władni zmienić wysokość opłaty lub ją znieść jak to ma miejsce np. w Ostrowie Wielkopolskim, ale zdaje sobie sprawę, że potrzeby schroniska są duże i trzeba z czegoś je pokryć choć w części.

–Pragnę też powiedzieć na koniec jedno. Sama wymogłam by napisane zostały ogłoszenia, które się później ukazały na tablicach. Informowały one o obowiązkowej opłacie związanej z posiadaniem najwierniejszego przyjaciela człowieka. O sprawie wiedzą też sołtysi. Ale i oni maja związane ręce. Nie mogą egzekwować obowiązku do kogo pies należy Nie posiadają do tego potrzebnych narzędzi prawnych-

mówi.

Co do argumentów ad personam, nie zamierza się tłumaczyć z jednym wyjątkiem. –

Na odpowiedzialną funkcję przewodzącej zostałam wybrana dzięki decyzji radnych. Nie zabiegałam specjalnie by zdobyć to stanowisko. Natomiast manat radnej sprawuję z wyboru mieszkańców, którzy jak widać docenili moje dotychczasowe działania-

zaznacza.

Problem z wprowadzeniem na komisje i sesje tego punktu jest jeden. Przewodnicząca nie chce, by rozmowa o tym ważkim problemie, skończyła się awanturą. –

Stoję na straży powagi rady. Nie widzę też zainteresowania ze strony radnych. Z chwilą, gdy otrzymam wiadomość, iż ktokolwiek z radnych , chce rozmawiać o tej kwestii, zgłoszę ten punkt na obrady kolejnego posiedzenia-

tłumaczy. Niemniej już też deklaruje. Rozmowa będzie merytoryczna, a każda próba przerodzenia jej w tzw. pyskówkę, spotka się z jej zdecydowaną reakcją.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto