Senator poprosił zatem burmistrza Krotoszyna Franciszka Marszałka o możliwość wglądu w materiały dotyczące budowy hali i jej funkcjonowania. Ze względu na sporo obowiązków wyznaczył swojego pełnomocnika, aby w jego imieniu zapoznał się z dokumentacją. Tej jednak pełnomocnikowi nie wydano, a burmistrz powołał się przy tym na zapis prawny, że senator tylko wyłącznie osobiście może zajrzeć do dokumentów.
W piątek, 9 lutego senator gościł na konferencji prasowej w Krotoszynie w siedzibie PiS na ulicy Rawickiej. Wcześniej jednak odwiedził wraz ze swoim pełnomocnikiem mecenasem Jakubem Kalakiem urząd, gdzie otrzymał część dokumentów. Tym faktem podzielił się na konferencji prasowej. – – Otrzymaliśmy pewne dokumenty, o które prosiliśmy. Pozostałe muszą zostać przygotowane. Materiały zostaną oczywiście poddane dokładnej analizie – mówił Łukasz Mikołajczyk.
Jak dodawał mecenas całość spotkania przebiegła dość sprawnie choć nie od razu włodarz Krotoszyna zgodził się wydać odpowiednie dokumenty. – Oczywiście zwróciliśmy uwagę burmistrzowi na pismo z 10 sierpnia ubiegłego roku, w którym wskazywał, że wyznaczony przeze mnie pełnomocnik zostanie wpuszczony i że będą mu udostępnione dokumenty. Burmistrz miał pewną wątpliwość czy możemy przejrzeć materiały, ale szybko została ona rozwiana i zostaliśmy wpuszczeni – kończy senator.
W tym samym dniu odbyło się również spotkanie konferencyjne burmistrza Krotoszyna, na którym i on odniósł się do tego spotkania. – Porozmawialiśmy i oczywiście udostępniliśmy dokumenty, które będą teraz przedmiotem analizy. Niektóre jednak dokumenty dopiero udostępnimy, bo jest ich bardzo dużo. Nie wszystko byliśmy w stanie skserować od razu. Mówiliśmy również o tym, że warto współpracować. To dobry sposób zarządzania gminą i korzystny dla wszystkich – mówił na spotkaniu burmistrz Franciszek Marszałek.
Jaki będzie finał tego spotkania i jakiej analizy możemy się spodziewać ze strony senatora PiS tego niestety nie wiemy. Zdaniem wielu osób, całość sprawy to powolne przygotowywanie się do wyborów samorządowych, a rozdmuchany już do niebotycznych rozmiarów konflikt pomiędzy burmistrzem, a senatorem to nic innego jak przyszła walka o głosy wyborców. Każdy błąd ze strony jednego z ugrupowań z pewnością będzie kosztowny przy urnie wyborczej. O ewentualnych nieprawidłowościach w dokumentacji z pewnością dowiemy się i to szybko.
W sobotę, 10 lutego na oficjalnym profilu senatora mogliśmy przeczytać słowa, które świadczą o tym, że senator nie popuści tak łatwo. - Chcę zwrócić uwagę na bulwersującą mnie sprawę, która „wypłynęła” przy okazji tej wizyty w UMiG w Krotoszynie. Poprosiłem o wgląd w dokumentację dotyczącą rozstrzygnięcia konkursu, którego wynik decydował o przyznaniu środków publicznych zgłaszającym się do konkursu organizacjom. Wynik mojej analizy jest tak dalece bulwersujący, że obecnie z moimi prawnikami analizuję dalsze kroki w tej sprawie. Jedną kwestią dotyczącą konkursu ofert zainteresuję już w przyszłym tygodniu Generalnego Inspektora Danych Osobowych. Nie może być zgody na to, żeby publiczne środki były rozdzielane nieuczciwie, niezgodnie z prawem i w sposób świadczący o stronniczym i nieobiektywnym działaniu władz. Obawiam się, że sprawa ta może być jedynie wierzchołkiem góry lodowej, a krotoszyński UMiG może jak w soczewce skupiać wątpliwości i patologie, które charakteryzowały 8 letnie rządy koalicji PO-PSL - pisze senator.
Do tematu powrócimy.
Elizabeth Revol: Wciąż mam w sobie dużo gniewu. Tomek Mackiewicz mógł zostać uratowany
Źródło: Associated Press
center>
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?