Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ŚLADAMI INTERWENCJI: Wielki protest pracowników szkół i przedszkoli z powiatu krotoszyńskiego. "To jest dyskryminacja"

Klaudia Borkiewicz
15 czerwca, w Szkole Podstawowej nr 1 w Krotoszynie odbyło się spotkanie pracowników szkół i przedszkoli z powiatu krotoszyńskiego z poznańskimi mecenasami. Spotkanie miało charakter informacyjny i dotyczyło pozwu grupowego pokrzywdzonych pracowników przeciwko gminie Krotoszyn.

Środowisko oświaty często otacza się aurą kontrowersji. Czy mowa tu o nauczycielach, uczniach czy pracownikach szkoły, często spotykamy się ze wzajemnymi roszczeniami lub protestami. Jeszcze nie tak dawno głośno było o manifestacji nauczycieli, która odbyła się 21 kwietnia br. pod siedzibą MEN w Warszawie. Nauczyciele domagali się między innymi podwyżek na poziomie 1000 zł. I w tym wypadku nie jest inaczej.

Jakie są postulaty protestujących?
- Od 2009 roku rada miasta na wniosek wiceburmistrza Ryszarda Czuszke, przyjęła uchwałę dotyczącą wynagrodzeń w oświacie. Po jej przyjęciu, pracownikom szkół, przedszkoli oraz bibliotek zmieniono zasady wypłaty tzw. dodatku stażowego, który przysługuje każdemu pracownikowi samorządowemu i o tym mówi ustawa o pracownikach samorządowych z 2008 roku Art. 36 i 37 tej ustawy, ale władze miasta nie odebrały sobie tego dodatku i do tego nasze dodatki wliczają nam w pensje najniższą krajową. Wygląda to tak, że ja zarabiam 1800 zł pensji zasadniczej plus dodatek stażowy 300 zł i wychodzi razem 2100 zł, a powinno być tak, że zarabiam 2100 zł plus dodatek stażowy 300 zł czyli 2400 zł i o to właśnie walczymy. Nie dosyć że złamali zapisy ustawy o pracownikach samorządowych to na dodatek złamali art 32 konstytucji RP, w którym pisze ze nie można nikogo dyskryminować. Przed rokiem 2009 te wszystkie dodatki były wypłacane i dodatkowo było także 20% premii. Oszukanych jest w ten sposób bardzo dużo osób pracujących w szkołach i przedszkolach. Kwoty są ogromne na razie prawnicy to zliczają, ale mogą sięgnąć nawet 2 mln złotych i każdy pracownik, rencista i emeryt, który w minionych 3 latach przeszedł na rentę i emeryturę może ubiegać się o odszkodowania. Dla takiej osoby kwota za 3 lata bez odsetek wynosi szacunkowo od 10000-15000 zł. - informuje nas przedstawiciel poszkodowanej strony, Pan Przemysław Konieczny.

Pracownicy oświaty są jednogłośni.
- Jesteśmy tu bo uważamy, że jest to jawna dyskryminacja ze względu na wiek! Ja jako osoba pracująca już 30 lat w zawodzie, dostaje tylko samo, co młody, nowo przyjęty pracownik. - komentuje pracowniczka jednej z placówek.

Jeżeli zdecyduje się odpowiednia liczba osób, postępowanie będzie miało charakter grupowy. Czyli nic innego jak zgrupowanie osób posiadających roszczenia o tej samej podstawie. Jest to o wiele lepsze rozwiązanie, które zaoszczędzi wiele czasu.

- Mamy tutaj do czynienia z naruszeniem zakazu dyskryminacji pracownika. Będziemy chcieli walczyć o rekompensatę z tego tytułu. W przypadku szkół wiejskich, w których jest po prostu mniej osób pokrzywdzonych, będziemy proponować pozwy indywidualne, z tego względu, że do postępowania grupowego potrzeba co najmniej 10 osób. Każdy z biorących udział w postępowaniu będzie musiał dostarczyć nam swoje akta pracownicze, które sekretariat na obowiązek wydać - mówi prawnik, Jakub Kalak.

Niestety walczyć można będzie jedynie o rekompensatę z tytułu naruszenia zakazu dyskryminacji. Z powodów prawnych nie ma możliwości walczyć o zmianę postanowień umów o pracę, nie jest możliwym na tą chwilę, aby podwyższyć pensje z przyszłości.

Nie dyrektorzy są winni, a burmistrz

Jak udało nam się dowiedzieć nie wszyscy dyrektorzy szkół popierają ten pomysł i wręcz grożą swoim pracownikom, jednocześnie nie wiedząc, że nie należą personalnie do drugiej strony konfliktu.

- Państwa przeciwnikami nie są dyrektorzy tylko szkoły. Oni tylko je reprezentują wykonując tym samym swoje obowiązki. My pozew wnosimy przeciwko szkołom. To burmistrz decyduje jakie wynagrodzenia zostaną państwu wypłacane, a dyrektorzy szkół wykonują tylko polecenia, które nakłada na nich ich przełożony, w tym wypadku burmistrz miasta Krotoszyn - mówi na spotkaniu Jakub Kalak - Te pieniądze, które państwo inwestują na samym początku, czyli tak zwane koszty procesowe, zostaną państwu zwrócone razem z odszkodowaniem, jeśli sprawę wygramy. - kończy mecenas.

Warto zaznaczyć, że było to spotkanie czysto informacyjne. Uczestniczyło w nim około 60 pracowników oświaty, a zainteresowanych podobno jest nawet stu. Mecenasi przedstawili szacunkowo koszty procesowe, wynagrodzenia dla kancelarii prawnej, zaznaczając przy tym, że im więcej osób weźmie udział w postępowaniu tym koszty, które zostaną rozłożone na osobę, będą niższe.

We wtorek, 19 czerwca odbyła się konferencja senatora Łukasza Mikołajczyka. Poświęcona była ona głównie problemowi z jakim zmagają się pracownicy oświaty oraz planowanemu pozwowi grupowemu. Co zatem do powiedzenia w tej sprawie ma Senator PiS?

Dziecko to nie koszt, to najpiękniejsza inwestycja

- Jestem w tym miejscu, ponieważ zabrakło tu sprawiedliwości, subiektywności oceny oraz poszanowań prawa. Chciałbym skupić się na nowych aspektach tej bulwersującej sprawy. Byłem dyrektorem w szkole i miałem pod sobą okołu stu pracowników. Oni zawsze byli dla mnie priorytetem i zawsze stałem za nimi murem, dlatego te działania dyrektorów są dla mnie nie do pomyślenia. W kwestii związków zawodowych, ja mam nadzieję, że staną one po stornie nauczycieli i pracowników szkoły, a nie po stronie burmistrza. Kolejna ważna rzecz, którą podkreślam wielokrotnie. Dziecko to nie koszt, to najpiękniejsza inwestycja. Tutaj nie powinniśmy szczędzić pieniędzy. To niezwykle istotne, aby edukacja stała na dobrym poziomie i abyśmy wszyscy byli z niej zadowoleni. Ludzie pytają mnie dlaczego akurat Krotoszyn? Co w tym mieście jest takiego, że warto walczyć o przyzwoitość postępowania władz lokalnych. To właśnie w Krotoszynie mieszkańcy robią wszystko, aby miasto sławić i są z niego wyjątkowo dumni. - mówi Senator PiS, Łukasz Mikołajczyk - Teraz moje słowo do nauczycieli i pracowników szkoły, proszę się nie obawiać! Żaden lokalny układ mający władzę w tym mieście nie może stać ponad prawem czy traktować miasto jak prywatny folwark. Dyrektorzy nie mają prawa wyciągać żadnych konsekwencji ani kar wobec protestujących. Z całą stanowczością będę interweniował w podobnych sprawach i bronił tych, którzy są poszkodowani działaniem lokalnych władz. Proszę zatem żeby wszelkie nieprawidłowości w działaniu krotoszyńskiego samorządu, urzędów czy wymiarów sprawiedliwości były zgłaszane do mojego biura senatorskiego. Na koniec chciałbym serdecznie podziękować mieszkańcom Krotoszyna za zaufanie. Wszelkie działania w tym kierunku zostaną przeze mnie podjęte. Moim zadaniem jest przyjrzenie się dokładnie problemom władz lokalnych.

BURMISTRZ KOMENTUJE
Taką odpowiedź przesłał nam burmistrz Krotoszyna, Franciszek Marszałek:

Uchwała Rady Miejskiej w Krotoszynie z 2009 roku w sprawie „wynagrodzeń w oświacie” dotyczy tylko i wyłącznie nauczycieli i nie ma żadnego związku z wynagrodzeniami pracowników niepedagogicznych. Zatem nie jest prawdziwe stwierdzenia, że „po jej przyjęciu pracownikom szkół i przedszkoli zmieniono zasady wypłaty tzw. dodatku stażowego”. Zasady wynagradzania pracowników niepedagogicznych zatrudnionych w szkołach i przedszkolach, z uwagi na status prawny określający tę grupę mianem pracowników samorządowych, normują odpowiednio – ustawa z dnia 21 listopada 2008 r. o pracownikach samorządowych (Dz. U z 2016r. poz.902, ze zmianami) i wprowadzony na ich podstawie zarządzeniem dyrektora, odpowiednio w każdej jednostce oświatowej, regulamin wynagradzania.
Przy ustalaniu wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę brane są pod uwagę wszystkie przysługujące pracownikowi składniki wynagrodzenia zaliczane przez Główny Urząd Statystyczny do wynagrodzeń osobowych, takie jak wynagrodzenie zasadnicze, dodatek za staż pracy, premie i nagrody regulaminowe i uznaniowe. Niektóre świadczenia nie są wliczane do minimalnego wynagrodzenia. Jest to m. in. nagroda jubileuszowa, odprawa w związku z przejściem na emeryturę czy wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych.
Obowiązująca w danym roku budżetowym kwota wynagrodzenia minimalnego za pracę

nie oznacza konieczności przyznania pracownikowi wynagrodzenia zasadniczego

w kwocie odpowiadającej tej wysokości. Obowiązkiem pracodawcy jest, by pracownik zatrudniony w pełnym wymiarze czasu pracy otrzymywał wynagrodzenie miesięczne w łącznej kwocie brutto nie niższej niż obowiązująca wartość płacy minimalnej. Zatem jeśli wartość wynagrodzenia zasadniczego wraz z dodatkiem stażowym odpowiada obowiązującej w danym roku kwocie płacy minimalnej za pracę, normy prawa pracy względem zatrudnionych pracowników przedszkoli i szkół, zostają zachowane.
Czynnikiem motywującym do podnoszenia efektywności i jakości świadczonej pracy przez pracowników niepedagogicznych są przyznawane im nagrody, zarówno przez dyrektorów jednostek jak i Burmistrza Krotoszyna. Kwoty te w roku 2017 wyniosły odpowiednio: nagrody dyrektorów 41 450,00zł (od 120,00zł -1280,00zł/osobę) i nagrody burmistrza 205 516,00zł (po 1076,00zł na osobę). Jednocześnie podkreślam, że do płac pracowników oświaty samorząd gminny corocznie przeznacza kwotę ponad 3 mln zł. której nie zapewnia subwencja oświatowa.
Pragnę zapewnić, że zdecydowana większość pracowników niepedagogicznych pobierających w roku 2017 wynagrodzenie miesięczne w kwocie 2000,00zł (brutto), odpowiadającej wysokości obowiązującej kwoty wynagrodzenia minimalnego za pracę, w skali roku uzyskała dochód miesięczny przekraczający niekiedy znacznie kwotę 2000,00zł (brutto).

źródło: gloswielkopolski.pl/x-news.pl.

center>

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto