Sala będzie mekką kinomaniaków i seniorów [ZDJĘCIA]

Prace wykonuje wyłoniona podczas przetargu, Firma Usługowo- Handlowa-Produkcyjna Włodzimierza Kowalskiego z Kobylina, widać gołym okiem. Dochodząc w okolice kina ,,Przedwiośnie” natykamy się na roboty drogowe, wszak zagospodarowanie terenu obejmuje też wymianę starej nawierzchni asfaltowej na nowoczesny bruk. – Z racji, iż inwestycja jest ostatnim etapem projektu Przebudowy Alei Powstańców Wielkopolskich oraz Błonia, wszystko musi współgrać - opowiada dyrektorka KOK-u Joanna Jarocka. Jednak jak podkreśla prawdziwe cudeńka będą czekały na bywalców w śrosku. Remontowana sala ma służyć przecież licznym kinomaniakom, a wyświetlane maja tam być głownie projekcie kina niezależnego. Inną propozycją, które proponują pracownicy KOK-u mieszkańcom będzie wprowadzenie kina tematyczne, z seansami przeznaczonymi dla konkretnych m.in. dzieci czy kobiet Jednak ta nowa sala kinowa, która ma docelowo pojemność widowni na ok. 50 miejsc siedzących, ma służyć także innym zadaniom. – Bardzo pragniemy by tę sale pokochali nasi seniorzy. To ma być kolejne miejsce odwiedzane przez niuch, gdzie nie tylko miło spędzać czas , ale i będą mogli realizować swoje liczne pasje - dodaje. Dlatego pomieszczenie dodatkowo wyposażone będzie w dodatkowe stoliki i krzesełka. Tak wiec sama sala ma przypominać i spełniać funkcje małego klimatycznego kina, gdzie jest możliwość wymiany poglądów oraz sądów. Podczas prac wymieniane oraz rozbudowane są także inne elementy: Powstaje nowoczesna instalacja wodociągowa, sanitarna, wentylacja mechaniczna i klimatyzacja oraz instalacja elektryczna. Nie zapomniano, by na przyległym terenie do budynku zmodernizować instalację kanalizacji deszczowej oraz sanitarnej.

Obecnie pracowników kina, a zwłaszcza jej dyrektorkę pochłania sprawa zakupu projektora przeznaczone do wyświetlania filmów. – Nie chcę zdradzać szczegółów. Zapewniam, ,że nowy projektor pozyskamy. Jednak zależy nam na tym, by był to sprzęt spełniający najwyższe kryteria publiczności, a to wiąże się niestety z ceną produktu - opowiada Jarocka. Zamysł jest prosty. Skoro pomieszczenie ma służyć całemu społeczeństwu, także młodemu pokoleniu, które obeznane jest z nowościami, to wszystko musi być zapięte pod przysłowiowy ostatni guzik.