Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rynek w Krotoszynie - Miejsce pijackich libacji

Janusz Jaros
Rynek w Krotoszynie - miejsce pijackich libacji
Rynek w Krotoszynie - miejsce pijackich libacji Janusz Jaros
Rynek w Krotoszynie to idealne miejsce dla pijackich libacji. Tymczasem Straż Miejska nie interesuje się pijakami na rynku, a tylko kierowcami. Może lepiej ją zlikwidować? - pytają sklepikarze

Rynek w Krotoszynie w oczach radnych

Rynek w Krotoszynie i problem panoszących się tam żuli stał się jednym z tematów, na który podczas ostatniej sesji zwróciła uwagę radna Jolanta Borska.

- Rzucają puszki od piwa byle gdzie, a gdy potrzebują się załatwić, to po prostu obracają się w stronę ratusza i załatwiają swoje potrzeby. Czy w godzinach wieczornych policja legitymuje osoby tam przesiadujące? - pytała radna Jolanta Borska opisując rynek w Krotoszynie i odbywające się tak pijackie libacje.

Jej zdaniem policja czasami przejeżdża przez rynek w Krotoszynie, ale nie legitymuje pijaków. Twierdzi, że potrzeby fizjologiczne załatwiano pod ratuszem także podczas niedawnego zjazdu motocyklowego. Radna mówiła, że mieszkańcy skarżą się jej też na pijackie libacje młodzieży, która hałasuje zakłócając ciszę nocną mieszkańcom okolicznych kamienic.

Poparł ją radny Tomasz Głuch, który twierdzi, że sam nie raz widział nieletnią młodzież pijącą alkohol, zakupiony w pobliskim sklepie spożywczym. - Straż i policja w ogóle na to nie reaguje - twierdzi. Podejrzewa, że nieletni wysyłają starszych kolegów po alkohol. Stąd te pijackie libacje.

Rynek w Krotoszynie i sklepikarze

Julian Lewandowski, właściciel sklepu z alkoholem zapewnia, że jego sklep nie sprzedaje alkoholu nieletnim. - Nie jesteśmy w stanie kontrolować tego czy ktoś kupuje dla kogoś alkohol - mówi. - Nie mamy w sprzedaży tanich win i nalewek dla pijaków. Nie chcemy takich klientów. Oni odstraszają. Interweniujemy kiedy ktoś pije alkohol przed sklepem - dodaje.

Twierdzi, że właśnie dziś wzywał policję, bo ktoś pijany chciał kupić alkohol w jego sklepie. Mówi, że takie interwencję są bardzo rzadkie. Krytykuje pomysł, by rynek w Krotoszynie był miejscem lokalizacji ogródków piwnych. Jego zdaniem to będzie jedna wielka popijawa. Kolejne pijackie libacje.

Interwencje i monitoring

Burmistrz Julian Jokś dziwił się, że w weekendy nieczynne są toalety na rynku. Domagał się wyjaśnień od naczelnika Michała Kurka. Domagał się też wyjaśnień od szefa straży miejskiej Waldemara Wujczyka.

- Straż miejska nie wystawia patroli po godz. 22. Tylko trzy razy w tygodniu chodzimy na patrole pod godz. 22 razem z policją, ale to policja wyznacza teren do patrolowania. Za zakłócanie ciszy nocnej mogą być nakładane mandaty. Również za spożywanie alkoholu. Monitoring także jest prowadzony przez policję.

Radny Paweł Sikora, zwracał uwagę, że straż można bardziej wykorzystać, bo odpadły jej obowiązki związane z nadzorem umów śmieciowych, a w tym celu były robiony dodatkowy nabór do straży.

Radni przyznają, że wprawdzie rynek w Krotoszynie jest monitorowany, ale to fikcja, a patroli jest za mało. - Przejadą i tyle ich widać. Straż miejska zajmuje się tylko łapaniem kierowców. Może lepiej ją zlikwidować? Niektóre miasta tak zrobiły i mają oszczędności - radzą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto