Sędzię Dorotę Wojtkowiak-Mielicką interesowały przede wszystkim kwestie dotyczące częstotliwości i miejsca spotkań burmistrza Piotra K. z przedsiębiorcą Marianem Nowickim, możliwości wpływania oskarżonego na proces inwestycyjny oraz sposobu prowadzenia przebudowy poddasza ZSP na potrzeby klas wczesnoszkolonych. Zeznania świadków miały różną wartość.
Sekretarki zasłaniały się niepamięcią, podkreślając jedynie, że burmistrz “nie miał ochoty spotykać się” z Nowickim tuż przed aresztowaniem, zaś sam przedsiębiorca “zachowywał się żenująco” i “nie rozumiał podstawowych rzeczy” (Łopuszańska) lub też, że “pan Nowicki miał złą opinię jako wykonawca inwestycji” (Paulińska). Za to kapitalne znaczenie i wartość miało zeznanie sekretarz miasta Kariny Błaszczyk. Początkowo wydawało się, że – zapytana przez sąd o to, co jej wiadomo w tej sprawie – również wybierze taktykę zasłaniania się niepamięcią. – Wiem tylko to, że coś takiego się zdarzyło – mówiła początkowo, najwyraźniej przytłoczona powagą sądu, z czasem jednak nabrała pewności, zwłaszcza opowiadając o realizacji inwestycji.
(szerzej we wtorkowym wydaniu Życia Krotoszyna)
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?