Renata Waleńska nowym dyrektorem DPS-u w Baszkowie!

Decyzja komisji kończy etap ożywionych dyskusji mieszkańców na temat nowej osoby zarządzającej placówką od końca lipca br. Konwersacje te wzmogły na sile po poznaniu kandydatek na to odpowiedzialne stanowisko. Kierowanie ponad 130-osobowym personelem i dbanie o potrzeby 196 pensjonariuszy nie jest rzeczą prostą. Dlatego na to stanowisko aplikowały doświadczone w pracy społecznej kandydatki. O fotel zarządcy DPS-u ubiegały się 2 osoby spoza krotoszyńskiego powiatu. To Mirosława Dymarska z Rogaczewa Małego i Ewelina Janda z Milicza. Całość dopełniały 3 przedstawicielki naszego powiatu krotoszynianki: Małgorzata Śronek-Kmiecik oraz Renata Waleńska- główna księgowa DPS-u w Baszkowie. Swoją akcesje zgłosiła też kierownik Działu Wsparcia Rodziny w krotoszyńskim PCPR-ze, mająca bogate doświadczenie jako samorządowiec w przeszłości Renata Zych-Kordus, mieszkanka Rozdrażewa. Powołana komisja stanęła przed nie lada wyborem. Poprzeczka była zawieszona wysoko. Członkowie komisji. dlatego w czasie prezentacji zadawali wiele pytań. Oprócz standardowych dotyczących dalszej wizji domu pomocy społecznej, pytano też o plany dotyczące załogi. Starające się o to stanowisko musiały również spełniać wysokie zdolności interpersonalne oraz wykazać się doświadczeniem zawodowym.

Tajemnicą poliszynela był fakt, iż w grze o tę posadę liczyły się głownie co do zasady 2 kandydatury. Renata Waleńska, jako główna księgowa DPS-u od 2007r., miała ogląd sytuacji. Z kolei za Renatą Zych-Korus, kierowniczką Działu Wsparcia Rodziny w DPS-ie, stało wieloletnie doświadczenie pracy i znajomość zagadnień przydatnych w pracy społecznej. Jak się okazało tylko te 2 kandydatki zdobyły zaufanie członków 5-ciosobowej komisji w składzie: Joanna Dymarska-Kaczmarek- przewodnicząca, Paweł Radojewski- zastępca przewodniczącego i członkowie: Wiesław Popiołek, Andrzej Jerzak, Andrzej Piotrowski. To grono zdecydowało, iż Waleńska pokonała Zych-Kordus ostatecznie stosunkiem głosów 3:2.

Z racji, iż regulamin przewidywał głosowanie tajne, żaden z przedstawicieli komisji nie chciał zdradzić na kogo oddał swoje poparcie. Bardzo chętnie zdradzali kulisy pracy, wskazywali na oczekiwania względem nowego dyrektora oraz podkreślali atuty zwyciężczyni. Wicestarosta Paweł Radojewski stwierdza. – Przede wszystkim chcę podkreślić fakt, iż bardzo milo było zasiadać w tej komisji. Wszystko przez to, że kandydatki były bardzo dobrze przygotowane do konkursu. Oczywiście zauważył niuanse w poziomie pretendentek. Jedne z kandydatek były wspaniale zorientowane w sytuacji mającej miejsce w DPS-ie, inne miały w tej kwestii pewne deficyty. – Oczekuję jednak przewietrzenia i świeżego spojrzenia na funkcjonowanie DPS-u od Waleńskiej. Jak zaznacza w rozmowie pomimo pozytywnej oceny obecnego zarządcy domu pomocy społecznej w Baszkowie, potrzeba nowego spojrzenia na panujące tam stosunki międzyludzkie. – Ilość odebranych telefonów informujących o sytuacji, które otrzymałem od pracowników i nie tylko oraz fakt zawiązania tam związków zawodowych, świadczy, iż potrzeba tam szczerych, poważnych rozmów na linii pracownicy- pracodawca - dodaje. Jest pełny nadziei na poprawę w tym zakresie.

Z kolei skarbnik powiatu Andzej Jerzak wskazuje na kwestie merytoryczne. – Wydaje mi się, że komisja dokonała trafnego wyboru - mówi. Jak dodaje Waleńska to osoba kontaktowa, co bardzo potrzebne w tej pracy, solidna, z ogromnym entuzjazmem podchodząca do wykonywanego zajęcia. – Z kolei Renata Zych-Kordus nie pracowała nigdy w DPS-ie. Oczywiście pracuje w szeroko pojętym sektorze pomocy społecznej, a jej starania na polu rodzin zastępczych są nie do przecenienia, to jednak cos innego niż DPS - oznajmia. Dlatego o zwycięstwie zdecydowały niuanse. Jak dodał, wskazania komisji obarczone są ryzykiem. Żadna z kandydatek nie prowadziła prac DPS-u, oprócz jednak z przyjezdnej która przez kilka miejsce była pełniącym obowiązki.- Plusem Waleńskiej jest znajomość kadry. Długoletnia współpraca pozwala mi także stwierdzić, iż kandydatka ma odpowiednie cechy charakterologiczne pozwalające objąć tę funkcję. Niemniej czy sobie poradzi na tym stanowisku czas pokaże.

Joanna Dymarska –Kaczmarek zdradza, że na ostateczne wskazania komisji miały odpowiedzi na pytania komisji o kwestie zarządzania oraz o finanse placówki. – Przyznaję, że kandydatki wykazały się dużą wiedzą merytoryczną. Nowej dyrektorce życzy wytrwałości oraz sprzyjającej sytuacji do wprowadzenia ambitnych zamierzeń. –Liczę też na wypracowanie odpowiednich relacji miedzy związkami zawodowymi a dyrekcją - kończy.

A co ma do powiedzenia sama zwyciężczyni. – Bardzo cieszę się z wyboru. Samo postępowanie rekrutacyjne niesie ze sobą sporo stresu. Fakt zaprezentowania się z jak najlepszej strony pod presją czasu, nie sprzyja - tłumaczy Oczywiście jest świadoma odpowiedzialności i ogromu wyzwań, który stoją przed nią. Ma także jak zapewnia spojrzenie i pomysł na dialog z powstałym od marca związkiem zawodowym.

- Nie powiem ,ze nie czuje zawodu ostatecznym wynikiem dokonanym przez komisję. Wszak zaprezentowana przez mnie wizja była szeroka i spójna. Także odpowiedzi na pytania komisji były wyczerpujące i daleko wykraczały poza ich zakres. Niemniej wydana opinia, kończy ten okres. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, tylko na nowo rzucić się w wir rozlicznych obowiązków zawodowych i tam szukać spełnienia. Zwyciężczyni życzę przede wszystkim: autonomii w działaniu oraz pełnego zaprezentowanej przez nią wizji działania placówki na następne lata - opowiada Zych-Kordus.