Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Recenzja: 7 kroków do... [ZDJĘCIA]

Marcin Szyndrowski
W piątek, 24 marca, w sali Krotoszyńskiego Ośrodka Kultury odbyła się premiera spektaklu w reżyserii Wojciecha Szuniewicza pt. „7 kroków do...”.

Od razu na początku warto zaznaczyć, że monodram był nagrywany dla potrzeb kwalifikacji festiwalowych na różnych przeglądach, gdzie spektakl ma szansę zaistnieć z pewnością. Jedno jest pewne, że osobiście byłem świadkiem czegoś wielkiego w naszym małym Krotoszynie. Zacznijmy jednak od początku.

Początek spektaklu osadzony w realiach współczesnych trendów teatralnych charakterystycznych dla małych ośrodków. Dominuje minimalizm scenograficzny. Białe płótno na scenie i kłujące w oczy, dyndające jabłko. W tle słychać tylko delikatne i niepokojące dźwięki muzyki, którą na żywo wygrywał na gitarze Jarosław Reising.
Przy zapalonych światłach reżyser wypuszcza z garderoby małpę. Tak proszę państwa – małpę, a właściwie kobietę-małpę, co można stwierdzić po płci aktorki, w którą wcieliła się fenomenalna Julia Szczesnowska. Małpa zachowuje się jak oswojony szympans. Zresztą taki był chyba zamysł reżyserski, bo gdyby aktorka miała odegrać rolę np. goryla to trup ścieliłby się gęsto. Oswojony szympans jednak obwąchał tylko terytorium i ludzi znajdujących się na widowni zaznaczając jednocześnie, że będziemy mieli już od początku styczność z interakcją aktor-widz, a to dopiero początek.

Małpa zmienia się w kobietę, która rozpoczyna swoją podróż w dojrzałość... Seksualną? Artystyczną? Ludzką? Te wszystkie elementy narastały wraz ze zmianą odgrywanych w założeniu ról, na które składały się fragmenty poetyckie, prozatorskie i teatralne takich twórców jak: Adam Mickiewicz, Henryk Sienkiewicz, Dorota Masłowska czy Witold Gombrowicz, a nawet sam Bóg. Bowiem to od Niego rozpoczyna się groteskowa podróż kobiety, która raz jest biblijną Ewą, raz Zosią, a innym razem Albertynką czy Basią. W każdej roli odnajduje się bardzo dobrze bowiem to jej rówieśniczki. Nie musi zatem udawać kogoś kim tak naprawdę nie chciałaby być. Mamy więc do czynienia z prawdziwą radością, prawdziwym płaczem, krzykiem, miłością i nienawiścią. Mamy do czynienia z dojrzewającą kobietą z krwi i kości, która próbuje odnaleźć siebie w nas samych. Próbuje to robić zachęcając widzów do uczestnictwa w swojej grze.

Scena-plansza jest bowiem przygotowana zawsze dla dwóch graczy. Widzowie wciąż są prowokowani do odpowiedniej interakcji i dają się wciągać w tę grę, co świadczy tylko o profesjonalizmie całości przedsięwzięcia. Monodram „7 kroków do...” nie szokuje scenografią. Nie ma tutaj efektów specjalnych. Jest to, co w teatrze być powinno. Dopracowana do mistrzostwa reżyseria słowa i aktorskiej gry, która na długo pozostanie w pamięci.

Krotoszyn, 24 marca, sala KOK, godzina 19:00
Monodram: 7 kroków do....
wykonanie: Julia Szczesnowska
scenariusz i reżyseria: Wojciech Szuniewicz
muzyka: Jarosław Reising

Źródło: TVN24 / x-news

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto