Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przestoje w Mahle. Zagrożenie czy norma?

Janusz Jaros
Przestoje w Mahle Krotoszyn 2013
Przestoje w Mahle Krotoszyn 2013 Janusz Jaros
Przestoje w Mahle - w największym zakładzie w regionie wyhamowuje produkcja. Zarząd firmy twierdzi, że to planowe przestoje urlopowe. Pracownicy boją się, czy nie stracą pracy i szykują do protestu

Na wydziałach staje produkcja, a coraz więcej osób jest zatrudnionych na umowy śmieciowe i łatwo zwolnić nas z dnia na dzień. To zagrożenie czy norma? Sprawdźcie co się dzieje - proszą nas pracownicy zatrudnieni przez firmy pośredniczące, czy przestoje w Mahle są dla nas zagrożeniem?

- Tak mamy przerwy, ale przestoje w Mahle są planowane. To odbywa się etapami na poszczególnych wydziałach - uspokaja radny miejski Tomasz Głuch i kierownik wydziału informatycznego zakładu.

Czytaj także: Kandydaci na burmistrza Krotoszyna - pierwsza lista

Po szczegółowe informacje odsyła nas do Pauliny Borowicz, kierownika biura zarządu i administracji Mahle w Krotoszynie. Ona także zapewnia nas, że nie ma powodów do obaw. - W tym momencie jest dosyć spokojnie. Mamy okres urlopowy i stąd wakacyjne przestoje w Mahle - mówi Paulina Borowicz.
Zapewnia, że kondycja zakładu, należącego do niemieckiego koncernu jest dobra i nie ma spadku zamówień na produkowane w fabryce tłoki do samochodów.

Maciej Ratajczak, przewodniczący Związku Zawodowego Metalowców w Mahle jest spokojny o przyszłość zakładu, ale obawia się czy pracę będą mieli nadal wszyscy tam zatrudnieni. Co grozi pracownikom?

- To są planowane wakacyjne przestoje w Mahle. Problem jest taki, że mamy cały czas zamówienie na produkcję, ale są urlopy, które zgodnie z kodeksem pracy każdy pracownik musi wykorzystać. To było uzgadniane ze związkami zawodowymi - mówi Ratajczak.

Tłumaczy, że każdy wydział w lipcu i sierpniu staje na cztery tygodnie. Tak właśnie funkcjonują przestoje w Mahle. Termin określają kierownicy poszczególnych obszarów produkcji. - Musi to być robione tak, abyśmy nie stracili odbiorców - podkreśla przewodniczący. - Na teraz produkcja jest porównywalna do tej z zeszłego roku. Produkcję mamy na 3100 osób. Nikt nie powie jednak co będzie w przyszłości. Rośnie zatrudnienie na umowy śmieciowe. Pracodawca zabezpiecza się bo dzięki temu może z dnia na dzień zwolnić ludzi.

Przewodniczący Ratajczak zapowiada udział związkowców z Krotoszyna w proteście przeciw umowom śmieciowym. Do Warszawy w dniach 11-14 sierpnia pojedzie z Mahle cały autokar.
- W Niemczech na umowach śmieciowych mają świadczenia socjalne, a u nas nie. Ale tam też są niezadowoleni. Niemcy wprowadzili ruchomy czas pracy i mają teraz z tym problem. Chcą z tego wyjść a u nas chcą wejść w takie bagno - narzeka Ratajczak.

Pracownicy Mahle z obawą przyjmują propozycje zarządu, który chce wprowadzić nowy system płac.
- Robią wyceny stanowisk. Np. jak maszyna robi na gotowo, to pracownik powinien więcej zarabiać - wyjaśnia Maciej Ratajczak.

Krotoszyn.naszemiasto.pl na Facebooku. Zebraliśmy całe miasto w jednym miejscu - dołącz do naszej społeczności!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto