Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prawo powinno być równe wobec wszystkich tak samo, czyli co dalej z firmą Stolrus w Krotoszynie?

Marcin Szyndrowski
Marcin Szyndrowski
Pomiędzy mieszkańcami ulicy Północnej w Krotoszynie a firmą od dłuższego czasu trwa konflikt. Na polubowne załatwienie sprawy nie ma co liczyć. Udowodniło to już niejedno spotkanie również w siedzibie starostwa powiatowego, które odbywały się w ub. roku.

Warto przypomnieć, że chodzi głównie o temat uciążliwości z jakimi borykają się mieszkańcy ulicy Północnej w Krotoszynie. Chodzi głównie o hałas i zanieczyszczenie powietrza. Do tego dochodzą istniejące na terenie firmy nielegalne magazyny i kotłownia.
W związku z tym w firmie przeprowadzono szereg kontroli nterwencyjnych prowadzonej działalności gospodarczej. Ostatnia wykazała, że przedsiębiorcy zaprzestali prowadzenia w zakładzie prac lakierniczych na rzecz olejowania produkowanych mebli, co wyeliminowało występowanie ewentualnych uciążliwości zapachowych związanych z emisją lotnych związków organicznych zawartych w lakierach i rozpuszczalnikach.
W trakcie kontroli kotłowni nie stwierdzono spalania innych odpadów. – Ze względu na małą moc kotła (poniżej 1 MW) nie wymaga on uregulowań formalnoprawnych w zakresie wprowadzania pyłów lub gazów do powietrza. Oznacza to, że dla tego typu instalacji nie określa się dopuszczalnych poziomów emisji zanieczyszczeń, a w konsekwencji nie wykonuje się pomiarów wielkości emisji – tłumaczył Jakub Kaczmarek, kierownik Delegatury w Kaliszu.
Co zaś się tyczy samowoli budowlanych w tym hali, na której odbywa się praca wydano decyzje rozbiórkowe ponieważ właściciele nie posiadali stosownych zgód. Do tego jednak firma Stolrus się nie dostosowała i aktualnie stara się na wykup ziemi pod istniejącą już inwestycję.
Zdaniem starosty, nie może być tak, że ktoś najpierw coś robi, a potem stara się o legalizację. – Został wydany nakaz rozbiórki i prawo trzeba respektować. Dodatkowo dotyczy on hali, która postawiona została na ziemi należącej do Skarbu Państwa. Właściciele chcieli obejść starostę i napisali do Wojewody o możliwość wykupu gruntu. Powinni najpierw do starosty się zgłosić ponieważ ostateczna decyzja należy do starostwa. Wojewoda i tak wystąpi o opinię do mnie w tej sprawie – mówi Stanisław Szczotka, starosta krotoszyń-ski.
Jak dodaje w obrębie tej spornej ziemi znajdują się również ogródki działkowe, o które zabiegają mieszkańcy ulicy Północnej. – Na to zgoda z pewnością będzie – mówi starosta.
Tymczasem Stolrus z pewnością będzie musiał zapłacić mandat za nieprzesrzeganie nakazu rozbiórki. – Co będzie pokaże oczywiście czas. To nie jest łatwy temat – kończy Stanisław Szczotka.
Właściciele firmy nie mają jednak nic do ukrycia i nie obawiają się kontroli. Ich zdaniem, firma ma prawo się rozbudowywać bo według pierwotnego planu zagospodarowania ulicy Północnej teren ten był planowany pod budowę firm. A przecież każdy racjonalnie myślący człowiek powinien wiedzieć, że dobrze prosperująca firma będzie chciała się w przyszłości rozwijać. – Rocznie 60 tys. zł podatku płacimy. Firmę przejęliśmy po ojcu i nadal ją prowadzimy rozwijając ją tylko i unowocześniając. Jeśli mamy się stąd wyprowadzić to niech burmistrz da nam 15 milionów i wskaże tereny pod nową inwestycję – mówili w jednej z rozmów Marcin i Paweł Rusko-wie z firmy Stolrus.

(Źródło: TVN24)

center>

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto