Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

POZNAJ SWÓJ POWIAT: Zduny (7) [ZDJĘCIA]

Łukasz Cichy
Łukasz Cichy
Kontynuujemy nowy cykl pt. "Poznaj swój powiat", gdzie będziemy prezentować historie miejscowości, a nawet ulic w powiecie krotoszyńskim, które napisał Łukasz Cichy, a opatrzone są zdjęciami Andrzeja Chmielarza, znanego lokalnego turysty, który przez wiele lat fotografował nasze okolice. Stąd zdjęcia prezentują np. różne pory roku. Tym razem zapraszamy na podróż do miasta Zduny! Zapraszamy do lektury i obejrzenie zdjęć!

Najstarsza znana nam wzmianka o Zdunach pochodzi z 1249 r., kiedy to książę wielkopolski Przemysł I wydał wyrok między komesem Baranem a klasztorem w Obrze. Wyrok został wydany w Zdunkach pod Miliczem
w dniu św. Bartłomieja (24 sierpnia) 1249 r.

Pierwsza lokacja nie udała się

Zduny w XIII w. początkowo należały do książąt kaliskich. Książąt tych było sporo, jednak ostatni z właścicieli piastowskich zapisał się w historii miasta, a właściwie przynajmniej na początku tej historii. Pierwsza lokacja –
uprzedzając wątpliwości powiem, że nieudana – Zdun jako miasta –miała miejsce 9 listopada 1261 r.
W tym roku wspomniany książę upoważnił Lambrechta, sołtysa Sduncow – te nazwy Zdun będą się zmieniać, będę je przytaczał tak jak ówcześnie mówiono – miasta na prawie średzkim i nadał mu dwie przyległe wsie, czyli Cescowo i Sdodcowo. Kolejny dokument z 1266 r. O dziwo 700 – lecie było obchodzone od tej daty, a nie od daty drugiej lokacji. Nie umiem powiedzieć dlaczego, najprawdopodobniej chodziło o to, by rocznica powstania Zdun odbyła się w rocznicę chrztu Państwa Polskiego. W każdym razie 5 sierpnia 1266 r. książę kaliski Bolesław
Pobożny zamienił się Zdunami i Dziadkowem na wieś Murzynowo z biskupem wrocławskim Tomaszem I. Właściwie od tej pory właścicielem miejscowości Zduny był kościół św. Jana i diecezja wrocławska. Od tej pory Zdunami zarządzali kolejni biskupi wrocławscy.

Druga lokacja. Tym razem udana

W 1267 r. biskup zlecił Lambertowi z Buczkowa lokację Zdun śa prawie ěredzkim. Otóż zdaniem autorów książki tożsamość tej osoby z poprzednią osobą o podobnym imieniu nie ulega wątpliwości. To właśnie on miał być przyszłym wójtem. Uposażeniem wójta miał być folwark o czterech łanach, które wójt mógł sobie wybrać, co szósta
działka w Zdunach, wszystkie jatki rzeźnicze oraz ławy szewskie i piekarskie, a także 1/3 wszystkich dochodów sądowych, prawo do budowy dwóch młynów na rzece Chachalnia, a miasto miało mieć wymiar 100 łanów, czyli według różnych wyliczeń ok. 24 km kw. Pewnie chodziło też o tereny, na których znajdowały się pola uprawne. Dzięki autorom książki możemy dowiedzieć się więcej informacji o pierwszym wójcie. Był on Ślązakiem i był niegdyś sołtysem Buczkowa pod Namysłowem. W 1518 r. król Zygmunt Stary ustanowił, a zdaniem autorów książki, sformalizował dawny zwyczaj, czyli możliwość odbywania się dwóch jarmarków w Zdunach w dni: św. Zofii (15 maja) oraz św. Lamberta (17 października). Autorzy sugerują, że było to pewne upamiętnienie pierwszego włodarza Zdun, bowiem św. Lambert nie był w Polsce otaczany szczególną czcią. W nowym mieście wybudowano również kościół pw. św. Jana Chrzciciela i św. Jadwigi. Dzisiaj zachował się tylko ten pierwszy. Mowa tutaj o św. Jadwidze Śląskiej, żonie Henryka I Brodatego oraz matce Henryka II Pobożnego, który poległ pod Legnicą w 1241 r. Pewną ciekawostką poddającą datę budowy kościoła lub ustanowienia parafii w wątpliwość daje fakt, że Jadwiga kanonizowana była w marcu 1267 r., a główne uroczystości odbyły się w Trzebnicy w sierpniu 1267 r.

Własność biskupów wrocławskich

Zdaniem Ryszarda Grygiela i Tomasza Jurka, autorów książki "Zduny – późno średniowieczne i nowożytne rezydencje właścicieli miasta" z 1999 r. biskup Tomasz II bardziej niż Zdunami interesował się umacnianiem dóbr biskupich w ziemi nyskiej i budowaniu tam udzielnego władztwa kościelnego. W 1281 r. doszło do najazdu Wielkopolan na Śląsk, wówczas ucierpiały wsie kościelne koło Milicza. Nie wiemy czy pod tym określeniem kryją się również nasze Zduny. Kolejnymi biskupami byli: Jan Romka (1292-1301), Henryk z Wierzbna (1302-1319), Wit de
Habdank (1319-1326), Lutold z Kromieryļa (1319-1326) oraz Nankier (1326-1341). Ten ostatni zastawił Milicz, a jego następca Przecław z Pogorzeli (1342-1386) sprzedał kasztelanię milicką księciu oleśnickiemu Konradowi I. Zduny stały się enklawą dóbr biskupich. Przecław chcąc ratować te enklawy (podobnie jak w ziemi ostrzeszowskiej) wynajmował te ziemie. W 1355 r. (choć w oryginale pojawia się błędna data 1255) kanonik gnieźnieński Mikołaj syn Mikołaja z Dębna, Nowego Miasta i Biechowa herbu Doliwa otrzymał miasto Zdunki. Gdy zmarł w 1373 r. miasto
miało powrócić we władanie biskupów. Tak się jednak nie stało. Utrzymał się w nich siostrzeniec księdza Konrad Borschnitz syn Dzierżki i Hermana von Borschnitza. Konrad ostatecznie uzyskał zgodę na władanie Zdunami, jednak z kolejnym zastrzeżeniem, że dobra po jego śmierci miały wrócić we władanie biskupów. I znowu tak się nie stało.
Synem Konrada Borschnitza był Herman Borschnitz, który pod koniec życia notowany był jako Jirzman Zdunowski. Herman miał też w posiadaniu wieś Bestwin oraz wieś Łobzowo. W 1462 r. pojawia nam się informacja o Janie Zdunowskim. Zdaniem autorów książki, musiał to być bratanek Hermana. Jan Zdunowski był współdziedzicem majątku razem z córkami Hermana – Małgorzatą i Elżbietą. Obie musiały być niezamężne. Jan Zdunowski zmarł nie pozostawiając męskiego potomka. Miał trzy córki: Jadwigę, Annę i Dorotę. Dorota została żoną Wojciecha Kobylińskiego, natomiast Anna – Piotra Frycza Jutroskiego. Jadwiga zmarła w 1499 r. zostawiając córkę Elżbietę, jednak nic nie wiadomo o jej mężu ani dalszych losach córki. Obie córki Jana procesowały się o majątek z matką Katarzyną Sobecką i ojczymem Abrahamem Giżyckim. Wówczas we władaniu rodziny były Zduny, wsie: Praczkowo,
Łobzowo, folwark w Cieszkowie oraz Gębice. Te ostatnie zostały przez siostry sprzedane. Po ustaniu sporów o Zduny między rodziną o swe dobra upomniał się biskup wrocławski. Streszczając sprawę konfliktu z biskupami: Anna Jutroska walczyła najmocniej ze wspomnianych osób, w trakcie tego konfliktu została wdową z szóstką dzieci i skupiła w swych rękach cały klucz zdunowski. 17 kwietnia 1516 r. Zduny miały zostać sprzedane siostrom, jednak autorzy książki powołają się na opracowania zaznaczając, że dokument nie istnieje, a cytowana kopia w 1901 r. również nie została znaleziona. Z kolei Józef Łukaszewicz w swym dziele uznał jasno dokument: "(...) pomimo wszelkich pozorów autentyczności jego, za podrobione (...)". W każdym razie Jutroscy utrzymali Zduny. Po śmierci Anny miasto, a właściwie klucz zdunowski trafił w ręce trzech synów: Mikołaja, Jana i Bartłomieja, jednak także oni procesowali się z biskupami wrocławskimi.

Od Jutroskich do Sieniutów[/sc]
Anna Jutroska, córka Jana Zdunowskiego zmarła między 1529 a 1532 rokiem. Miała szóstkę dzieci: Bartłomieja, Mikołaja, Jana oraz Urszulę, Katarzynę i Malgorzatę. W 1532 r. Bartłomiej Jutroski wynajął dwa młyny wodne:
"Koźlik" i "Bartek" Bartłomiejowi Sossnyczkiemu, a w 1536 r. wydzierżawił Tomaszowi Kromolickiemu część Bestwina. Z kolei w 1545 r. swoją część Zdun wraz z Praczkowem i młynami "Koźlik" i "Kot" wymienił z Jerzym Konarskim na Pakosław i Włodykę. Włodyka jest dziś częścią Baszkowa, patrząc od strony Kobylina. Jerzy Konarski herbu Abdank był mężem Agnieszki Kobylińskiej, wnuczki Doroty Zdunowskiej, czyli siostry Anny Jutroskiej. W 1540 r. Konarski nabył też części Jutrosina, Bestwina oraz Rudę. Z kolei Mikołaj Jutroski na początku wydzierżawił, a w tym samym roku, czyli 1547, sprzedał swoją część Zdun razem z Łobzowem Wojciechowi Kuklinowskiemu . Wojciech Kuklinowski był z kolei zięciem Jerzego Konarskiego. Jan Jutroski był jedynym z braci, który nie sprzedał swoich ziem. Miał on część Zdun, Perzyc i Łobzowa. Mieszkał w Perzycach. Jego ziemie były sukcesywnie sprzedawane przez jego synów Czackim. Na początku XVII wieku w zdunowskich dziejach pojawili się Sieniutowie. W 1613 roku Abraham Sieniuta wykupił od Konarskich część Zdun. W 1632 roku nabył kolejną część Zdun, jednak w tym samym roku zmarł i ostatnią część Zdun wykupił jego syn – Piotr Sieniuta.

Rezydencja w Zdunach

Nie można nie wspomnieć o zdunowskiej rezydencji. Niegdyś w wielu miejscowościach znajdowały się rezydencje, niektóre upadały, jak w Zdunach, a niektóre były modernizowane i przetrwały do dzisiejszych czasów, jak w Baszkowie. Były to - mówiąc w skrócie – domy właścicieli. Pierwszy drewniany dwór obronny powstał w Zdunach
dzięki pomysłowi Konrada Borschnitza pod koniec XIV w. Drugi dwór powstał w czasów jego wnuka Jana Zdunowskiego i istniał pomiędzy 1465 a 1520 r. Kolejny dwór wzniosła ok. 1520 r. Anna Jutroska, jego córka i przetrwał on do ok. 1590 r. Ostatnią budowlę tego typu wznieśli Czaccy ok. 1590 roku.

Sieniutowie rozszerzają swoje posiadłości

Sieniutowie wykupowali coraz więcej ziemi w Zdunach, aż Piotr, syn Abrahama, został panem całej miejscowości. –

- Wzrost swój winny Zduny Piotrowi Sieniucie, ówczesnemu właścicielowi dóbr baszkowskich, do których wtenczas już Zduny należały. W roku 1637 dozwolił on wychodźcom protestanckim ze Śląska założyć
obok Zdun nowe miasto, zwane Zdunami Niemieckiemi. Wyznaczył dla tych wychodźców poza Zdunami Starymi place, na których się budować mieli, na kościół, na cmentarz, na mieszkania dla pastora i innych sług kościelnych, na szkołę, a drzewo na wszystkie te budynki udzielił im bezpłatnie z borów swoich. Nie dość na tem. Uwolnił ich na lat
pięć od ponoszenia wszelkich ciężarów do dworu, zapewnił im wolność religijną wolność obierania sobie pastorów i sług kościelnych, nauczycieli, magistratu i zabronił w tych Zdunach Niemieckich osiadać Żydom. Jednem słowem nadał tym przybyszom takie same, a nawet nieco większe swobody, jakie poprzednio ojciec jego Abraham Sieniuta nadał wychodźcom śląskim, osiadłym w Kobylinie. Swobody te nadane Zdunom Niemieckim potwierdził najprzód król Władysław IV, po nim następni królowie polscy. Nieco później ten sam Sieniuta założył obok Starych i Niemieckich Zdun nowe miasteczko, nazwawszy je od swego nazwiska Sieniutowem. W roku 1647 wyrobił u Władysława IV nadanie temu miastu prawa magdeburskiego, targów dwa razy w tygodniu, to jest w poniedziałki i czwartki, czterech jarmarków, w tydzień po św. Macieju Apostole, po Wniebowstąpieniu Pańskiem, po niedzieli laetare
[czwartej niedzieli Wielkiego Postu – przyp. red.] oraz po Wniebowstąpieniu N. M. Panny. Nadto na tych targach i jarmarkach
dozwolił monarcha prowadzić handel bydłem rogatem, końmi, wełną, woskiem i wszelkiemi innemi produktami i wyrobami
– pisał w XIX w. znany historyk Józef Łukaszewicz. (pisownia oryginalna0

Zduny Stare znajdowały się przy obecnym placu Tadeusza Kościuszki oraz na zachodnich stronach ulic Kobylińskiej oraz Henryka Sienkiewicza. Zduny Niemieckie znajdowały się przy obecnym Rynku oraz przy ulicach wschodnich: Henryka Sienkiewicza oraz Kobylińskiej i na zachodniej części ulicy Adama Mickiewicza. Z kolei najmłodsze z tych
trzech istniejących osobno miast, czyli Sieniutowo, zlokalizowane było w rejonie dzisiejszych ulic Sieniutowej, Ogrodowej, Piaskowej i Karola Masłowskiego.

Od Sieniutów do Leszczyńskich

Rok po ostatniej lokacji zmarł Piotr Sieniuta, a jego następcą został syn Krzysztof Aleksander Sieniuta, który ożenił
się z Teresą Konstancją z Bnińskich Opalińską. Zachęcali oni nietutejszych do zamieszkania na tych terenach, oferując m.in. pięcioletnie zwolnienia od podatków. Plan nie do końca się udał, bowiem Krzysztof Aleksander
zmarł bezpotomnie w 1681 r. w wieku zaledwie 39 lat. Z kolei jego żona wyszła za wojewodę kijowskiego Stefana Niemerycza, a po jego śmierci wojewodę poznańskiego Wojciecha Konstantego Brezę. W 1683 r. dobra te przeszły
w ręce Leszczyńskich. Właścicielem został Bogusław Leszczyński, potem jego syn – Rafał Leszczyński herbu Wieniawa, a w 1696 syn Rafała – Stanisław, który był królem Polski w latach 1704–1709 i 1733–1736, księciem
Lotaryngii i Baru w latach 1738––1766, a także teściem króla Francji Ludwika XV.

Zjednoczenie trzech miast

Warto wspomnieć o tym, że Rafał Leszczyński w roku 1684 połączył Zduny Niemieckie z Sieniutowem. Jednak to nowe miasto ze Zdunami Starymi połączył dopiero inny właściciel tych ziem Aleksander Sułkowski w 1761 r.

- – W 15. i 16. wieku Zduny były bardzo małą mieściną. Gdy w roku 1567 rodzina Jutroskich niemi dzieliła, znajdowało się w nich tylko dwunastu mieszczan, posiadających po jednej lub dwóch kwartach roli; po jednym
lub dwóch domach i kilka rodzin ludzi poddanych. Ku schyłkowi 16go wieku podniosły się Zduny nieco. Albowiem około tego czasu ustanowiono tu komorę celną, której kupcy krajowi i zagraniczni z strony pewnej Śląska z wywozem i przywozem rozmaitych wyrobów i produktów surowych omijać nie mogli. Przy komorze tej celnej osiadło kilku urzędników z rodzinami, a trakt ten nowy handlowy ściągnął do Zdun nieco nowych mieszkańców, jakoto szynkarzy,
rzemieślników itp. Jednakże i wtenczas cała mieścina była bardzo mała, składając się z rynku i kilku krótkich uliczek około kościoła
– pisał Józef Łukaszewicz w dziele "Krótki historyczno-statystyczny opis miast i wsi w dzisiejszym powiecie krotoszyńskim od najdawniejszych czasów aż po rok 1794" T. 2 (Poznań 1875, zachowaliśmy pisownię oryginalną).

Miasto rzemieślnicze

Swój wzrost i poniekąd kształt geograficzny Zduny zawdzięczają Piotrowi Sieniucie, który lokując dwa kolejne miasta
w okolicy Zdun Starych lub Polskich (Zduny Nowe lub Niemieckie oraz Sieniutowo) sprowadzał tutaj protestantów.
Zduny w pewnych dziedzinach były wręcz bardzo znane. Patrząc na liczbę sukienników przed II rozbiorem Polski. W powiecie pyzdryckim ludność rzemieślnicza stanowiła 10 proc. ludności miejskiej. Dla przykładu: w Rawiczu było 327 sukienników, w Bojanowie – 237, we Wschowie – 200, w Lesznie – 138, w Zdunach – 100, a w Zaborowie – 96. Jednak prym Zduny wiodły w dziedzinie tkaczy. Na ok. 600 w Wielkopolsce pod koniec XVIII w. w Zdunach było ich aż 429! Z kolei w Trzcielu – 74. Szewców było w Zdunach 54. Dla przykładu w Poznaniu było ich 108, w Gnieźnie – 64, Babimoście – 64, w Wolsztynie – 60, w Pleszewie – 51, Lwówku – 50, Miejskiej Górze – 50, w Ostrowie
Wielkopolskim – 49, w Rawiczu – 49, w Obrzycku – 47 i Słupcy – 41 (dane z pozycji Marii Boguckiej i Henryka Samsonowicza "Dzieje miast i mieszczaństwa w Polsce przedrozbiorowej", 1986, Wrocław – Warszawa
– Kraków – Gdańsk – Łódź).

W połowie XVII w. czyli okresie wojen ze Szwecją, Rosją i buntami kozackimi w Zdunach powstawał ośrodek trójmiejski. Na zachodzie w rejonie dzisiejszego placu Tadeusza Kościuszki był ośrodek miejski zwany
Zdunami Polskimi lub Starymi, w okolicach dzisiejszego Rynku – ośrodek miejski zwany Zdunami Niemieckimi lub Nowymi, a w rejonie ulic: Sieniutowej – Ostrowskiej – ośrodek miejski nazywany Sieniutowem. Każde z nich miało swój ratusz, swój magistrat oraz swoją szkołę. W Zdunach Starych odbywały się w kościele nabożeństwa katolickie, w Zdunach Nowych – protestanckie, a w Sieniutowie – protestanckie także po polsku. Burmistrzami Zdun Polskich lub Starych byli: Wawrzyniec Cyba (1672), mieszczanin o nazwisku Szybka (1703) oraz Mikołaj Wróblewicz (1715).
Burmistrzami Zdun Niemieckich lub Nowych byli: Daniel Preuss (1637 – 1681), mieszczanin o nazwisku Wende (1681) oraz Gottlieb Fraulieb. Z kolei burmistrzem Sieniutowa był Jan Bornschke (1672).

Ludność tych miast

Zdaniem Józefa Łukaszewicza, nie da się ocenić poszczególnej liczby mieszkańców Zdun Nowych (Niemieckich), Zdun Starych (Polskich) oraz Sieniutowa, ponieważ "wszystkie księgi miejskie od dawna zaginęły". W 1772 r. Zduny połączyły się w jeden organizm miejski. Wówczas w miejscowości mieszkało "blisko 4000 dusz". Jako ciekawostkę dodam tylko, że 30 czerwca 2016 r. liczba mieszkańców wynosiła 4 tys. 54Ś osób. Co do dostępności do archiwów to odnalazłem niemieckie księgi parafii ewangelickiej, które zaczynają się od 1713 r., a kończą w 1850 r. W 1790 r. w zdunowskiej parafii mieszkało: 3 tys. 296 protestantów, 683 katolików, 264 Żydów oraz ś Greków (grekokatolików?). Jednakże liczba 4,2 tys. mieszkała nie tylko w Zdunach, ale także wieś Perzyce, folwarki: Borownica (obecnie część Chachalni), Ujazd (Polski, obecnie część Chachalni, dzisiejszy Ujazd to dawny Ujazd Niemiecki), Chachalnia oraz młyny w Piaskach, Siejewie i Jakubowie (niedaleko wspomnianych dwóch wcześniejszych, dziś nie istnieje).

W starych Zdunach znajduje się kościół parochialny. Założonym tu został w roku 1400 pod tytułem św. Jadwigi. Podczas wizyty w roku 1521 z rozkazem arcybiskupa Łaskiego odbytej, był z drzewa. Do parochii jego
prócz starych Zdun, naleļały dwie wsie, Falczewo, której dziedzicem był Falczewski, niewiadomego mi herbu, i Uciechowo (Uczyechowo), w której byli kmiecie płacący każdy z osobna proboszczowi po średnim groszu. Z dwóch tych wsi dziś ani ślad niepozostał. Zapewne przestrzeń, na której stały użytą została na załoļenie Zdun niemieckich i Sieniutowa
– pisał Józef Łukaszewicz (zachowaliśmy oryginalną pisownię).

Nie chcę wchodzić w rozważanie co do miejscowości, ale inna wersja mówi, że Falczewo, czyli Falczew to Chwaliszew, a Uciechowo to Uciechów k. Odolanowa. Kościół, o którym wspomina Łukaszewicz był wizytowany
w 1521 r. i stał, aż do czasów potopu szwedzkiego.

Kościoły w Zdunach

– (...) i w tym czasie albo runął ze starości, albo co jest podobniejszem do prawdy, spalonym został w czasie
najazdu Szwedów na Polskę za panowania Jana Kazimierza
– pisał Łukaszewicz.

W 1657 r. powstał nowy kościół, drewniany poświęcony przez biskupa poznańskiego Wojciecha Tholibowskiego, za
upoważnieniem arcybiskupa gnieźnieńskiego Andrzeja Leszczyńskiego. W 1672 r. do kościoła została dobudowana kaplica dla bractwa Aniołów Stróżów. Wystawił je ówczesny zdunowski proboszcz Maciej Suchowski. Kościół nie stał długo, bo w 1719 r. rozpoczęła się budowa nowego kościoła z cegły przez ówczesnego proboszcza zdunowskiego Antoniego Baczewskiego. Budowa została zakończona w 1730 r., natomiast w 1732 r. kapłan postawił obok kościoła kaplicę Opatrzności Bożej.

- Na wystawienie tak prawdziwie pięknej świątyni, jaką jest zdunowska, fundusze własne księdza Baczewskiego, chociaż posiadał dwa probostwa, krotoszyńskie i zdunowskie, nie starczyły. Musiał się więc udawać o pomoc do osób dobroczynnych, które go bądź to pieniędzmi, bądź też materyałami do budowy wspierały. Tak np. Zofia Gałecka, wojewodzianka, dziedziczka dóbr krotoszyńskich, darowała mu na ten cel w roku 1724, 24 dęby;
Suchorzewska pani zastawna Perzyc w roku 1723 15 sosien wyborowych. Ślachta sejmikująca w Środzie 1718 roku złożyła na ten sam cel 400 tynfów. Grzegorz Trafanowicz, majętny obywatel zdunowski, darował 1000 złotych. Ebert, pastor zdunowski, musiał zapłacić 400 złotych kary, na tę budowę. Inne drobniejsze składki po dukacie, talarze, itd. po uboższej ślachty wielkopolskiej pomijam. Prócz tego miał ksiądz Baczewski 6000 złotych, które protestanccy mieszkańcy Zdun niemieckich i Sieniutowa osobną ugodą w Łowiczu zawartą złoļyli mu jura stolare. Nawet biedni mieszkańcy Zdun i wsi okolicznych ułatwiali mu budowę zwózką materyałów, jakoto drzewa, cegieł, wapna itd. Mimo
tego wystawienie tej świątyni prace całego życia i owoce tych prac
– pisał Łukaszewicz.

Kościół został poświęcony jako św. Jana Chrzciciela i do dzisiaj tak jest. Kolejnym kościołem w okolicy Zdun (nie licząc Baszkowa) był kościół pw. św. Marcina. Sama wieś istnieć musiała tam jeszcze przed połową XIII w. Tomasz Jurek w swej książce o Zdunach lączył ją z przedlokacyjnymi Zdunkami. Przez wiele lat historycy głowili się nad nazwą tej wioski. Miejsce znajduje się na wschód od Zdun przy drodze ze Zdun do Sulmierzyc. Legenda głosi, że wioska zapadła się razem z kościołem pod ziemię. Faktem jest to, że w 1834 r. kościół został rozebrany. Studnia istnieje do dzisiaj. Kościół był drewniany. Istniał długo i na pocz. XVII w. był już "stary" i poważnie zniszczony. Wizytator z 1781 r. napisał: "Przed lat może i dwieście, jak twierdzą starzy ludzie, była na tym miejscu wieś z kościołem parafialnym, która po trzęsieniu ziemi zapadła się wraz z kościołem, więc na tę pamiątkę mieszczanie sulmierzyccy wystawili kościółek". Mamy legendę, ale dokładniej pisze o tym wizytator z 1602 r., który mówi, że "na miejscu tym dawniej istniały dwie wsie, Łobzowo i Wszystko". Wioski jednak musiały istniej tylko w okolicy, gdyż miejsce to określano jako "Święty Marcin". Najbardziej trafną wersją jest to, że wioskę spalili Szwedzi podczas potopu, a kościół musiał w jakimś stopniu ocaleć. Być może wioska ta pomagała szlachcie wielkopolskiej, która zbierała się przy pobliskim dębię Rozdrażewskich. Nabożeństwa w kościele tym odbywały się 4 razy w roku. Wielkanocą podczas nabożeństwa udział wzięło podobno 4000 osób. Kościół był drewniany, dach kryty gontem, miał dwa małe dzwony: nad wejściem i na drzewie. W 1663 r. jeden z mieszczan zapisał na remont kaplicy pewną sumę.
Przed 1719 r. nastąpił kolejny remont. Przy końcu był obraz św. Marcina. Do kościoła przylegało mieszkanie księdza.
ź 1814 r. zmarł ostatni ksiądz, w 1824 r. zamknięto obiekt, w 1834 r. został rozebrany i została tylko studnia.
Księżmi w tej kaplicy byli: 1738 r. – ks. Antoni Błuchiński, 1753 r.-1770 r. – ks. Antoni Miniszewski, 1770 r. –ks. Ignacy
Seidel ze Śląska, do 1790r. – franciszkanin Franciszek Szedel.

Zdunowskie szkoły

Przy kościele znajdowała się szkoła. Była ona od początku istnienia kościoła. W XVII w. znajdowała między foluszem dworskim, a młynem na grobli.

Księgi kościelne zdunowskie wymieniają wciąż, aż do samego upadku Polski rektorów tej szkoły. Tak np. w roku 1629 był tu rektorem Piotr Głowacki; w roku 1658 Marcin Sartorius, w roku 1670 Wawrzyniec Wilczek; w roku 1690 jakiś Marcin, w roku 1719 Jan Józef Wawrowicz. W roku atoli 1753 domu szkolnego tu nie było, ale był rektor czyli bakalarz, który przytem pełnił obowiązki pisarza miejskiego, a w mieszkaniu swojem uczył dzieci płci obojej. Za to pobierał pensyi 60 złotych i miał jakiś mały dochód, który wizyta kościelna z tego roku nazywa "şcollectullam cum Evangelio" i obiady u rodziców niektórych uczniów swoich, (et prandium apud aliquot parentes filiorum). W roku 1780 zamiast rektora szkoły uczył tu organista w domu kościelnym, na mieszkanie dla organistów przeznaczonym – pisał w połowie XIX w. Józef Łukaszewicz (zachowaliśmy oryginalną pisownię).

Warto wspomnieć, że wspomniana szkoła znajdowała się w Zdunach Starych lub Polskich. Dzięki informacjom zdobytym przez Józefa Łukaszewicza wiemy, że przy zdunowskim kościele znajdował się zawsze szpital.
Otóż, nie możemy tego utożsamiać ze współczesnymi szpitalami, była to zapewne mała budowla dla kilku lub kilkunastu potrzebujących. Szpital pełnił też funkcję przytułku dla ubogich. W 1663 r. obywatel zdunowski Wojciech Drożdżak ofiarował zapisem testamentowym 30 złotych, a w 1675 r. Adam Formanek zapisał im 10 grzywien. Szkoły
były również w Zdunach Niemieckich lub Nowych oraz w Sieniutowie. Były to szkoły elementarne.

Ratusze w Zdunach

Warto jednak teraz wspomnieć o kolejnym wątku, jakim są ratusze. Jak już wspomniałem obecne Zduny składają się
z trzech miast.

W dawnej Polsce najlichsza nawet mieścina, osadzona na prawie magdeburskim, miała swój ratusz. Tam zatem było i w wszystkich trzech miasteczkach w 17. wieku, składających dzisiejsze Zduny, to jest w Zdunach polskich, Zdunach niemieckich i Sieniutowie – pisał Łukaszewicz.

Ratusz w Zdunach Polskich stał w XVI w. i często naprawiany. Niewykluczone jednak, że ratusz był też wcześniej. Pod koniec XVIII w. ratusz był w bardzo nędznym stanie i najprawdopodobniej został rozebrany. Znajdował się on na obecnym pl. Tadeusza Kościuszki. Ratusz w Zdunach Niemieckich powstał w 1684 r. Do jego budowy drewna dostarczył Rafał Leszczyński, właściciel miejscowości, ówczesny chorąży koronny, a później podskarbi wielki i ojciec przyszłego króla Polski Stanisława Leszczyńskiego, do którego również należały Zduny. W XIX w. do ratusza dobudowano przybudówkę. Mieści się on na zdunowskim Rynku i jest obecnie jedynym ratuszem w Zdunach (dziwnie to brzmi, ale musimy pamiętać, że były trzy budowle). Ratusz w Sieniutowie jest najbardziej enigmatycznym.
Mógł powstać zaraz po lokacji Sieniutowa i zostać rozebranym po połączeniu miejscowości w 1772 r. Można domyślać się, że już wcześniej przestał pełnić swoją rolę, bowiem Sieniutowo stawało się zależne od Zdun
niemieckich. Gdzie mógł się znajdować? Według mnie na wschodnim fragmencie ul. Sieniutowej, lecz są to tylko moje domysły.

Ewangelicy w Zdunach

Niemieckich (Nowych) Mieszkać musiało się im w Zdunach Niemieckich i Sieniutowie dobrze, bowiem przychylny był
im właściciel Zdun Piotr Sieniuta. O budowie świątyni zdecydowano 22 stycznia 1637 r., natomiast budowa ruszyła 9 maja 1637 r. Pierwsza świątynia znajdowała się ok. 20 metrów na północ od obecnej świątyni. Kościół był pod wezwaniem Arki Noego. Z kolei pierwszym pastorem, urzędującym w Zdunach był Florian Böhm. Był on w Zdunach
w latach 1636-1640. Następnie znalazł się on w parafii w Jutrosinie, która również dopiero co powstawała. Następcą Böhma w 1640 r. został 23 – letni pastor Christian Hiller pochodzący z Dzierżoniowa. Jemu ewangelicy zawdzięczają przykościelną szkołę ewangelicką. W 1663 r. Hiller został wybrany na stanowisko Seniora Generalnego gmin ewangelicko-augsburskich na terenie całej Wielkopolski, od tego czasu pastorem, który go zastępował w Zdunach był 23-letni Daniel Korn. W 1669 r. po śmierci Hillera Daniel Korn został głównym pastorem w Zdunach.

Ewangelicy w Sieniutowie

Jednocześnie w Sieniutowie powstawał drugi organizm miejski. Świątynia powstała natomiast w latach 1640-1642 i była pw. Na Chwałę Bożą. Pierwszym pastorem tej świątyni był Friedrich Opitz i urzędował w latach 1645-1649. Jego następcą był Andreas Ronschowius. Założył on również rodzinę w Zdunach. Zmarł w 1669 r. po dwudziestu latach posługi. Jego miejsce zajął Aaron Bliwernitz.

Ten władając dobrze językiem polskim, bo zostawił w nim kilka dzieł, (…) miewał także kazania i nauki w tym kościele w języku polskim i to tak nieszczęśliwie dla siebie i kościoła swego, że kilku katolików i Polaków, między innymi Wojciecha Frygiernego z Borownicy, Jakoba Owczarza tamże i Katarzynę Piszczałkównę ze Zdun do swego wyznania przyciągnął. W drugiej połowie 17go wieku czyn taki nie mógł być w Polsce ujść bezkarnie. Jakoż ówczesny proboszcz Maciej Suchorski wytoczył o to natychmiast proces nie tylko przeciwko pastorom w Sieniutowie i Zdunach Niemieckich, ale także przeciwko Alexandrowi Sieniucie, ówczesnemu dziedzicowi tej majętności. Zapadł w tej sprawie w roku 1671 wyrok trybunalski, skazujący Aarona Bliwernitza, pastora w Sieniutowie i Daniela
Korna, pastora w Zdunach Niemieckich, tudzież pisarza miejskiego Kretiusa na ,ścięcie, a koěciół w Sieniutowie na zburzenie. Skazani na ścięcie ratowali się ucieczką, a gdy na mocy wyroku trybunalskiego przystąpiono do burzenia kościoła w Sieniutowie, oparł się temu ówczesny burmistrz sieniutowski Jan Bruschke z całym magistratem i protestanckimi mieszkańcami Sieniutowa, z których wielu opatrzonych było broń palną. Na nic się jednak ten opór Sieniutowanom nie przydał; bo jeszcze w tym samym roku zapadł w tej sprawie drugi wyrok obostrzający pierwszy. Na mocy tego wyroku zjechał do Sieniutowa w dniu 19. Maja 1672 roku Jakob Węgierski, burgrabia ziemi
ostrzeszowskiej upoważniony do tej czynności w licznem towarzystwie ślachty, duchowieństwa świeckiego i zakonnego i okolicznego domu katolickiego i zburzył ten kościół (…) odtąd gmina ewangelicka w Sieniutowie nie
miała kościoła, przyłączoną została do kościoła tego wyznania w Zdunach Niemieckich
– pisał po latach Józef Łukaszewicz w swym dziele o miejscowościach powiatu krotoszyńskiego (zachowaliśmy oryginalną pisownię).

Odtąd Zduny straciły swego rodzaju charakter trójmiejski, co w przyszłości za równe 100 lat doprowadziło do połączenia się wszystkich miejscowości w jeden organizm

Cmentarze

Przy obu świątyniach były zapewne cmentarze. O sieniutowskim cmentarzu nie mam potwierdzonych informacji, choć legendy, że tam był słyszałem wielokrotnie. Według strony krotoschin.de w Sieniutowie w latach 1782-1789 miał funkcjonować takowy i odbyć się miało w nim 10 pochówków. W tym roku, czyli 1789 r. wybuchł wielki pożar, który strawić kościół w Zdunach Niemieckich. Zniszczenia objęły również cmentarz ewangelicki w Zdunach Niemieckich. W sumie spłonęło 167 budynków, głównie w okolicach ulic: Wrocławskiej, Pocztowej, Okrężnej i Rynku Niemieckiego. Wtedy podjęto decyzję o przeniesieniu cmentarza na Górkę Szpitalną, która znajduje się obok dzisiejszego Centrum Animacji Społecznej. Cmentarz funkcjonował do 1945 r., choć jedyny powojenny pochówek i zarazem ostatni odbył się tam w latach 60. XX w. r. Pewnie mieszkańcy Sieniutowa od tamtego czasu również chowali swoich bliskich na nowym cmentarzu. Na cmentarzu zdunowskim, zarówno jednym, jak i drugim (według krotoschin.de) w latach 1726-1874 odbyć się miało 14 tys. 497 pochówków.

Nowy kościół w Zdunach

Niemieckich Nowy kościół w Zdunach Niemieckich stanął 1792 r. i jego budowa zajęła trzy lata. Do dziś od strony wschodniej, nad wejściem znajduje się napis: "Dei gratia excinere restituta", czyli "Dzięki bogu z popiołów odrodzony"
oraz data pisana rzymskimi cyframi: 1792. Warto wspomnieć o tym, że było to 20 lat po pierwszym rozbiorze Polski i rok przed drugim rozbiorem Polski, w efekcie, którego Zduny znalazły się pod panowaniem króla pruskiego.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto