Rywal należał do bardzo wymagających. Podopieczni Grzegorza Idzikowskiego są liderem IV ligi i chcą w tym roku wywalczyć awans.
Przeciwnik od samego początku postawił więc bardzo wysoko poprzeczkę, ale nie o wynik w tej konfrontacji chodziło.
- Na treningach pracowaliśmy dużo nad siłą i wytrzymałością. Chłopacy mają mieć prawo ciężkie nogi i nie przykładałem do wyniku tej gry dużej wagi. Chodziło o to, aby zawodnicy swoje wybiegali w tym sparingu - tłumaczy Patryk Halaburda.
Trudno jednak nie dostrzec korzystnego dla Astry rezultatu. Remis 2:2 to wynik, który na pewno może cieszyć. Krotoszynianie objęli prowadzenie po uderzeniu Marcina Ciesielskiego. Płomyk mógł szybko doprowadzić do wyrównania, ale Jakub Nelle popisał się fantastyczną interwencją broniąc rzut karny. Do przerwy gracze Idzikowskiego zdołali jedna wyrównać jeszcze przed przerwą.
W drugiej części meczu Halaburda dokonał kilku zmian w składzie. Na placu gry pojawił się między innymi Dariusz Hylewicz, który jest już niemal zdecydowany na powrót na boisko.
- Zarówno on jak i Tobiasz Baran zagrali bardzo dobre spotkanie. Obaj powinni być wzmocnieniami w naszej defensywie. Zyskamy też więcej atutów przy stałych fragmentach gry - tłumaczy szkoleniowiec Astry. Halaburda jest również zadowolony z postawy Damiana, który grał zarówno jako ofensywny pomocnik jak i napastnik.
W drugiej połowie pierwsi gola zdobyli zawodnicy Płomyka. Wyrównał po bardzo ładnej kontrze i podaniu Marcina Ciesielskiego, Karol Krystek.
Krotoszyn.naszemiasto.pl na Facebooku. Zebraliśmy całe miasto w jednym miejscu - dołącz do naszej społeczności!
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
