Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pandemia wciąż rozdaje karty na rynku mięsa i mleka?

S
Pixabay.com/fietzfotos
Ile zarobi producent mleka? Czy stawki w skupie świń w końcu drgnęły? Co z drobiarzami? Jak radzą sobie rolnicy, którzy postawili na bydło mięsne? Sprawdzamy aktualną sytuację, ale również – zapowiedzi tego, co może dziać się na rynkach produkcji zwierzęcej.

Zapytany o prognozy dla producentów mleka, Waldemar Broś, który stoi na czele Związku Rewizyjnego Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich, jest dość ostrożny: - Początki 2021 wskazują, że to również nie będzie łatwy rok. Proszę spojrzeć choćby na rynek wieprzowiny i drobiu, sytuacja jest bardzo trudna. Jeśli chodzi o branżę mleka, mam nadzieję, że przetwórcy - w miarę możliwości – będą płacić tyle, by zapewnić minimalny poziom opłacalności produkcji surowca. Pandemia rozszerza się na cały kraj, wraz z nią wzrastają obostrzenia na świecie. Dla nas, to wyzwanie – zachęcenie konsumentów do większego poziomu spożycia, szukanie nowych rynków zbytu dla nadwyżek (minimum 30 proc. produkcji należy wyeksportować).

Przyjrzyjmy się cenom mleka w skupie.

Według danych z końca lutego 2021, rolnik dostawał średnio około 1,50 za litr surowca. Dla porównania, przeciętna stawka w zeszłym roku wyniosła 1,37 zł (w 2019 była zaś niższa o około dwa grosze).

- Warto dodać, że - jeśli chodzi o zeszły rok, w skupie mleka padł rekord - 12,1 mld l. To wynik wyższy o 2,2 proc. niż ten, który został osiągnięty w 2019 - mówi Broś.

Jak natomiast, po wielu chudych miesiącach, przedstawia się sytuacja na rynku trzody chlewnej? Według notowań Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Pomocy Doradczej w Minikowie, przeciętna cena skupu tuczników kl. 1 wynosi w marcu 4,59 zł/kg (dla porównania, styczeń: 3,42 zł/kg). Oznacza to, że dotychczas dramatycznie niskie stawki - podskoczyły.

Warto wiedzieć także: Schabowy podrożeje, bo świnie wreszcie wyszły z cenowego dołka. Niestety pasze są wciąż drogie

O komentarz poprosiliśmy Mariusza Balcerzaka, hodowcę z kujawsko-pomorskiego Pruszcza (powiat tucholski).

- Światełko w tunelu jest, ale na razie daleko do satysfakcji - podkreśla rolnik. - Zboże paszowe jest drogie. Dodajmy, że tona soi kosztuje od 2600 do 2700 zł, a ja dostaję za kg żywca 4 złote z hakiem. Dopiero przy stawce 5 zł, wyszłoby się na zero. Fakt, na rynku trzody chlewnej coś się powoli zmienia. Tuczników zaczyna brakować, więc zakłady dzwonią do nas i pytają o świnie. Kolejek, z którymi musieliśmy borykać się wcześniej, już praktycznie nie ma - dwa dni, i ktoś podjeżdża po zwierzęta. Ba, rozmawiając z jedną firmą dowiedziałem się, że w ciągu dwóch tygodni zamówione pogłowie spadło z półtora tysiąca do pięciuset sztuk. Idą święta wielkanocne, więc zapotrzebowanie zakładów będzie wzrastać. Wyhamował również import sprowadzanych do nas świń.

Jakie są prognozy dla tej branży?

- Krajowe zakłady mięsne coraz bardziej konkurują o surowiec, który posłuży do produkcji szykowanej na święta - ocenia Aleksander Dargiewicz, prezes Krajowego Związku Pracodawców Producentów Trzody Chlewnej. - W notowaniach krajowych wzrost ceny prawdopodobnie spowodowany jest mniejszym importem prosiąt w listopadzie 2020 z Danii. Mniejsza podaż żywca może także być związana z niskimi temperaturami w lutym br., które mogły przyczynić się do wolniejszych przyrostów zwierząt. Producenci żywca, licząc na dalsze wzrosty cen wstrzymują się ze sprzedażą, co jeszcze bardziej napędza wzrost cen. Obecnie średnia cena tuczników skupowanych w wadze żywej wynosi 4,90 zł/kg. W klasie E tuczniki są skupowane po średniej cenie 6,50 zł/kg.

- Za nami najgorszy rok w nowoczesnej historii polskiego drobiarstwa - tak podsumowała 2021 Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz. Swoje zrobiły ograniczone, przez reżim sanitarny związany z pandemią, wpływy z rynku HoReCa (sektor hotelarski i gastronomiczny). Dodajmy do tego rosnące ceny pasz i fakt, że przez ptasią grypę ograniczono nam możliwości eksportowe na pozaunijne rynki.

Jaka była końcówka lutego dla drobiarzy? Wprawdzie odnotowane wzrosty miały charakter symboliczny, ale ceny w skupie minimalnie podskoczyły. Przyjrzyjmy się danym zebranym przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi: wynika z nich, że pod lutego średnia cena skupu kurcząt brojlerów wyniosła 3,51 zł (wzrost o procent w ciągu tygodnia).

Sprawdź również: Oferty dzierżawy państwowej ziemi rolnej. Ceny wywoławcze w przetargach Kujawsko-Pomorskiego KOWR
Przejdźmy do cen skupu bydła rzeźnego na polskim rynku.

Średnia stawka za żywiec wołowy, od 22 do 28 lutego, oscylowała w okolicach 6,76 za kg. To o 1 proc. mniej niż tydzień wcześniej - wskazuje Biuro Analiz i Strategii Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa.

Prognozy dla branży wołowiny? Według analityków banku Credit Agricole, wzrost stawek ma przyśpieszyć w drugim kwartale tego roku. „Uwzględniając sytuację na unijnym i krajowym rynku wołowiny oczekujemy, że cena skupu bydła w Polsce wyniesie około 6,50 zł/kg na koniec 2021 roku”, prognozują ekonomiści.

od 12 lat
Wideo

Dobre i złe sąsiedztwo grochu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Pandemia wciąż rozdaje karty na rynku mięsa i mleka? - Gazeta Pomorska

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto