Tak gorących obrad w Sulmierzycach nie widziano od kilku lat. Wszystko za sprawą słynnej awarii średniego wozu bojowego Star 266, który po jednej z lutowych akcji wracał do remizy holowany przez traktor. Auto ma już 35 lat i strażacy oczekują, że miasto wyłoży kilkaset tysięcy złotych na zakup nowego wozu bojowego. Na to jednak pieniędzy raczej nie będzie, zwłaszcza że po naprawie auto jest sprawne, co potwierdził diagnosta oraz PSP, dopuszczając wóz ponownie do podziału bojowego.
To jest szantaż!
O problemach jednostki OSP opowiadał radnym zastępca naczelnika Szymon Matyba. Skarżył się on na to, że brama w remizie, którą sfinansowano 2 lata temu, została wykonana nierzetelnie. Za pilną uznał również potrzebę zakupu nowych mundurów bojowych dla strażaków, bo w tej chwili są one przechodnie, anie powinny według przepisów. Koszt jednego nowego munduru oszacował na 5 tys. zł. Wspomniał również, że wóz bojowy Star 266 ma “łyse opony”. Wszystko to jest wynikiem wieloletnich zaniedbań.
Wystąpienie druha Matyby stało się pretekstem do zabrania głosu przez przewodniczącego Rady Miejskiej Adama Orzeszyńskiego, który nawiązał do ostatnich publikacji prasowych i reportaży telewizyjnych oraz spotkań strażaków z politykami PiS.
– Powtórzę to po raz kolejny i nie będę się lansował przy straży pożarnej, bo rada i miasto są szantażowane, i wszyscy mówimy, co się stanie w razie nieszczęścia. Trzeba powiedzieć to jasno: straż szantażuje radę i miasto! Trzeba było przyjść tutaj, i nie robić sensację na całą Polskę. Pan mówi, że jeździcie do akcji na łysych oponach. Ja nie wiem, czy pan sobie zdaje sprawę z tego, co pan mówi. Bo jeżeli pan tak twierdzi, to znaczy, że pan wysyłając strażaków do akcji samochodem z “łysymi oponami” świadomie naraża ich życie. Panie burmistrz, proszę powołać w najbliższym czasie komisję z Państwowej Straży Pożarnej i chcę tu mieć przedstawione jasno, na piśmie, jaki jest stan jednostki OSP Sulmierzyce i czy może ona działać w Krajowym Systemie Ratowniczo-Gaśniczym. Bo to jest dla mnie szopka! – mówił podniesionym głosem przew. Orzeszyński.
Sprawa “łysych opon” wywołała burzę. Przewodniczący rady uznał sprawę za “przekręt”. Za niemożliwe jest, aby opony, które są wymieniane co 2 lata, nagle stały się “łyse”. Burmistrz (który sam jest kierowcą w miejscowej OSP) zauważył przy tym, że rocznie auto przejeżdża 240–250 km.
Wiadomo, że Star 266 przeszedł przegląd techniczny pod nadzorem PSP w październiku ub.r. i nikt zastrzeżeń do stanu ogumienia nie zgłaszał. Podobnie ma się sprawa z mundurami i sprzętem montowanym na wozie bojowym.
Jesteśmy w systemie, czy nie jesteśmy?
Burmistrz Dębicki zapowiedział, że zwróci się o kopie dokumentów z kontroli przeprowadzonej przez PSP, jak również dowie się, czy jednostka OSP jest w KSRG, czy też nie.
– Gdybyśmy nie byli w systemie, to chyba bym o tym wiedział. Skoro jesteśmy, to znaczy, że spełniamy wszystkie warunki, aby tam być – mówił burmistrz, przy czym sarkastycznie zauważył, że narzekanie na wóz bojowy to nic innego, jak twierdzenie że “auto jest dobre, ale zepsute”.
Burmistrz jest chłopcem do bicia
Szczególne oburzenie przewodniczącego rady wywołała seria spotkań z politykami PiS, na które nie był zapraszany gospodarz miasta.
– Jesteśmy szantażowani. (...) Przyjeżdża pan senator, pan poseł... To jest kpina z Rady Miejskiej. Pan burmistrz jest chłopcem do bicia! – oburzał się przew. Orzeszyński, podkreślając, że burmistrz jest nie tylko burmistrzem, ale też strażakiem i o spotkaniach w tak ważnych dla OSP sprawach powinien wiedzieć i w nich uczestniczyć.
Drążono również problem zdobycia środków na wkład własny do zakupu nowego wozu bojowego. Zastanawiano się przy tym, skąd strażacy i radna Karolina Zaborek-Kulawska wiedzą, że w budżecie można znaleźć pieniądze na wkład własny w wysokości 20 proc. W tej sprawie głos zabrał sam burmistrz.
– Jestem pełen podziwu dla braci strażaków, że mają większą wiedzę związaną z ekonomiką, z budżetem naszego miasta niż skarbnik miasta, bo ona nie wie, skąd wziąć te 50 proc. – mówił z przekąsem burmistrz Dariusz Dębicki.
Jesteście podjudzani do walki z radą Miejską
Sytuacja jednostki OSP zaniepokoiła wielu radnych. Domagali się oni sprowadzenia na najbliższą sesję Rady Miejskiej przedstawicieli PSP z Krotoszyna, którzy wyjaśnią, na jakich zasadach OSP funkcjonuje w Krajowym Systemie Ratowniczo-Gaśniczym. Co do tego się całkowicie rozumiano.
Jednak emocje nadal brały górę. Wściekły atak przepuścił radny Kamil Łopuszyński na radną Zaborek-Kulawską, której miał za złe działanie za plecami władz miasta.
– Moim zdaniem jesteście cały czas wykorzystywani, że tak powiem podjudzani do walki z Radą Miasta, z władzami Sulmierzyc! (...) Gdzie byliście przez poprzednie lata? Ktoś się chce na was wylansować. To jest lans, bo ktoś tu chce zostać miejscowym celebrytą, nie wiem w jakim celu, bo każdy radny chce straży pomóc – mówił radny, kierując swoje pretensje do radnej opozycji, podkreślając, że nie jest upoważniona do podejmowania żadnych decyzji finansowych.
Posiedzenie komisji zakończyło się wynegocjowanym wnioskiem o konieczności poznania stanu Stara 266 przed jego awarią.
Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?