Synowa 80-letniej mieszkanki Krotoszyna kupiła dla teściowej leki w aptece przy krotoszyńskim rynku. Następnego dnia do starszej kobiety przyszedł mężczyzna.
– Przedstawiał się jako pracownik hurtowni farmaceutycznej. Miał notatnik, w którym zaznaczał – opowiada nam synowa poszkodowanej. – Oświadczył, że wczoraj w aptece przy rynku były kupowane dla niej leki, a do tego w promocyjnej cenie zamawiany sprzęt AGD-RTV. Cały czas powoływał się na aptekę. Powiedział teściowej, że potrzebuje potwierdzenia jej danych osobowych i za drobną opłatę wyda sprzęt.
Kobieta poszła po dowód, ale się rozmyśliła i powiedziała, że lekarstwa kupowała synowa, więc żeby poszedł do niej do biura po pieniądze. – Facet się spłoszył i mówiąc, że dobrze pójdzie do mnie i wyszedł. Teściowa zauważyła później, że ukradł jej ze stołu 10 zł – mówi synowa.
Kobiety postanowiły zgłosić sprawę na policję. – Teściowej nie chodzi o te 10 zł, ale o wyjaśnienie skąd złodziej znał jej adres? Skąd wiedział, że leki były kupowane w tej właśnie aptece? – zastanawia się synowa. – Mówiłam policjantom, że teściowa nie jest osobą wylewną i nie opowiada o sobie.
Zapewnia, że kiedy kupowała leki w aptece nikt koło niej nie stał. – Byłam sama przy kasie, a ktoś inny dalej przy drugiej. Nikt koło mnie nie stał, nikt mi na ręce nie patrzył i nie miał możliwości przeczytać adres teściowej na recepcie – zapewnia synowa.
– Wyszłam z apteki do samochodu i pojechałam do siebie, czyli w przeciwną stronę od domu teściowej. Dopiero później pojechałam zawieźć jej leki.
Synowa zastanawia się czy dane teściowej złodziej mógł jakoś zdobyć w aptece.
Czytaj więcej w najnowszym wydaniu Informacji Krotoszyńskich (28 maja).
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?