Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

O TYM SIĘ MÓWI: Burmistrz Hitlerem, urzędnicy nazistami. Żart czy przesada?

Redakcja
Niecałe dwa dni krążyła w sieci przeróbka fragmentu filmu „Upadek”, w którym tym razem głównymi bohaterami byli: burmistrz Krotoszyna Franciszek Marszałek oraz urzędnicy. W kwaterze Hitlera debatowano nad budżetem gminy Krotoszyn na 2020 rok.

Przeróbkę filmu zamieścił na stronie portalu You Tube ktoś z facebookowego portalu krotoszyńskich patriotów„Patriotyczny Krotoszyn”. Filmik ukazał się 13 stycznia. Zniknął już 14 stycznia.

Burmistrz Hitlerem, urzędnicy nazistami

Fabuła krótkiego filmiku, trwającego zaledwie cztery minuty, już od pierwszych sekund identyfikuje przyszłych rozmówców. Wysokiej rangi żołnierz niemiecki zwraca się wprost do Hitlera słowami: „Panie burmistrzu”. Dalej fabuła skupia się na analizie – w żartobliwym tonie – uchwalonego budżetu na 2020 rok, który jak wszyscy wiemy jest dla gminy Krotoszyn budżetem trudnym, praktycznie bez możliwości większych inwestycji. Ten fakt, ewidentnie rozłościł Hitlera (czytaj burmistrza), który kazał pozostać tylko wybranym przez siebie urzędników zwracając się do stojących nazistów słowa-mi: „Zostaje tylko: Czuszke, Galicki, Kurek i ja”.

Dalej poruszane są ostatnie medialne tematy jak wyłączanie oświetlenia w ramach oszczędności, wypłaceniu pieniędzy nauczycielom za wygraną przez nich sądową batalię. W film wmieszani są również m.in. starosta czy Krzysztof Kubik. Filmik kończą słowa Hitlera: „Ja muszę ratować cały PSL”.

Ostre reakcje

Po publikacji filmiku w naszej redakcji zrobiło się gorąco. Odwiedzało nas wiele osób, które były, delikatnie mówiąc, zniesmaczone tym, co zobaczyły. – Można żartować. Nawet powinno, ale tutaj granica została znacznie przekroczona. Może nie pałam jakąś wielką miłością do burmistrza, ale myślę, że porównanie go do Hitlera i zrównanie naszych urzędników z nazistami, którzy wymordowali miliony ludzkich istnień jest nie na miejscu – mówiła jedna z osób.

To satyra

Czym jest „Patriotyczny Krotoszyn” i kto za nim stoi ciężko określić. Jedyną dostępną informacją są dane, że to portal krotoszyńskich patriotów, który chce skupić osoby, dla których dobro Ojczyzny brzmi jak zobowiązanie. – Zachęcamy do śledzenia portalu, współredagowania, współdziałania podczas lokalnych inicjatyw oraz kulturalnej dyskusji – piszą na FB administratorzy strony.

Skontaktowaliśmy się z nimi zadając pytanie, czy oby porównanie burmistrza do Hitlera nie jest „lekkim przegięciem”. Odpowiedź otrzymaliśmy.

– Tę sprawę rozstrzygał kiedyś sąd. Analogiczną. Jesteśmy po konsultacji z naszym opiekunem adwokatem. Ktoś musi pełnić role krytycznych mediów, kiedy wszyscy „współdziałają„ w ramach zintegrowanego dostępu do koryta w tym mieście. To satyra. Artyzm. Parodiują papieża, parodiują Matkę Boską i nikomu głos z głowy nie spada. A burmistrz nie zasłużył jeszcze na status świętego – poinformował nas ktoś z portalu.

Sprawa trafi do prokuratury

Burmistrz Krotoszyna, podobnie jak urzędnicy, jest przerażony tym co zobaczył. – Można żartować. Niejednokrotnie ktoś sobie ze mnie żartuje, ale tutaj granica została mocno przekroczona. Jestem historykiem i czuję się znieważony tym, co zobaczyłem. Zrobienie ze mnie Hitlera, a z urzędników osoby odpowiedzialne za tragiczne wydarzenia naszej historii traktuję jako zniesławienie i propagowanie nazizmu – mówi Franciszek Marszałek.
Idzie krok na przód.

– Stosowne zawiadomienie do prokuratury zostanie złożone. Nie wyobrażam sobie innej drogi – kończy burmistrz.

Trudna sprawa

Zdaniem adwokata Grzegorza Szwocha z Ultima Ratio, w większości przypadków autorzy przeróbek posługują się „autorskim” tłumaczeniem słów uczestników narady pokazanej w filmie dostosowując je do potrzeb skeczu (np. reakcja Hitlera na brak popularnych pluszaków w jednej z sieci handlowej).

– W omawianym przypadku autorzy dostosowali tłumaczenie do sytuacji związanej z omawianiem budżetu gminy. Posunęli się jednak krok dalej, ponieważ poszczególnym uczestnikom narady przyporządkowali autentyczne nazwiska osób związanych z miejscowym urzędem – mówi Grzegorz Szwoch.

Czy publikacja takiego filmu nosi znamiona zniesławienia zgodnie z zapisem art. 212 kodeksu karnego?

– Myślę, że nie. Poza dyskusją pozostaje to, czy wykorzystanie sceny z udziałem postaci, która odcisnęła tak tragiczne piętno na losach Polski jest w właściwe i czy nie zostały przekroczone granice przyzwoitości – kończy

Pełna wypowiedź Grzegorza Szwocha z Ultima Ratio:

Zaprezentowany film będący przeróbką fragmentu filmu „Upadek” to jedna z wielu krążących w sieci wersji, w których charakterystyczna narada pod kierownictwem ogarniętego szaleństwem Hitlera staje się gruntem do tworzenia memów lub prześmiewczych filmików. W większości przypadków autorzy przeróbek posługują się „autorskim” tłumaczeniem słów uczestników narady pokazanej w filmie dostosowując je do potrzeb skeczu (np. reakcja Hitlera na brak popularnych pluszaków w jednej z sieci handlowej). W omawianym przypadku autorzy dostosowali tłumaczenie do sytuacji związanej z omawianiem budżetu gminy. Posunęli się jednak krok krok dalej, ponieważ poszczególnym uczestnikom narady przyporządkowali autentyczne nazwiska osób związanych z miejscowym urzędem.
Czy publikacja takiego filmu nosi znamiona zniesławienia zgodnie z zapisem art. 212 kodeksu karnego? Czy autorom może grozić odpowiedzialność karna za zniesławienie lub odpowiedzialność cywilna za naruszenie dóbr osobistych? Myślę, że nie. Poza dyskusją pozostaje to, czy wykorzystanie sceny z udziałem postaci, która odcisnęła tak tragiczne piętno na losach Polski jest w właściwe i czy nie zostały przekroczone granice przyzwoitości i dobrego smarku. Czym innym jest jednak, być może słuszne, oburzenie z powodu przyjętej formy tego żartu komentującego lokalną rzeczywistość, a czym innym jest ewentualna odpowiedzialność autorów za zniesławienie. W ostatnim latach pojęcie to jest często nadużywane. Nie można każdej formy krytyki, nawet dosadnej równoważyć ze zniesławieniem lub doszukiwać się naruszenia dóbr osobistych.
O odpowiedzialności karnej za zniesławienie można byłoby mówić wtedy, kiedy przywołane w filmie osoby związane z miejscowym urzędem gminy zostałyby pomówione o działania, które nie miały miejsca (np. korupcja) lub przypisane zostałyby im cechy, których nie posiadają (np. skłonność do alkoholu) i pomówienie to mogłoby narazić wymienione osoby na utratę zaufania potrzebnego do pełnienia funkcji publicznych. Rozróżnić przy tym należy pojęcie zniesławienia od znieważenia, z którym mielibyśmy do czynienia np. w przypadku użycia stwierdzeń, których nie można zweryfikować pod kątem prawdziwości, a mogą być obraźliwe.
Na gruncie cywilnym zgodnie z treścią art. 23 Kodeksu Cywilnego, dobra osobiste człowieka pozostają pod ochroną prawa cywilnego, niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach. Kodeks cywilny mówi o przykładowych dobrach osobistych takich jak: zdrowie, wolność, cześć, nazwisko, wizerunek i tajemnica korespondencji. Dobro osobiste w postaci czci dzieli się na cześć zewnętrzną, czyli dobre imię i wewnętrzną, którą stanowi godność.
Autorzy przeróbki filmu, jak mogę się domyślać, poprzez jego publikację zamierzali skrytykować w satyrycznej formie rzeczywistość. Jak podkreślałem wcześniej nie oceniam formy i sposobu tej krytyki. Pomimo użycia nazwisk osób związanych z urzędem gminy nie dokonali porównania tych osób do z pewnością jednoznacznie negatywnych postaci pokazanych w filmie. Nawet, jeżeli w autorskie „tłumaczenie” dialogów sugeruje, że pod postacią Hitlera należy rozumieć postać Burmistrza miasta, to autorzy nie dokonują porównania. Nie wskazują, że Burmistrz posiada cechy, które upodobniają go do zbrodniarza władającego III Rzeszą.
W przypadku osób publicznych granica krytyki zostaje nieco przesunięta. Osoby te muszą się liczyć z różnymi formami oceny, czasami bardzo krytycznej i dosadnej, ich działalności publicznej. Różny zakres ochrony dóbr osobistych w stosunku do osób pełniących rolę publiczną i dla nazwijmy to „zwykłego Kowalskiego” stanowi jedną z zasad orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka na gruncie art. 10 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Każda jednak krytyka ma swoje granice i choć w przypadku osób publicznych są one przesunięte, to jednak istnieją i również dobra osobiste osób publicznych, a nawet osób prawnych czy instytucji podlegają ochronie.
Konkludując, w przedstawionym przypadku krytyka lokalnych władz z wykorzystaniem satyrycznej formy nie narusza, moim zdaniem, dóbr osobistych i nie znieważa lub zniesławia wymienione osoby, choć słusznym wydaje się pogląd, że w mając na uwadze naszą tragiczną historię Narodu napadniętego i mordowanego przez Niemców pod dowództwem Hitlera i Rosjan pod wodzą Stalina, wykorzystanie w sporze politycznym czy w krytyce osób publicznych scen z udziałem jednego z wymienionych zbrodniarzy jest niestosowne i niesmaczne.

POLECAMY RÓWNIEŻ:

OSOBOWOŚCI ROKU: Będzie powtórzenie części głosowania

WOŚP 2020: Wspaniały bieg z okazji orkiestry w Koźminie Wiel...

KROTOSZYN: Mistrzostwa Wielkopolski w zapasach na wysokim po...

#goMarcel: Aktywny dzień w Społecznej Szkole Podstawowej w K...

KROTOSZYN: Krotoszyńską kulturę czeka zmiana. Wojciech Szuni...

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto