Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie lękajcie się! - komentarz tygodnia Janusza Jarosa

Janusz Jaros
Po zeszłotygodniowej publikacji na temat chciwości proboszcza ze Zdun rozdzwoniły się redakcyjne telefony. Parafianie gratulowali nam odwagi. –Tylko wy nie boicie się poruszać takich tematów – mówili, podając kolejne przykłady pazerności kaznodziei.

– Dlaczego w innych parafiach, które prowadzoną prywatne przedszkola proboszczowie rezygnują z dyrektorskiej pensji, bo i tak dostają wynagrodzenie za posługę? – pytają, prosząc o anonimowość.
Zamiast cieszyć się z komplementów, smutniałem. Dlaczego sami go o to nie spytają? Dlaczego nie zwołają rady parafialnej i nie wybiorą spośród siebie tych, którzy takich pytań nie boją się zadawać? To samo spotyka nas też po artykułach obnażających złe funkcjonowanie samorządu, szpitala, sanepidu czy policji.– Chcemy się na nich poskarżyć, ale chcemy anonimowości proszą informatorzy.

Takie prośby odbieram jako afront, bo to oczywiste, że dziennikarz ma obowiązek chronić informatora, ale też z pewnym smutkiem. Takim samym jaki towarzyszył mi, gdy jako dziecko zastanawiałem się dlaczego dorośli po kryjomu słuchają w domu Radia Wolna Europa, a potem chodzą na zebrania partyjne i besztają mnie gdy z kolegami biegam po ulicy krzycząc: Gomułka bułka! Albo wtedy gdy jeszcze przed powstaniem Solidarności, rodzina udzielała mi reprymendy za to, że z kolegą urządziłem w liceum obchody 40. rocznicy inwazji wojsk sowieckich na Polskę, ściągając na bliskich zastępy esbeków. – Świata sam nie zmienisz – karcili.

Zastanawiałem się dlaczego milczą, słuchając pokornie oficjalnych kłamstw np. na temat Katynia? Później zrozumiałem, że bojąc się represji poddawali się wewnętrznej emigracji, a społeczeństwo tworzyło schizofreniczny świat: chory - oficjalny i zdrowy - wewnętrzny. Płynnie przemieszczali się między tymi światami, pławiąc się w konformizmie. Do czasu gdy nagle pękł kokon, przez który codziennie przenikali. Klątwę zdjęło z nich magiczne wezwanie Jana Pawła II: „Nie lękajcie się!” Te słowa obudziły miliony, a ja byłem szczęśliwy, że rodzice nie mieli racji, bo nie tylko ja sam chciałem zmieniać świat, ale wszyscy wokół.

Czytaj także: Najnowsze Informacje Krotoszyńskie

oraz: Parafianie ze Zdun modlą się o nowego proboszcza

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto