Niniejsze wydarzenia miały miejsce w Kobylinie w czasie wojny siedmioletniej.
Opisywał je ówczesny kobyliński burmistrz Tadeusz Kognicki, a przytacza nam je Łukaszewicz.
-Przez ten czas Prusacy trzy razy wpadli do miasta, odganiając Moskwę od magazynów, które tu miała w Kobylinie w dwunastu domach i dwóch stodołach, ćwiecień rosyjskiej miary 7000 - wspominał burmistrz.
Pierwszy raz Prusacy przybyli do Kobylina 4 października 1760 r. Natarli oni od Pańskiego Folwarku Podczas tego natarcia zapaliła się stodoła, przez co stracono 200 kop zboża i zginęło 13 Prusaków i 3 Moskali oraz 2 mieszkańców miasta.
- Gdy już nie mogli wytrzymać Moskale wyszli z miasta, a Prusacy wpadli, magazyny przedali i wszystkie telegi ruskie porabowali, co ich w mieście zastali. Prusacy przedawali póki kto co chciał kupić, jak nie było kupca i darmo kazali ludziom brać, ale rada miejska rozbierać broniła - wspominał włodarz.
Drugim razem Prusacy przybyli do Kobylina 9 grudnia 1760 r. Wygnali Moskali z miasta i zabrali wozy z mąką do Milicza. Trzecim razem było podobnie. Prusacy przybyli, spowodowali odwrót Moskali, zabrali wozy z mąką. Jednak tym razem Moskale ścigali Prusaków, aż do Lile w gminie Zduny.
Tam doszło do potyczki. Zginęło 2 Prusaków i 2 Moskali. 7 Moskali zostało wziętych przez Prusaków do niewoli, co może świadczyć o przegranej naszych sąsiadów zza wschodniej granicy.
- Że niemogli Moskale poradzić Prusakom z złością wrócili się do miasta, wielkie rabunki czynili na mieszkańcach mówiąc: że wy Prusaka na nas sprowadzacie, niegodniści tylko was zapalić. Wtenczas fanty, zboża z gór mieszczanom, co kto miał pozabierali. Kto nic niemiał, opłacać się musiał jak sami chcieli. Dopiero wtenczas napędzili fur kilkaset i wywieźli ten magazyn z Kobylina, a to działo się w Święta Bożego Narodzenia i póty stały trzy półki, póki wszystkiego nie wywieźli - pisał burmistrz.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?