Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

NASZA HISTORIA: Krotoszyński żołnierz spotkał cesarza Wilhelma II i poprosił go o... papierosa [ZDJĘCIA]

Łukasz Cichy
Łukasz Cichy
Historia naszego bohatera nie różni się zbytnio od jego rówieśników, jednak jeden przypadek sprawił, że poznał najważniejszą osobę w Cesarstwie Niemieckim, samego cesarza Wilhelma II. I poprosił go o… papierosa.
Historia naszego bohatera nie różni się zbytnio od jego rówieśników, jednak jeden przypadek sprawił, że poznał najważniejszą osobę w Cesarstwie Niemieckim, samego cesarza Wilhelma II. I poprosił go o… papierosa. Ze zbiorów Archiwum Państwowego w Poznaniu i Wikimedia Commons
Historia naszego bohatera nie różni się zbytnio od jego rówieśników, jednak jeden przypadek sprawił, że poznał najważniejszą osobę w Cesarstwie Niemieckim, samego cesarza Wilhelma II. I poprosił go o… papierosa.

Teofil Zieliński urodził się w Krzyżownicy w powiecie mogileńskim 9 marca 1896 r., jako syn Praksedy i Kazimierza Zielińskich. W 1914 r. trafił z Poznania do Krotoszyna i został przydzielony do oddziału „szóstaków”. Z Krotoszyna wyruszył z jednostką na front rosyjski. Oddział dotarł do miejscowości Paproć, między Kruszwicą a Strzelnem.

Walki na froncie rosyjskim
Do pierwszej potyczki doszło między Jeziorem Gopło a Brześciem Kujawskim. W trakcie walk wzięto do niewoli kilku żołnierzy rosyjskich i trzech Kozaków. Dowódca kompanii kapitan von Leck chcąc zabawić żołnierzy nakazał jednemu z Kozaków wykonać kilka sztuczek konno. Ten jednak porwał kapitana, zranił kilku żołnierzy i uciekł z niewoli. Do kolejnej potyczki doszło 50 km dalej na wschód. Zieliński będąc w patrolu natrafił na gospodarstwo, w którym była kobieta z małym dzieckiem. Zameldował o tym dowódcy, a ten nakazał mu rozstrzelać kobietę. Zieliński odmówił wykonania rozkazu, za co spotkała go kara, jednak ocalił w ten sposób jej życie. Kara jednak nie została wymierzona do końca, bo nastąpiła ofensywa rosyjska.

Sześć razy uciekał z niewoli
Żołnierzy niemieckich, którzy dostali się do niewoli rosyjskiej wysyłano do fabryk z amunicją, natomiast Polaków – do ciężkich robót. Niestety, w czasie tej ofensywy Teofil Zieliński dostał się do niewoli. Po przejściu kilku kilometrów Polacy prosili o wypuszczenie, a gdy usłyszeli odmowę zaatakowali wartowników i zbiegli na stronę niemiecką. To nie była jedyna sytuacja. Zieliński dostał się do niewoli w sumie sześć razy i za każdym udawało mu się uciekać.

Papieros od cesarza pod choinkę
Cesarz Wilhelm II lubił wizytować swoje oddziały. Przed wigilią Bożego Narodzenia 1914 r. wizytował właśnie oddział Zielińskiego. Wraz ze swoją świtą odziani byli w zwykłe płaszcze, jakie nosili szeregowi. Było to zrozumiałe, gdyż snajperzy tylko czyhali na oficerów, a tym bardziej generałów. Co byłoby, gdyby ktoś zabił cesarza? Teofil Zieliński spędzał czas w okopie. W pewnym momencie udał się do kantyny i spotkał kilku szeregowych. Widząc ich czyste płaszcze pomyślał, że są to żołnierze wracający z urlopu. Podszedł do jednego z nich i poprosił o papierosa. Ku jego zdziwieniu owym „szeregowym” okazał się sam… cesarz Wilhelm II. Cesarz sięgając po papierośnicę uchylił płaszcz i wtedy Zieliński zrozumiał, iż stoi przed samym kaiserem. Cesarz poczęstował go papierosem i poprosił, aby o tym spotkaniu nikomu nie mówił. Za dochowanie tajemnicy dał mu papierośnicę z wyrytą datą 1914 oraz Krzyż Żelazny II kl. Niestety zarówno papierośnica, jak i Krzyż Żelazny spaliły się razem z całym dobytkiem w okresie II wojny światowej…

Dalsze walki Zielińskiego
Teofil Zieliński w 1915 r. został ciężko ranny w czasie walk na bagnety. Było to dokładnie 30 listopada 1915 r. Był wówczas żołnierzem 12 kompanii 171 Pułku Piechoty. Został przewieziony do Poznania i do końca wojny nie brał udziału w walkach. W swoim mieszkaniu przechowywał trzy kulomioty (ciężkie karabiny maszynowe), przez co do końca wojny musiał się ukrywać. Po wybuchu Powstania Wielkopolskiego włączył się w jego organizację. Walczył w 1 Kompanii Batalionu Straży i Bezpieczeństwa. Brał też udział w zdobywaniu poznańskiej Ławicy. Wziął udział w wojnie polsko-bolszewickiej, a w czerwcu 1921 r. wrócił do Poznania, gdzie prowadził własny zakład obuwniczy. W 1945 r. po zakończeniu wojny pracował w Państwowym Urzędzie Umundurowania, a w 1956 r. przeszedł na emeryturę. W Poznaniu mieszkał przy ul. Wawerskiej 11/3. Ciekawostką jest, iż w 1928 r. spotkał w Poznaniu oficera rosyjskiego, którego w 1914 r. wziął do niewoli. Były oficer armii carskiej zamieszkał przez pewien czas u niego. Zmarł w 1977 r. i spoczął na cmentarzu na Górczynie w Poznaniu.

Tekst powstał na podstawie relacji spisanej przez Ewę Ulatowską z Poznania (w posiadaniu Archiwum Państwowego w Poznaniu), wniosku o odznaczenie Wielkopolskim Krzyżem Powstańczym oraz niemieckich list strat (Verlustlisten 1. Weltkrieg).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto