Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Muzeum w Krotoszynie nadal zamknięte. Do kiedy - tego na razie nie wiadomo

EM
Dach Muzeum Regionalnego w Krotoszynie został już wyremontowany, a tymczasem placówka nadal jest nieczynna. Tym razem wywieszona na drzwiach informacja mówi, że "do odwołania".

- Nie chciałam podawać konkretnego terminu, gdyż nie wiemy, jak długo potrwają zaplanowane przez nas prace - informuje Helena Kasperska, kustosz muzeum.

Owe planowane prace to wydzielenie kolejnych magazynów na strychu, malowanie sal ekspozycyjnych oraz czyszczenie i układanie eksponatów. Na razie wszystko, co przez lata udało się zgromadzić w muzeum, porozkładane jest na półkach i podłogach całego muzealnego piętra.

- Do udźwignięcia niektórych rzeczy trzeba było trzech mężczyzn, inne drobne pojedynczo znoszone były ze strychu - opowiada Kasperska. - Teraz to wszystko musi być wyczyszczone, przeniesione z powrotem na strych, elementy ekspozycji stałej przenoszone będą między poszczególnymi pomieszczeniami i wrócą na miejsce dopiero, jak sale będą gotowe. To mozolna praca. Wielu mieszkańców nie zdaje sobie sprawy z tego, jak to wygląda. Patrzą, że dach zrobiony i myślą, że powinniśmy od razu udostępnić sale do zwiedzania. A tak nie jest. Gdy-by było to możliwe, to najchętniej zamknęłabym muzeum na pół roku. Wtedy zrobilibyśmy wszystko ze spokojem.

Wchodząc do sal ekspozycyjnych trzeba uważać, by czegoś nie strącić, na coś nie nadepnąć. Wiele przedmiotów jest bardzo cennych, inne się powtarzają, nie pasują do ogólnej koncepcji wystroju - stąd ich miejsce jest w magazynie.

- Mamy zbyt mało pomieszczeń, by wszystko pokazać. Mamy na przykład imponującą kolekcję dawnych narzędzi weterynaryjnych, której na co dzień nie pokazujemy.

Dodatkowe pomieszczenia można by pozyskać adaptując piwnice. Mają one atrakcyjne sklepienia, można by tam umieścić eksponaty dotyczące najstarszych dziejów Ziemi Krotoszyńskiej - jak na przykład to, co zostało odkryte przez śp. Dionizego Kosińskiego i jego uczniów w Piaskach pod Zdunami .

- Taka adaptacja wymagałaby sporych nakładów. Przede wszystkim konieczne byłoby obniżenie poziomu podłogi, bo teraz jest tam za nisko. Marzyłby mi się też stylowy lokal w podziemiu - dodaje kustosz.

Na razie jednak budżet jest zbyt skromny. Helena Kasperska cieszy się, że przynajmniej dach jest zrobiony i wkrótce całość będzie tchnąć świeżością.

Krotoszyn.naszemiasto.pl na Facebooku. Zebraliśmy całe miasto w jednym miejscu - dołącz do naszej społeczności!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto