Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Monika Kwiatkowska: liczy się współdziałanie choć to wyboista droga

Marcin Szyndrowski
Arch. ŻK
Kolejna edycja imprezy VIP-y śpiewają już za nami. Ponownie na czele organizatorów stanęła m.in. aktywna Monika Kwiatkowska, która niejedną organizację w powiecie mogłaby obdarować swoimi pomysłami.

Jest Pani znana z wielu akcji na terenie powiatu krotoszyńskiego. Z których jest Pani najbardziej dumna?
– Właściwie z wielu akcji jestem dumna, ale nie byłoby tego gdyby nie ludzie wokół mnie, którzy zawsze chętnie odpowiadają na moje zwariowane pomysły. Każda z akcji jest jedyna w swoim rodzaju. Kiermasze i jarmarki – działamy na płaszczyźnie powiatu i wiele organizacji zyskuje podczas tych imprez .Jak robimy „poloneza” to fajne jest to zangażowanie młodzieży i ta nasza polska tradycja oraz zbiórka krwi z motocyklista-mi. Podczas balu charytatywnego, który był także moim pomysłem ludzie oprócz tego, że dokładają cegiełkę do zbiórki dla potrzebujących to potrafią się przy tym super bawić. Natomiast koncert Vipów organizowany jest ponad podziałami i to jest w nim takie ludzkie. Już dziś serde-cznie zapraszam na kolejny Kiermasz Wielkanocny, który organizuję wspólnie ze Szkołą Podstawową nr 1 dokładnie 25 marca.
Skąd tyle energii u Pani?
– Myślę że moja rodzina i przyjaciele są dla mnie taką energia. Wspierają mnie podczas różnych akcji i w większości w nich uczestniczy. Ostatnio stwierdziłam, że „powera” dają mi też zawistni ludzie, którzy nic nie robią, a dużo mówią. I mam takie motto: „Co nas nie zabije to nas wzmocni”. Karma zawsze wraca tylko, że ta zła w podwójnej mocy. Ja mam nadzieję , że do mnie wróci kiedyś dobro, bo mam poczucie, że robię dużo dobrego, a ludzie to doceniają.
Co daje Pani udzielanie się dla innych?
– Satysfakcję że można coś zrobić dla drugiego człowieka, że chociaż w małym stopniu można pomóc innym, którzy w danym momencie potrzebują pomocy czy wsparcia.
Ostatnio na blogu Macieja Hoffmanna przy jego wpisie poświęconym ostatniej edycji VIP- ów pojawił się zarzut, że nasze władze są już mniej zainteresowane udziałem w tego typu wydarzeniach. Jak pani myśli skąd takie zachowanie?
– Nie wiem. Myślę że trzeba by zapytać władze. Może nie mogli w tym czasie uczestniczyć albo jest tyle w mieście działań oddolnych, że są już tym zmęczeni. Mnie jednak cieszy fakt, że są ludzie, na których zawsze można liczyć.
Pojawił się też zarzut do Pani, że pieniądze z imprezy nie do końca trafiły ponoć na stawiane przez imprezę cele?
– Nie ja jestem przy liczeniu pieniędzy z urny. Od wielu lat jest komisja, która otwiera urnę. Jest sporządzony z tego protokół oraz bilety są sprzedawane na specjalnych kwitariuszach. Wszystko zgłoszone do odpowiednich organizacji. Zawsze są koszty organizacji takiej imprezy i my staramy się żeby pozyskać jak największą ilość sponsorów, żeby te koszty były jak najmniejsze. Jeżeli chcemy, żeby koncert miał jakiś poziom i ludzie byli zadowoleni, to musimy zapłacić np. koszty orkiestry , która gra na żywo podczas koncertu. To są właściwie jedyne koszty związane z organizacją koncertu, ale zasady były od początku jasne i wszyscy wiedzą, że te koszty ponosimy, oczywiście zgodnie z wszystkimi wymogami. Reszta to udział partnerów jak np. KOK i kino, którzy od 7 lat zawsze współpracują przy koncercie i wielu innych osób, dzięki którym udało się zebrać już ponad 50 tys. zł. To jest właśnie współdziałanie.

źródło: telemagazyn.pl/x-news.pl.

center>

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto