Na samym wstępie trzeba przypomnieć krótki biogram Henryka Kotońskiego.
Henryk Kotoński urodził się 28 czerwca 1946 r. w Kleczewie, jako syn Feliksa i Wandy z d. Szut. W latach 1965-1970 był studentem Wydziału Prawa na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. W latach 1970-1972 odbywał aplikację prokuratorską w Koszalinie, a w latach 1972-1973 pracował w Prokuraturze Powiatowej Wilda - Nowe Miasto w Poznaniu. W latach 1973-1975 był prawnikiem w Zjednoczeniu Przemysłu Meblarskiego w Poznaniu, w latach 1975-1978 odbywał aplikację adwokacką w Poznaniu, od 1979 r. do 1983 r. pracował jak adwokat w Zespole Adwokackim nr 2 w Jarocinie, a od 1983 r. do dnia dzisiejszego jest adwokatem w Krotoszynie. Początkowo pracował w zespole adwokackim, a od 1991 r. prowadzi własną Kancelarię Adwokacką przy ul. Rawickiej 1 w Krotoszynie.
Pan Henryk doskonale pamięta wydarzenia marcowe. - Wydarzenia marcowe zaczęły się 12 marca 1968 r. w Domu Akademickim „Hanka Sawicka” - poinformował nas Henryk Kotoński. Wówczas jeden ze studentów na drzwiach stołówki napisał tekst:„Adaś godz. 15:00”. - To była iskra zapalna. Ja z kolegą osłaniałem go. Tak zaczęła się moja działalność konspiracyjna - poinformował.
Najważniejszym jednak wydarzeniem było napisanie petycji i rezolucji. - W dniu 13 mar-ca 1968 r. o godz. 23:20 zorganizowałem nielegalny więc w Do-mu Akademickim przy ul. Dożynkowej 9B w Poznaniu. 14 marca o godz. 9:00 spotkałem się z dr. Antonim Rogą z Prawa Finansowego UAM celem przekazania petycji i rezolucji dotyczących wydarzeń marcowych w Poznaniu. Spotkanie odbyło się w Cellegium Minus UAM, w holu. Zorientowałem się, że nie ma żadnych studentów i innych osób i prawdopodobnie szykowana jest zasadzka wobec mojej osoby. Przewidzenia okazały się trafne i słuszne, bo podeszło do mnie dwóch panów ze Służby Bezpieczeństwa, wylegitymowało mnie i pozbawiono wolności. Samochód marki Warszawa już czekał pod Collegium Minus na moją osobę. Żeby nie mieć dowodów obciążających mnie, gdy stałem jeszcze z dr. Rogą, skierowałem się do toalety koło studium wojskowego i zniszczyłem rezolucję w sedesie toalety. Dzisiaj oryginalny dokument byłby ważnym źródłem historycznym, a może i muzealnym. W rezolucji było 13 punktów, które zostały streszczone przez KW SB w streszczeniu materiału. Po zatrzymaniu, przewieziono mnie na ul. Kochanowskiego do SB i tam mnie przesłuchiwano, a następnie osadzono w celi przy ul. Marcinkowskiego. W celi przebywałem do 16 marca do godz. 12:00, czyli powyżej 48 godzin. Zażądano ode mnie natychmiastowego opuszczenia Poznania i wyjazdu do miejscowości, z której pochodziłem, czyli do Żar - wspominał Henryk Kotoński.
W Żarach mecenasa Kotońskiego ponownie odwiedziła SB, tym razem miejscowa. Po zatrzymaniu był przesłuchiwany przez 6 godzin. - Potem wyjechałem znów do Poznania i wszczęto wobec mnie postępowanie dyscyplinarne za udział w nielegalnych zgromadzeniach 12-13 marca. Należałem do PZPR i na osobiste życzenie I sekretarza w Poznaniu wydalono mnie jako „czarną owcę”, a zarzut był taki, że nie zapytałem się egzekutywy POP PZPR na Wydziale Prawa UAM, czy mogę brać udział w wydarzeniach marcowych. Na tym zebraniu partyjnym zrobiono osąd, że chyba jestem psychicznie chory, że włączyłem się w wydarzenia marcowe nie trzymając się linii partyjnej. Sytuację pogorszył fakt, że miałem pochodzenie robotniczo-chłopskie - dodał Henryk Kotoński.
Jak skończyła się ta historia? Na szczęście Henryk Kotoński mógł wrócić na studia, choć miał założoną kartotekę, która została uaktualniona w 1979 r.
- W rezultacie pozwolono mi skończyć studia, przez co uważam, że miałem wielkie szczęście w stosunku do innych. Miałem stypendium z Prokuratury Generalnej w Warszawie, dlatego wyjechałem na aplikację do Koszalina - dodał Henryk Kotoński.
Dziś od tych wydarzeń minęło już 50 lat, mimo to mecenas Henryk Kotoński z uśmiechem o nich opowiada pokazując dokumenty i zdjęcia.
WSPÓŁAUTOR DZIAŁAŃ
W liście do gen. M. Moczara, Ministra Spraw Wewnętrznych Henryk Kotoński znalazł się na „zaszczytnym” 2 miejscu wśród wymienionych: Henryk Kotoński - student III roku Wydziału Prawa UAM, członek PZPR, w dniu 13 marca po rozproszeniu wieczornej manifestacji studentów zwołał na korytarzu bloku “B” domu akademickiego na Winogradach zgromadzenie studentów w liczbie 150 osób, którym przedstawił przygotowany przez siebie projekt petycji do władz - domagający się zwolnienia zatrzymanych studentów oraz zabezpieczenia ich przed wszelkimi konsekwencjami. Petycja ta została zaakceptowana przez zebranych i następnego dnia przed południem zamierzano zbierać pod nią podpisy. Dnia 14 marca Kotoński został zatrzymany na 48 godzin, co przerwało jego działalność i wpłynęło deprymująco na studentów z jego otoczenia.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?