Spotkanie odbyło się w Krotoszyńskiej Bibliotece Publicznej w ramach cyklu "Zawsze aktywni". Wzięło w nim kilkadziesiąt osób zainteresowanych odmiennością kulturową Chin.
Agata Kajewska to podróżniczka, która zwiedziła już kilkanaście krajów. Ukończyła kulturoznawstwo na Uniwersytecie Jagiellońskim, a dotychczas pracowała m.in. jako koordynator projektów w Centrum Koordynacyjno - Informacyjnym w Kro- toszynie.
Kajewska opowiadała, iż podróżuje sama lub ze znajomymi czy rodziną. Ostatnia podróż do Chin trwała 30 dni. Agata wyjechała w ten odległy zakątek świata wspólnie z dwiema koleżankami i tatą. Przyznała, że życie obcokrajowca w Chinach nie należy do najłatwiejszych. Pierwsze schody pojawiły się przy porozumiewaniu.
- Znamy język angielski, ale tam był on zbędny. Chińczycy nie mówią po angielsku. Ponadto w słowniku chińskim nie ma zwrotu "nie rozumiem po chińsku" - opowiadała.
Pozostawała więc komunikacja na tzw. migi. Problemowe okazało się także na pozór banalne przemieszczanie komunikacją miejską. Kajewska pokazywała na zdjęciach opisy rozkładu jazdy, które próbowali rozszyfrować.
- Zdarzyła nam się sytuacja, kiedy trafiliśmy do głębokiej prowincji Chin oddalonej o tysiąc kilometrów od miejsca, do którego pierwotnie chcieliśmy dojechać - wspomina.
Podróżniczka opowiadała też o tzw. rikszach, czyli dwukołowych pojazdach napędzanych siłą mięśni człowieka.
- Trzeba było zachować czujność przy takiej przejażdżce, ponieważ wożący przed przejażdżką podawał jedną cenę, a po zakończeniu podróży wołał dziesięć razy więcej - mówiła.
Krotoszynianka wzbogacała swoją opowieść zdjęciami.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?