Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krotoszyn - walka z ptakami w parku

Janusz Jaros
Krotoszyn - walka z ptakami
Krotoszyn - walka z ptakami Juliusz Miłosz
Krotoszyn - walka z ptakami. Władze miasta wypowiedziały wojnę ptakom w parku, które bombardują pieszych odchodami. Zakupiły maszynę do płoszenia ptaków. Planują też zatrudnienie sokolnika. Przeciw temu protestują obrońcy środowiska oraz ornitolodzy z Uniwersytety Przyrodniczego w Poznaniu.

Krotoszyn - walka z ptakami.
Roman Witczak z Krotoszyna spytał nas po co miasto wydało pieniądze na sprzęt do odstraszania ptaków w parku, który nie jest w ogóle używany. – To zmarnowane pieniądze – uważa.

Władze Krotoszyna przyznają, że wypowiedziały wojnę ptakom w parku i zakupiły sprzęt do ich płoszenia, bo otrzymują wiele skarg mieszkańców, którzy padają ofiarami zrzutów ptasich odchodów.

– Park to nie tylko miejsce rekreacji i wypoczynku, ale także ważny dla miasta ciąg komunikacyjny – tłumaczy Michał Kurek, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej.

Miasto kupiło profesjonalny sprzęt do odstraszania ptaków za ok. 5 tys. zł. – To system nagłośnienia, który emituje odgłosy ptaków drapieżnych. Głośniki ustawiono na budynku gospodarczym w parku – mówi naczelnik Kurek. – Dwa sezony korzystaliśmy z tego sprzętu, ale teraz nie, bo zezwolenie się skończyło w ub. roku.

Sprzętu miasto nie może używać, bo na policję doniesienie przeciw miastu skierowały organizacje ochrony środowiska. Obrońcy zwierząt krytykują władze miasta za odstraszanie ptaków.

Krotoszyn - walka z ptakami.
– Zwracają nam uwagę, że gawrony są pod ochroną. Że ptaki są ważniejsze niż ludzie – skarży się naczelnik. Przeciw płoszeniu ptaków zaprotestowali ornitolodzy z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu oraz regionalny dyrektor ochrony środowiska.

– Burmistrz został oskarżony przez te środowiska o płoszenie ptaków pod ochroną. Skierowano doniesienie na policję. Postępowanie toczy się od dwóch miesięcy – mówi Kurek. – Mamy opinię, że gawrony roznoszą choroby zakaźne.

Naczelnik Michał Kurek przyznaje, że urządzenie zdawało egzamin tylko przez miesiąc. Ale potem ptaki się do tego dźwięku przyzwyczaiły. Twierdzi jednak, że wciąż otrzymuje skargi mieszkańców. – Pytają, kto im będzie płacił za pralnię.

Juliusz z Krotoszyna uważa, że problemem nie są ptasie odchody, lecz spadające z drzew gniazda.
– Sądzę że bardziej niebezpieczne od ptasiej kupy są spadające z drzew gniazda wron i kruków, ważą ok. 2-3 kilogramów. To prawdziwe bomby, widziałem jak spadają, to robi wrażenie – mówi.

Miasto wystąpiło do konserwatora przyrody o zgodę na umyślne płoszenie, usuwanie gniazd oraz zatrudnienie sokolnika, który za ok. 50 tys. zł przez dwa tygodnie sokołami będzie płoszył ptaki.

Krotoszyn.naszemiasto.pl na Facebooku. Zebraliśmy całe miasto w jednym miejscu - dołącz do naszej społeczności!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto