Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krotoszyn:Trwa weekend cudów.To zasługa wszystkich wolontariuszy,darczyńców i obdarowanych- opowiada lider Szlachetnej Paczki Dominik Szulc

Paweł Krawulski
Paweł Krawulski
W krotoszyńskim sztabie Szlachetnej Paczki już od wczesnych godzin rannych w sobotę, 11 grudnia, wielkie poruszenie. Zgromadzeni w gościnnych murach biblioteki publicznej uwijają się jak w ukropie Wszak trzeba wszystkiego dopilnować.

Weekend cudów to przecież sam finał wielkiej akcji. Nagradza on ciężką pracę całej krotoszyńskiej ekipy, która trwa od listopada. A tej było bardzo dużo. Okazuje się, że wolontariusze, którzy przeszli procedurę, doskonale się orientują na czym polega idea Szlachetnej Paczki.

Szlachetna Paczka co to takiego?

Ten program społeczny pomocy ma już swoją markę, wszak idea rozpoczęła się przed dwudziestu laty. Szlachetna Paczka jest oparta na pracy z Darczyńcami i Wolontariuszami. To oni pomagają rodzinom w potrzebie, tym którzy mają trudniej. Wolontariusze szukają takich ludzi i pracują z nimi. Darczyńcy przygotowują dedykowaną pomoc. Razem grupa tworzy rozwiązania, dzięki którym konkretny człowiek może pomagać innemu bliźniemu, zmagającemu się z trudnościami. Z racji, ze idea tej pomocy opiera się na wyposażeniu obdarowanego w przysłowiową wędkę a nie rybę , poprzeczka przed wolontariuszami jest zawieszona bardzo wysoko.
Wspomina o tym lider na powiat krotoszyński Dominik Szulc. Wskazuje, że dlatego procedura bycia wolontariuszem została tak skonstruowana by każdy miał świadomość na co się pisze. Krotoszyńska ekipa, w większości nowa, musiała na początku podczas zgłoszenia wypełnić kwestionariusz. Tam oprócz pytań wstępnych, były te nakierowane na motywacje. Potem następowało spotkanie z liderem. Z racji, ze po raz 2 w Krotoszynie tę funkcję sprawuje Szulc, mógł on nieco zniwelować plan względem zeszłorocznej akcji –

Ta rozmowa z chętnymi dała mi rozeznanie kto może dołączyć do zespołu-

mówi.

Oczywiście nie ustrzegł się błędu. Zespół wzmocniła krotoszynianka, która później pomimo wielokrotnych monitów nie wywiązywała się z powierzonych jej zadań. Dlatego Szulc zrezygnował z jej usług jeszcze przed weekendem cudów. Ale by zostać wolontariuszem trzeba było jeszcze uczestniczyć w szkoleniu oraz zdać specjalny test. Jak wskazują tegoroczni wolontariusze nie było to takie proste. Wielu przystępowało do niego wielokrotnie. Wszystko powodu podchwytliwych pytań.

W czasie sobotniej wizyty było widać siódemkę, pełnych energii i roześmianych wolontariuszy, zatroskanych o przestrzeganie procedur z zachowaniem reżimu sanitarnego na czele. Grupie pomagał też lider tegorocznej akcji i dzisiejszy audytor Szlachetnej Paczki na województwo świętokrzyskie, dawny przywódca tego przedsięwzięcia.

Wielka zmiana rok do roku

Zajęć nie brakowało. Wszak w tym roku w Krotoszynie akcja nabrał wielkiego rozpędu. –Otrzymaliśmy 30 zgłoszeń Po weryfikacji pozostało w systemie 16. W poprzednim roku dla porównania pomogliśmy 9. rodzinom- wylicza Szulc. Dlaczego tak dużo odpadło- pytam? Odpowiedź jest banalna, W wielu przypadkach decydowało sztywne kryterium dochodowe. Jeśli pomoc miała dotyczyć osoby prowadzącej samotnie gospodarstwo domowe jej dochód nie mógł przekraczać 800 zł. Jeśli dotyczy to rodziny, maksymalna stawka wynosi 700 zł. na poszczególnego członka familii. –

Poza tym zgodne z wyznawana ideę, pomagamy wyjść z trudnej sytuacji, chcącym pomocy. Dlatego też osoby, które uważają że im się pomoc należy i wykazują roszczeniową postawę, nie chcąc ofiarować niczego w zamian, są właściwie skreślani z listy-

tłumaczy lider.

Odpowiedzialny za prawidłowy przebieg akcji na terenie powiatu krotoszyńskiego, wie że spełnienie życzeń 16 rodzin, jest możliwe tylko jeśli wszystko będzie działać perfekcyjne. Dlatego bardzo chwali tegoroczną ekipę swoich pomocników, ale zaznacza. –

Nieocenioną pomoc uzyskaliśmy od darczyńców i szkół, którym chcę publiczne podziękować za włączenie się do idei i uczenia swoich wychowanków empatii dla będącego w gorszej sytuacji materialnej człowieka-

mówi. Warto w tym miejsc wymienić te placówki oświatowe. To: ZSP nr 2, ZSP nr 3 w Krotoszynie, ZSTO, SP nr 5 i SP w Benicach.
Przygotowane przez nich paczki znajdowały się w magazynie, oprócz jednej ze szkół, która samodzielnie postanowiła podzielić się z potrzebującymi rodzinami z powiatu milickiego. Bo w Szlachetnej Paczce nie obowiązuje rejonizacja Można pomagać bez względu na odległość. Ważne, by posiadać otwarte serca na pomoc bliźniemu. Zresztą jako ciekawostkę należy podać, iż duża cześć sponsorów sprzętów i marzeń rodzin wywodziła się z Poznania.

Same prezenty były sporej wartości. Oprócz artykułów żywnościowych czy chemicznych, nie brakowało drogich upominków. Dlatego zakupiono między innymi lodówkę, pralki, kuchenkę gazową, telewizory. W paczkach nie brakuje też ubrań, pościeli, ręczników- słowem rzeczy codziennego użytku. Szulc w czasie rozmowy dostrzega tez druga stronę medalu. –

Mało się mówi o nas, co my otrzymujemy w zamian jako wolontariusze. Okazuje się że nie jest nim tylko wdzięczność i często chwile wzruszenia, kiedy na twarzach obdarowanych widzimy łzy.

Szulc wskazuje na fakt, iż nad nimi opiekę sprawują prawdziwe anioły To nie tylko przychylność ze strony władz biblioteki, które użyczyły im jedno z pomieszczeń służącym przez cały weekend jako magazyn. –

Tych ludzi dobrej woli jest więcej. Podam przykład. Dzisiejszy obiad dla nas funduje Restauracja Pod dzwonem. W niedzielę też nie musimy się martwić o ciepły posiłek. Pizzeria ,,Capri” zaserwuje nam swoje smakołyki. Także 2 busy, którymi rozwozimy rzeczy do potrzebujących zaoferował nam krotoszynianin-

wylicza. Jak zatem widać dobro jest podzielne. Powoduje, że w ludziach tych widać nie gasnący entuzjazm. Zresztą przez cały czas pobytu w książnicy z ust wolontariuszy nie schodził uśmiech, Każdy z nich był także chętny do wykonania wyznaczonych zajęć.

Dalsze plany i podziękowanie wolontariuszom

Na koniec warto scharakteryzować krotoszyńska ekipę. O ich nadludzkiej energii oraz chęci do pracy wspominałem. Ocenę tej grupie wystawia też lider. Wskazuje na początku iż jest bardzo dumny z tegorocznych wolontariuszy.–

Porównując tę ekipę względem zeszłorocznej, widzę wielki skok mentalny na plus oczywiście. Nie pracuje ona skokami, ale równomiernie.

Zamierza namówić jak najwięcej z nich, by go wspomogli podczas przeszłorocznych edycji. Bo on na pewno podejmie się jeszcze raz liderowaniu. –

Nie chcę by to zabrzmiało jakoś dwuznacznie. Chcę podkreślić, że cała grupa pracowała zgodnie i była bardzo pracowita, Niemniej pragnę wyróżnić postać liderki zespołu Martyny Kaj i Joanny Dybowskiej. Te 2 dziewczyny dodały od siebie coś ekstra. Ich zaangażowanie było dla mnie nie tylko olbrzymią pomocą, ale przede wszystkim nabraniem poweru i sił na zmagania z codziennością podczas dalszych dni-

kończy. Bo on sam z racji pracy jako budowlaniec, nie miał możliwości podczas przygotowań nad wszystkim sprawować piecze. Tymczasem, oprócz pomocy w tej akcji ważna jest przejrzystość. Dlatego na koniec trzeba jeszcze się ze wszystkiego rozliczyć i przedstawić faktury. –

Jest dużo pracy związanej z biurokracją. Ten obowiązek spoczywa na mnie. Niemniej poprzez zaangażowanie ekipy, a zwłaszcza tych 2 młodych kobiet, komfort mojej pracy uległ znacznej poprawie. Za to grupie bardzo dziękuję

- kończy.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto