Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

KROTOSZYN: Te zwierzaki tylko czekają aż ktokolwiek zwróci na nie uwagę.[FOTOGALERIA]

Klaudia Borkiewicz
Schronisko w Krotoszynie
Schronisko Dla Bezdomnych Zwierząt w Krotoszynie przy ulicy Ceglarskiej 11 jest miejscem niewątpliwie niezwykłym. Pracownicy codziennie dbają o jakość życia podopiecznych, jednocześnie niestrudzenie poszukując im nowego domu. Kobiety sprawują pieczę nad zaginionymi, porzuconymi czy po prostu zapomnianymi zwierzętami. Gdy tylko dowiedzą się o jakimś czworonogu, który samotnie błąka się po ulicy lub jest źle traktowany przez obecnych właścicieli, natychmiast przejmują go w swoje dobre ręce.

Na dzień dzisiejszy w schronisku znajdują się 84 psy. Miejsc jest na 80 co zmusza do ulokowania pozostałych psów w budynkach, gdzie mają swój kojec, miski, zabawki i tym podobne. Ta liczba zwraca uwagę na problem wciąż za niskiej ilości adopcji, zwłaszcza w okresie letnim. Ile zatem psów przybywa, a ile ubywa w skali miesiąca? Na to jak i na inne nurtujące nas pytania odpowie pracownik krotoszyńskiego schroniska, Pani Magdalena Paterek.

- Można powiedzieć, że tyle ile przybywa tyle ubywa. Jest to przedział mniej więcej od 10 do 20 psów w obie strony. Jedne znajdą dom z czego bardzo się cieszymy, ale niestety na ich miejsce szybko pojawiają się następcy. - mówi Pani Magdalena, pracownica krotoszyńskiego schroniska.

Dużo w sieci jest postów na temat znalezionych czy odebranych zwierząt gdzie psy są w stanie wręcz agonalnym. Czy często do schroniska trafiają psy pobite, ciężko chore, skatowane, wycieńczone czyli po prostu w złym stanie?

- Na szczęście są to sporadyczne przypadki, ale nadal są. Przeważnie psy są w dosyć dobrej kondycji. Wiadomo noszą na sobie znamiona zmęczenia, głodu, ale tak jak mówiłam zazwyczaj są to błąkające się zwierzęta i na szczęście rzadziej trafiają do nas w stanie bardzo złym. - odpowiada kobieta.

Chyba tak się na świecie dzieje, że niestety kundelki traktuje się jako psy gorszego sortu. Zazwyczaj są to czworonogi mieszkające na gospodarstwie z wieloma innymi psami. Są bardziej traktowane jako stróż domu na zasadzie "jest bo jest", a przecież te pieski w środku nie różnią się niczym od rasowych. Tak samo łakną bezinteresownej miłości.

-Niestety tak. Zazwyczaj takich piesków się już nie szuka. Jeżeli trafia się natomiast pies rasowy, a zdarza się to dość rzadko to praktycznie zawsze właściciel go poszukuje i zgłasza się po niego. Zwykle jest on zaczipowany już od szczenięcia. To jest bardzo bolesna prawda. Wystarczy spojrzeć na to, że prawie każdy z podopiecznych to kundelek albo mieszaniec, a niektóre są z nami już wiele lat i nadal nie mogą znaleźć domu. - mówi Pani Agnieszka - Bardzo często ludzie dzwonią do nas i pytają o psy rasowe, najczęściej o Yorki, Shih tzu albo Owczarki niemieckie. Najlepiej jeszcze jakby to był szczeniak - kontynuuje pracownica schroniska.

Ludzie są przekonani, że starszego psa już nie wychowają, nie nauczą odpowiednich nawyków. Okazuje się to wielkim MITEM, który koniecznie trzeba obalić. Pani Agnieszka posiadająca duże doświadczenie w pracy z psami mówi następująco:

- Ja pani powiem, że jeśli chodzi o starsze psy czy to mające okołu roku czy więcej, o wiele łatwiej jest nauczyć czystości niż szczeniaki. Ze szczeniakiem trzeba wychodzić ileś razy dziennie, wszystkiego uczyć od zera. To też kwestia tego, że one nie mają wyrobionych zwieraczy i nie potrafią utrzymać moczu powiedzmy dłużej niż godzinę czy dwie. W przypadku starszych psów, wystarczy wyjść z nimi 3, 4 razy dziennie i wtedy taki pies potrafi wytrzymać do rana. To jest zazwyczaj kwestia 2, 3 dni, by nauczyć takiego psa załatwiać się w określonych przez nas porach.

W schroniskach można spotkać psy, które emanują wdzięcznością do człowieka za okazane im serce i zainteresowanie. Szukają kontaktu z człowiekiem, są bardzo przywiązane do swoich opiekunów. Wiadomo jednak, że każdy pies jest inny i zdarzają się też takie, które skrzywdzone przez człowieka, doświadczone ogromem cierpienia, zachowują się agresywnie. Czy w krotoszyńskim schronisku znajdują się takie zwierzaki?

- Na tą chwilę nie mamy żadnego psa, który byłby agresywny do nas w jakikolwiek sposób. Oczywiście są psy nieufne w stosunku do nowych osób i trzeba je zrozumieć, bo zazwyczaj dużo przeszły w swoim życiu. Jeżeli ktoś chciałby takiego pieska wziąć pod swoje skrzydła to po prostu wskazane jest, aby wykonać kilka sesji spacerowych, poznawczych z pieskiem. Zwierzę się oswoi, przyzwyczai i nie będzie problemu z taką adopcją. W tej chwili pewna rodzina adoptuje właśnie takiego Owczarka niemieckiego, który miał ograniczone zaufanie. Cały czas nad nim pracują co przynosi po mału efekty. Zawsze też robimy wizyty przedadopcyjne i jeżeli uważamy, że jest to odpowiedni pies dla danej osoby i czy taka osoba sobie z nim poradzi to nie ma wówczas problemu. Czasami się zdarza, że ktoś jest typem kanapowca a chce wziąć psa, który uwielbia aktywnie spędzać czas i jednak wymaga wiele ruchu. - tłumaczy Pani Magda. - Staramy się zawsze doradzić też jakie psy byłyby najlepsze dla danej osoby. Wszystko po to, aby i psu i właścicielowi żyło się wspólnie jak najlepiej. Nie zawsze jest się w stanie przewidzieć czy dana osoba sobie poradzi ze zwierzakiem. Zazwyczaj wychodzi to w wizytach adopcyjnych, albo ludzie sami się do nas zgłaszają z informacją, że niestety z jakiegoś powodu nie są w stanie się tym pieskiem odpowiednio zająć. Na szczęście sytuacje, gdzie pieski do nas wracają są bardzo rzadko- kończy pracownica schroniska.

Celem pracowników schroniska, bardzo słusznym zresztą, jest to, żeby zapobiegać bezdomności zwierząt. Miot zazwyczaj liczy kilka psów czy kotów co niestety przyczynia się do tego, że zawsze jakiś procent zwierząt trafia na ulicę lub do nieodpowiedniego domu.

- Warunkiem wydania psa do adopcji jest uprzednia sterylizacja lub kastracja. Ludzie, którzy są po prostu ignorantami w tej dziedzinie, reagują dość nieprzyjemnie, gdy o tym usłyszą. No bo "jak można pozbawić zwierzęciu możliwości rozmnażania?", "Przecież wy go krzywdzicie! To go boli i będzie cierpiał". Prawda jest taka, że ten zabieg bardzo pomaga w zniwelowaniu ilości bezdomnych psów, a wiadomo nie każdego psa da się upilnować. Pies nie cierpi i nie jest to krzywdzący dla niego zabieg. Taki mamy warunek w umowie adopcyjnej i właściciel musi się dostosować i zrozumieć, że jest to dla dobra psa. - tłumaczy Pani Magdalena.

Miłośników zwierząt nie brakuje i są na pewno osoby, które wiążą swoją przyszłość z pomaganiem zwierzętom, pracą w schroniskach. Jak wygląda taka codzienność pracy w schronisku?

- Przychodzimy rano, zazwyczaj na godzinę 8:00 do pracy. Musimy wyprowadzić te pieski z pomieszczeń, bo one już czekają utęsknione na ten pierwszy spacer. W pierwszej kolejności wyprowadzamy te 4 pieski, które są w pomieszczeniach. Później trzeba nakarmić, bo póki pieski nie są nakarmione to szczekają. Będą szczekać tak długo, aż nie dostaną.- opowiada Pani Magdalena. Kiedy nakarmimy już ostatniego pieska, następuje taka momentalna cisza i słychać tylko jak chrupią chrupki. Jak pieski się najedzą to zbieramy miski, sprzątamy, a później w miarę możliwości i tego ile mamy czasu wychodzimy z nimi na spacery. Wiadomo przychodzą do nas wolontariusze czy panie z TOZ w Krotoszynie i nam pomagają. - kontynuuje kobieta.

Każdy pies ze schroniska ma w sobie niewyobrażalną miłość, mimo skrzywdzenia przez los. One cały czas cierpliwie czekają na to, aż ktoś jeza uważy i zapewni ciepłą i kochającą rodzinę. Czy te starsze, które szukają czułości i zainteresowania na starość, które chcą pokazać, że jeszcze mają coś sobą do zaoferowania, czy te młodsze, które chcą się uczyć nowych rzeczy, chcą bezinteresownie dawać radość swojej nowej rodzinie.

Prezentujemy Państwu galerię, w której można sobie podglądnąć jakie pieski czekają na dom. Ponadto po więcej informacji zapraszamy na stronę: http://krotoszyn.eadopcje.org/

+++

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto