Krotoszyn - Strażnicy będą wlepiać mandaty

- Spora część nowych uprawnień dotyczy sytuacji, z którymi na naszym terenie do czynienia mamy rzadko, przykładem jest utrudnianie organizowania zgromadzeń - mówi Waldemar Wujczyk, komendant Straży Miejskiej w Krotoszynie.
Ale sporo innych sytuacji to nagminne łamanie przepisów, zwłaszcza przez kierowców. To w walce z nimi strażnicy dostali nową broń - możliwość wystawiania mandatów.
Bezkarni przestaną być kierowcy, którzy pożyczyli komuś auto i w przypadku mandatu z fotoradaru nie chcieli powiedzieć, kto siedział za kierownicą. To była plaga.
- Przez pewien czas nic nie mogliśmy zrobić, nie było żadnej możliwości nakłonienia właściciela pojazdu do wyjawienia nazwiska kierowcy. Były też przypadki, że nawet właściciel nie był w stanie wskazać kierowcę, na przykład w przypadku samochodów służbowych - przyznaje Wujczk.
Teraz sytuacja jest zupełnie inna. Gdy właściciel wskaże kierowcę - ten ukazany zostanie mandatem, naliczone mu też będą punkty karne. Jeśli kierowca nie zostanie wskazany - wówczas właściciel pojazdy otrzyma grzywnę - bez punktów karnych, ale finansowo wyższą niż wyniósłby mandat dla kierowcy.
- Właściciele aut będą mieli więc wybór - mówi komendant.
W katalogu uprawnień znalazła się też możliwość karania osób utrudniających prowadzenie akcji ratowniczych innym służbom, np., straży pożarnej.
- Zdarzało się, że gapie wchodzili strażakom na węże - zdradza Wujczyk.
Nowe uprawnienia dla strażników to udogodnienie dla policji, a przede wszystkim dla sądów, które nie będą usiały rozpatrywać wniosków o ukaranie.
- W ubiegłym roku skierowaliśmy do Sądu Rejonowego w Krotoszynie 261 wniosków o ukaranie. To spora liczba - mówi komendant.
Już wcześniej mówiło się, że strażnicy miejscy są od wszystkiego. Teraz tym bardziej. Od śmieci, psich kup, po karanie kierowców.
- Gdybyśmy zajmowali się ciężkimi przestępstwami, które zawsze postrzegane są negatywnie, odbiór naszej pracy w społeczeństwie byłby inny. Na popełnianie wykroczeń jest natomiast społeczne przyzwolenie. Sporo osób uważa, że lepiej, jakby się tym nikt nie zajmował. Jeśli strażnik od czasu do czasu wystawi mandat praworządnemu obywatelowi, wtedy pojawia się antypatia - podkreśla Wujczyk.
Nowe uprawnienia dla strażników nie idą w parze z podwyżkami.
- A wiedzę i umiejętności trzeba mieć wszechstronne - dodaje komendant.

Za przekroczenie dozwolonej prędkości strażnik może ukarać grzywną. Do tej pory funkcjonariusz mógł jedynie wysłać wniosek o ukaranie kierowcy do sądu.
Strażnikowi będzie wolno skontrolować taksówkarzy i kierowców busów. Sprawdzi, czy posiadają licencję na przewóz osób i czy przewożą ich zgodnie z przepisami.
Za wyrzucenie baterii lub zużytych akumulatorów strażnik będzie mógł ukarać grzywną. Do tej pory nie miał takich uprawnień.
Strażnik miejski ukarze grzywną każdego, kto bez zezwolenia organizuje zbiórkę darów. Ukarana zostanie też osoba, która posiada zezwolenie, ale działa wbrew jego warunkom.
Nowe uprawnienia pozwolą strażnikom karać tych, którzy bez uzasadnienia wywołali akcję służb porządkowych. Chodzi tutaj między innymi o fałszywe alarmy bombowe. Strażnik miejski będzie mógł ukarać za to grzywną do 1,5 tys. zł, do tego grozi areszt lub ograniczenie wolności.
Strażnik miejski będzie mógł ukarać mandatem za odmowę okazania dokumentów. Kara będzie grozić też za niepodanie informacji o miejscu zamieszkania i wykonywanym zawodzie.
Kara grzywny lub nagany będzie grozić każdemu opiekunowi, który pozwoli, żeby dziecko do lat siedmiu znalazło się w niebezpiecznych okolicznościach.