Dyrektor placówki Mariola Kaźmierczak twierdzi, że w przypadku reorganizacji w szkole na Błoniach zbudowana zostałaby winda. Ale to koszt ok. 500 tys. zł. Alternatywą jest nauczanie indywidualne, ale byłoby wielokrotnie droższe od utrzymania przewidzianych do likwidacji szkół.
Rodzice dzieci z Parcelek zwracają uwagę, że szkoła na Błoniach choć ma wiele zalet, nie jest przystosowana dla uczniów niepełnosprawnych ruchowo. Na Błoniach uczą się bowiem dzieci niepełnosprawne, ale nie pod względem ruchu. Rodzice dzieci na wózkach zwracają uwagę, że trzypiętrowy budynek na Błoniach nie ma windy ani podjazdów, a dzieci muszą dostać się na zajęcia nawet na trzecim piętrze.
- Zawożę swojego syna do szkoły i co? Zostawiam go przed wejściem? Szukam kogoś, kto pomoże go wnieść? Razem z wózkiem to ponad sto kilogramów - zastanawia się matka ucznia szkoły na Parcelkach.
- Jeśli doszłoby do reorganizacji, chociaż naprawdę w to wątpię, wówczas powstałaby tu winda, którą bez problemu można by dostać się na wyższe kondygnacje - twierdzi Mariola Kaźmierczak, dyrektor szkoły.
Bariery architektoniczne i odległość to jedno. Rodzice martwią się, jak zmiany wpłyną na psychikę dzieci, które przez lata przyzwyczajały się do swojej klasy, kolegów, nauczycieli.
- Dorośli boją się zmian, a co dopiero dzieci, zwłaszcza niepełnosprawne, które i tak sporo już przeszły - mówią zgodnie.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?