Siłą centrum są ludzie. Ci pracujący obecnie tworzą wspólnotę rodzinną, którzy na co dzień, nieraz prezentując inne zdanie, wywołują konflikty interpersonalne, to jednak w chwilach próby wskoczyliby za sobą w przysłowiowy ogień.
Szczególnie widać to na przykładzie ratowników. Ci hołdują pamięci przedwczesne zmarłego śp. Henryka Jarosza. Tej osoby krotoszynianom nie trzeba przedstawiać. Zwłaszcza starsze i średnie pokolenie pamięta, wiecznie zatroskanego o dobro wspólne Jarosza, który stał na straży praw i porządku toczącej się na odkrytej pływalni zlokalizowanej przy ul. Ks. Stefana Ogrodowskiego. –
Po śmierci Henryka , postanowiliśmy uhonorować jego osobę. Powód jest prosty. Był naszym przyjaciel, a o nich się nie zapomina nigdy-
wspomina w rozmowie kierownik obiektowe sportowych, sprawujący równocześnie funkcje radnego miejskiego Grzegorz Majchszak. Wszak Jarosz przez wiele lat był jednym z nich.
W tym roku memoriał przypadł, na sobotę, 21 sierpnia. Na odkrytej pływalni zlokalizowanej przy ul. Ks. S. Ogrodowskiego, zjawiła się w wyznaczonym czasie rodzina zmarłego z małżonka Arlettą na czele. W czasie zawodów każdy mógł podejść do niej i oddać się wspomnieniom.
Najważniejsze były jednak zawody sportowej. Jak zawsze organizatorzy postawili przed ratownikami ambitne zadania. W tym roku brakowało jednak chętnych do podjęcia rywalizacji. Na liście startowej widniały tylko 4 nazwiska, w tym jedną osobą była przedstawicielka płci pięknej Marta Olszewska. Wpływ na to miał niewątpliwie miała gwiazda Więc Wiecu, którym był Kazimierz Kazik Staszewski. Wielu ratowników wychowała się na jego muzyce, stad pragnienie posłuchania go na żywo w czasie koncertu na rynku.
Każdy z uczestników rywalizował w kilku konkurencjach Była to sztafeta 4x 25 m. Pływano najpierw z kołem, pamelą, węgorzem, by na końcu pokazać swoje umiejętności pływackie przepływając ten dystans. Wszystko na czas. Ale oprócz tego zawodnicy prezentowali jak prawidłowo należy holować manekina. Postawiono tez na inne umiejętności praktyczne, w tym pływania pod wodą, tak potrzebnego w pracy ratowników. Całość zmagań zakończył rzut kołem. Tymczasem na brzegu trwały ożywione konwersacje i dysputy o życiu. Wielu poruszało też temat niedocenianej często roli ratownika we współczesnym świecie na basenach czy akwenach wodnych.
Zwycięzcą okazał się po zaciętej rywalizacji Paweł Jaworski przed synem Grzegorza- Bartoszem i Łukaszem Jędrzakiem. Następnie organizatorzy, pracownicy Centrum Sportu i rekreacji Majchszak i Lechosław Witek rozdawali nagrody. Samo wręczane przypadło członkom rodzinie zmarłego. Dzięki licznym sponsorom nie były one symboliczne.
Ponadto był to czas wspomnień i uhonorowania zmarłego.–
Dziękuję wszystkim za organizację. Razem pokazaliśmy, że wspólnota to nie tylko pusty slogan, ale wartość, którą należy pielęgnować w czasie naszej egzystencji. O wzruszeniu i wielkiej radości rodziny nie chcę wspominać. Skupię się tylko na podziękowaniach dla sponsorów za ufundowane nagród i spółki CSiR za użyczenie obiektu na te zawody-
tłumaczy Majchszak. Dodaje, że widok uśmiechniętych, życzliwych dla siebie ludzi jest dla niego zawsze najlepszą motywacją do dalszej pracy na rzecz społeczności lokalnej.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?