Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krotoszyn - Nie tylko Doda chce być dawcą szpiku

Małgorzata Krupa
By zostać wpisanym do międzynarodowego rejestru potencjalnych dawców szpiku, wystarczy oddać krew
By zostać wpisanym do międzynarodowego rejestru potencjalnych dawców szpiku, wystarczy oddać krew Małgorzata Krupa
Doda prawdopodobnie nigdy nie zaangażowałaby się w akcję pozyskiwania dawców szpiku, gdyby choroba nie dotknęła jej narzeczonego Nergala. Jesteśmy gotowi coś zrobić w danej sprawie dopiero wtedy, gdy problem dotknie nas samych lub osoby nam najbliższe. Na szczęście są też i tacy, którzy oferują swoją krew i szpik ot tak, po prostu.

Nie ma żadnej ingerencji w kręgosłup. To nic nie boli. By zostać dawcą szpiku - wystarczy oddać krew. A można uratować czyjeś życie.
Choć wydaje się nam, że rozumiemy problemy innych ludzi - zwłaszcza chorych czy niepełnosprawnych - to zazwyczaj bywamy gdzieś obok. Jesteśmy gotowi coś zrobić w danej sprawie dopiero wtedy, gdy problem dotknie nas samych lub osoby nam najbliższe.
- Doda prawdopodobnie nigdy nie zaangażowałaby się w akcję pozyskiwania dawców szpiku, gdyby choroba nie dotknęła jej narzeczonego Nergala. Podobnie Radosław Pazura zaangażował się w honorowe oddawanie krwi po wypadku, w wyniku którego stracił znaczną ilość krwi - mówi Krzysztof Kierzek, działacz krotoszyńskiego PCK i klubu HDK, szef Zespołu ds. dawców szpiku.
Choć w podobnych sprawach przydałoby się więcej zaangażowania ze strony znanych osobistości i gwiazd estrady - wówczas, gdy są na topie, niekoniecznie w sytuacjach osobistych - to i tak dobrze, że w ogóle takie zaangażowanie się pojawia.
- O tym, jakie znaczenie ma szpik dla osób chorych na białaczkę, wiele osób rzeczywiście dowiedziało się dopiero po apelach Dody - przyznaje Kierzek.
Nowotwór krwi, białaczka - taka diagnoza lub chociażby jej podejrzenie budzi prawdziwy lęk. To jednak nie zawsze wyrok śmierci. Pewne typy tej choroby z powodzeniem można wyleczyć. W niektórych przypadkach ratunkiem może być jedynie przeszczep szpiku kostnego. W najlepszej sytuacji jest ta osoba, u której wykonać można autoprzeszczep. Gdy taki zabieg nie jest możliwy, wówczas konieczne jest znalezienie dawcy. A to już skomplikowana procedura, bo znalezienie odpowiedniej osoby wśród potencjalnych dawców jest jak 1:25 tys. To dlatego w banku dawców zarejestrowanych musi być tak wiele osób. To stąd ciągłe apele o wstąpienie w szeregi potencjalnych dawców.
W Krotoszynie Zespół ds. szpiku istnieje już od siedmiu lat. Założył go ś.p. Leszek Wałaś. On sam był po przeszczepie i uważał, że skoro ten zabieg dał mu nowe życie, trzeba zrobić wszystko, by i innych chorym dać taką szansę. On sam i trzy inne osoby: Jerzy Przewoźny, Tadeusz Gronek i Krzysztof Kierzek zawiązali zespół, który zajął się zbieraniem pieniędzy na badania. Bo przebadanie jednej osoby kosztuje około 300 złotych.
Niestety, po trzech miesiącach działalności, inicjator powstania zespołu zmarł. Pozostali członkowie nie chcieli zmarnować tego, co Leszek zdążył zdziałać, kontynuowali więc jego dzieło. Pełni zrozumienia okazali się krotoszynianie. Przez te siedem lat zespołowi udało się zebrać pieniądze i przebadać około trzysta osób. Jedna z nich została nawet wytypowana jako potencjalny dawca dla konkretnej osoby i zakwalifikowana do kolejnych etapów badań.
- W tym roku nastąpił przełom, bo na badania potencjalnych dawców znalazły się pieniądze z ministerstwa. Działalność naszego zespołu zmieniła więc nieco charakter. Teraz prowadzimy agitację, prelekcje, propagujemy ideę oddawania szpiku - mówi Kierzek.
Najważniejszą kwestią jest to, że trzeba obalić stereotyp funkcjonujący od wielu pokoleń. Ludzie ciągle myślą, że to boli, że chcąc oddać komuś szpik, pozwalamy na ingerencję w kręgosłup, co z kolei wiąże się z ryzykiem dla dawcy.
- Nic bardziej mylnego. Pierwsze badanie wiąże się ze zwykłym pobraniem krwi. Jeśli ktoś zostałby zakwalifikowany jako dawca, szpik również pobiera się z krwi bądź ewentualnie z talerza biodrowego. To zabieg bezbolesny i bez ingerencji w kręgosłup - zapewnia Krzysztof Kierzek.
W tym roku krotoszyński zespół już dwa razy organizował akcję dla potencjalnych dawców. Warunki wpisania do rejestru są takie same jak w przypadku krwiodawców, tylko wiek jest nieco ograniczony (18-45 lat). Podczas akcji przeprowadzonej w minioną niedzielę w krotoszyńskim ratuszu zarejestrowano aż 27 osób.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto