Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

KROTOSZYN - Czy Olivier Janiak zapromuje rodzinne miasto? WYWIAD

DB
Gwiazda TVN OlivierJaniak spodziewa się drugiego dziecka z modelką Karolina Malinowską
Gwiazda TVN OlivierJaniak spodziewa się drugiego dziecka z modelką Karolina Malinowską Archiwum
Z celebrytą Olivierem Janiakiem, o jego sentymencie do Krotoszyna, jego rodzinnego miasta, rozmawia Daniel Borski

Jak z perspektywy lat patrzysz na Krotoszyn?
Swoje młodzieńcze lata wspominam bardzo ciepło. To w Krotoszynie przeżywałem pierwsze przyjaźnie i miłości. Zawsze wracam tu z wielką radością. Chciałbym znów zobaczyć się z przyjaciółmi ze szkolnej ławki.

Które z osób, jakie napotkałeś na początku swojej drogi wspominasz najmilej?

Wiele zawdzięczam wspaniałej kadrze pedagogicznej "Ogólniaka". Kluczową postacią jest Czesława Moklak, która ukształtowała mój humanistyczny umysł. Z kolei profesor Edward Jokiel znakomicie wkomponował elementy historyczne. Doskonale pamiętam również ostry rygor jaki wprowadzał dyrektor Konieczny, ale nie chciałbym rozwijać tej kwestii (śmiech). Mógłbym jednak wymienić jeszcze rzeszę świetnych nauczycieli.

Również tych, którzy kierowali Cię na obiekty sportowe…
Wiele czasu spędzałem na bieżniach bądź parkietach siatkarskich trenując pod okiem profesora Sobczyka. Fajnie wrócić wspomnieniami także do lat, gdy zajmowałem się działalnością harcerską.

Gdyby lokalne władze zechciały promować gminę za pośrednictwem billboardów z Twoim wizerunkiem zgodziłbyś się?

Nigdy nie wypierałem się swoich korzeni. Jeśli takowa propozycja by się pojawiła, najpewniej przystałbym na nią. Ważny byłby jednak odpowiedni koncept, bowiem nieprzemyślana droga promocji nie spełniłaby swoich zadań.

Czy możesz rozwinąć tę myśl?
Przede wszystkich trzeba wykazać cel, jaki mielibyśmy osiągnąć. Niebagatelną sprawą jest określenie zasadnej koncepcji. Miasto należy promować poprzez osoby, które w nim mieszkają. To one muszą stać się sztandarowymi postaciami projektu. Ewentualny mix z ludźmi, których los pokierował w inne rejony byłby jednak bardzo ciekawy. Należałoby znaleźć odpowiednie elementy łączące tych krotoszynian.

Czy to, że stałeś się jednym z najbardziej rozpoznawalnych Polaków zawdzięczasz jakiemuś "punktowi zwrotnemu" czy też systematycznej pracy?

Myślę, że o tym, iż udało mi się przebić decydowały najzwyklejsze ludzkie cechy i zachowania. Otwartość, uprzejmość oraz odrobina wyobraźni. To wszystko, w połączeniu z szacunkiem wobec drugiego człowieka, pozwala na spełnianie marzeń.

Czy marzyłeś o pracy w telewizji?
Szczerze mówiąc, nie pamiętam (śmiech). Po latach koledzy ze studiów przypominają jednak, że w prywatnych rozmowach wspominałem, że praca w telewizji była jednym z moich marzeń.

Jakich rad udzielisz młodym dziennikarzom bądź prezenterom?

Nie mam prawa komukolwiek sugerować, co powinien robić. Moja historia jest osobną sprawą. Każdy ma swoją drogę i powinien starać się iść wytyczonym przez siebie szlakiem. Z pewnością jednak nie można się bać ani zapominać o wspomnianej już życzliwości czy szacunku.

Jakie znaczenie ma dla Ciebie zwycięstwo w Konkursie Newsweeka i Akademii Rozwoju Filantropii na zaangażowanie w program społeczny?

Samo odebranie statuetki nie jest niczym szczególnym. Nie robię czegoś dla nagród. Jeśli mogę, staram się pomagać innym, zwłaszcza dzieciom. Cieszy mnie inny wymiar tej nagrody. Nie przyznają jej bowiem członkowie kapituły, a internauci, którym jestem wdzięczny za docenienie naszej pracy. Sukcesem jest fakt, iż w poprzednim roku dochód ze sprzedaży kalendarza Dżentelmeni sięgnął miliona złotych. Nagrodą najcenniejszą jest jednak szczery uśmiech dzieci.

Właśnie, przejdźmy do akcji "Stop Bosym Stopom". Czy jest szansa, że dzięki Tobie i Patrykowi Wolskiemu buty znów trafią do biednych dzieci z Krotoszyna?
Zdecydowanie tak. W dużej mierze zależy to od Was. Przed dwoma laty skontaktowałeś się z nami, a my dotarliśmy do Krotoszyna z ponad setką par. Wystarczy, że ponownie sprecyzujecie potrzeby i dacie nam sygnał - wówczas wyślemy kolejną partię obuwia.

Domyślam się, że planujecie kolejną akcję…

Od kilku lat na stałe wpisała się ona w piękny grudniowy nastrój. Chcemy jeszcze bardziej uatrakcyjnić nasze przedsięwzięcie. Skoro przy poprzedniej edycji wszystkie płyty zostały sprzedane na przestrzeni dwóch tygodni, a kalendarze skończyły się po zaledwie trzech dniach obecności na rynku, wiemy, że nasza akcja się podoba . Mam nadzieję, że projekt, nad którym obecnie pracujemy zakończy się jeszcze większym sukcesem.

Zdradź nam jego szczegóły.

Najbliższe wydanie kalendarza będzie zawierać innowacje. Po raz pierwszy do współpracy zaprosiliśmy kobiety. Kalendarz ukaże się osobno oraz w wersji z płytą zawierającą utwory wykonane przez damsko-męskie duety. Utworzy je elita polskiej sceny muzyczno-filmowej. Myślę, że chilloutowe brzmienia przypadną do gustu wszystkim melomanom. Z kolei na rok 2012 planujemy wydanie filmu fabularnego o Polsce i Polakach, w którym główne role odegrają najwybitniejsi polscy artyści będący wizytówką narodowej mentalności.

Czy film będzie kręcony również na terenie Wielkopolski?

W projekcie nie może zabraknąć Poznania, który rozwija się w błyskawicznym tempie. Można rzec, że to miasto posiada najlepiej rozwinięty dział promocji w kraju. Ponadto mieszkańcy stolicy Wielkopolski to piekielnie utalentowani ludzie.

Rod wieloma względami Poznań może więc konkurować z Warszawą?
Jasne, że tak. W dziale promocji pracują młodzi i znakomici w swym fachu ludzie. Warszawa wcale nie musi być siedzibą największych firm z różnorodnych branż. Wielkopolanie są też znakomitymi artystami, co również ma niebagatelny wpływ na rozwój regionu. Jestem dumny, że pochodzę z Krotoszyna i Wielkopolski.

Na swej drodze napotkałeś wiele gwiazd kina czy estrady. Która z nich wywarła na Tobie największe wrażenie?

Jedną z najlepiej wspominanych przeze mnie postaci jest Johnny Deep. To człowiek o cudownym nastawieniu do innych ludzi. Nie tylko w odniesieniu do przedstawicieli mediów, ale zwykłych fanów. Pamiętam, jak Deep przeskoczył przez okalającą ulicę barierkę, tylko po to, by uścisnąć dłoń fana poruszającego się na wózku. Niedawno spotkałem się ze zdobywczynią Oscara Halle Berry, która poza swoim niekwestionowanym wdziękiem urzekła mnie naturalnością i wspaniałą osobowością. Z kolei z polskich gwiazd bardzo cenię Grzesia Markowskiego. To super artysta, który choć nie schodzi z piedestału od wielu dekad, zachował wszystkie cechy życzliwego człowieka.

Czy to prawda, że spodziewacie się z małżonką drugiego dziecka?

Sprawy osobiste zostawiam dla siebie. Skoro jednak nalegasz, odpowiem (śmiech). Jesteśmy szczęśliwi i czekamy na narodziny kolejnej małej istoty.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto