Prokuratura Rejonowa w Krotoszynie prowadzi postępowanie w sprawie zarzutów jakie załoga Mahle postawiła prezesowi zakładu. Zastępca prokuratora okręgowego Janusz Walczak poinformował nas wczoraj, że "zdecydowano się zmienić formę postępowania z dochodzenia na śledztwo w sprawie prezesa Mahle".
Czytaj także: Krotoszyn - karuzela wyrzuci prezesa Mahle?
- Jest to związane koniecznością nieco innej kwalifikacji prawnej w postaci przestępstwa urzędowego poświadczenia nieprawdy w dokumentach - powiedział nam prokurator Walczak. - Ta decyzja procesowa została podjęta w formie zarządzenia w obrębie prowadzonego już wcześniej od wielu miesięcy postępowania przygotowawczego - dodał.
Czytaj także: Krotoszyn - pracownicy Mahle boją się zwolnień
W ub. tygodniu do zakładu prokuratura wysłała "Zawiadomienie o wszczęciu śledztwa" do pokrzywdzonych, czyli związków zawodowych i rady pracowniczej, które złożyły doniesienie przeciwko prezesowi. - "Postanowieniem prokuratora rejonowego w Krotoszynie z dnia 9 grudnia 2011 r. wszczęte zostało śledztwa w sprawie niewłaściwego zachowania prezesa firmy Andreasa K. na szkodę firmy Mahle Polska " - czytamy w piśmie od prokuratury. Przedstawiciele związków zawodowych i rady pracowniczej nie komentują sprawy do czasu zakończenia postępowania.
Czytaj także: Krotoszyn - Szlaban na pracowników Mahle
Pracownicy administracji zakładu mówią nam, że atmosfera w firmie jest cały czas napięta. - Prezes całkowicie się zmienił. Zaczął nas w końcu szanować i jest jak do rany przyłóż. Mimo to sytuacja jest bardzo niezręczna. Prezes ma pilnować przestrzegania porządku i dyscypliny w zakładzie a sam ma nieczyste konto - mówi nam anonimowo jeden z pracowników.
Czytaj także: Zwolniony pracownik Mahle powiesił się na drzewie
Przypomnijmy, że sw czerwcu załoga Mahle domaga się od władz koncernu w Stuttgarcie zwolnienia prezesa, ale centrala czeka z decyzją na wyniki prokuratorskiego dochodzenia. Prezesowi zarzucono prywatę, wywożenie mienia i zastraszanie pracowników. Twierdzili, że w Mahle wykonano karuzelę do wybiegu dla koni na prywatne rancho prezesa. Tam też ich zdaniem trafiła kostka brukowa, którą Mahle kupiło by zbudować parking dla pracowników. Podobnie jak wymieniane w zakładzie okna, zamontowano w stajni prezesa. Na jego rancho usługi świadczyła firma wykonująca prace remontowe w fabryce. Prezes twierdzi, że te podejrzenia są absolutnie nieprawdziwe.
Czytaj także: Deficytowy towar w Mahle
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?