– Lipy pięknie kwitną od dołu, podczas gdy od góry schną, co widzi każdy przechodzień. Suche gałęzie spadają na ulicę i deptak stwarzając niebezpieczeństwo w ruchu pieszych i pojazdów. Skoro są tak pięknie rozrośnięte u dołu, to może by je przyciąć? – dopytywał burmistrza znany i ceniony radny.
Do sprawy odniósł się również radny Roman Banasiewicz, który stwierdził, nie mając na to żadnych dowodów, że za proces obumierania lip odpowiadają pracownicy firmy SKANSKA, którzy wykonywali w ubiegłym roku kompleksową przebudowę nawierzchni Alei Klonowicza: – Drzewa zostały przez robotników przycięte z czterech stron, więc uszkodzono korzenie. Obsypali potem drzewa ziemią, bo zaczęły się całe chwiać.
W odpowiedzi na pytania radnych burmistrz przypomniał zebranym, że duża część miasta, w tym galeria lipowa, jest strefą ochrony konserwatorskiej. Nie wolno więc w niej samowolnie prowadzić jakichkolwiek prac pielęgnacyjnych. – Drzewa może pielęgnować tylko specjalistyczna firma posiadająca odpowiednie uprawnienia. A to oznacza konieczność wydania sporych pieniędzy bez uzyskania gwarancji, że te działania przyniosą jakikolwiek pozytywny i długotrwały skutek.
W trakcie dalszej dyskusji okazało się, że teren, na którym rosną lipy, jest terenem gminnym i w czasie prac remontowych uzyskano od konserwatora zabytków zgodę na wycięcie wszystkich lip. Jak dotąd nie zdecydowano się na ten radykalny krok, zasadzając jedynie w kilkunastu miejscach młode drzewka.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?