Konflikt między władzami klubu piłkarskiego Astra a władzami miasta

Podczas ostatniej sesji rady miejskiej Zarząd Astry, za pośrednictwem radnego Tomasza Głucha, złożył do władz miasta wniosek o naprawę infrastruktury boiska i zaplecza stadionu.

– Chodziło nam m.in. o słabe zaplecze sanitarne. Pod prysznicami brakuje ciepłej wody. Po meczu wystarcza wody dla połowy drużyny, reszta musi myć się w zimnej wodzie, bo bojler jest za mały. Na płycie głównej stadionu są stare, krzywe i niebezpieczne bramki – wyliczał Wojciech Miller, członek zarządu klubu.

Czytaj także: Astra Krotoszyn - trudne warunki do gry

Za te oczekiwania skrytykował na sesji Astrę, wiceprzewodniczący Paweł Radojewski. Sugerował, aby klub sam postarała się o wymianę bramek. – Jestem członkiem Krotoszyńskiego Towarzystwa Piłki Siatkowej i w naszej działalności sami dbamy o takie sprawy. Wynajmujemy spychacz do równania boiska do piłki plażowej i pozyskujemy słupki do siatek – tłumaczył. Dodał, że Astra robi niewiele, aby pozyskiwać środki z zewnątrz.

Te słowa oburzyły przedstawicieli klubu. – Uważamy, że nasza prośba nie jest jakąś zachcianką. Chyba zgodzimy się, że na boisku piłkarskim bramki powinny być proste, a z pryszniców powinna lecieć ciepła woda? – mówił po sesji Miller.

Czytaj także: Astra Krotoszyn - kołyska dla córki Potarzyckiego

Skrytykował radnego Rado-jewskiego: – Dziwię się, że tak poważny człowiek wygaduje takie brednie. Mamy sponsorów i aktywnie szukamy kolejnych. Wydaliśmy klubowy kalendarz, zorganizowaliśmy dwie zabawy, na których udało się pozyskać pewne wsparcie finansowe. To miasto jest właścicielem stadionu i takie sprawy powinny leżeć w jego gestii. My tylko jesteśmy jego użytkownikiem i zwracamy uwagę na problem.

Roszczeniową postawę klubu krytykował także wiceburmistrz Krotoszyna, Ryszard Czuszke: – Niektórym działaczom łatwiej jest ubiegać się o pieniądze z puli publicznej, niż samemu zadbać o obiekt.

Czytaj także: Krotoszyn - Dyrektor Wodnika lubi sporty wallki

– Niektórym urzędnikom łatwiej jest siedzieć za biurkiem niż wyjść do ludzi i zrobić coś pożytecznego – odpowiedział Miller. – Mamy dość traktowania Astry jako największego zła. Silna Astra promuje miasto i to trzeba zrozumieć. Nie chcemy być niczyim wrogiem, ale swojego imienia będziemy bronić – dodał, apelując o merytoryczną dyskusję o przyszłości Astry i sportu seniorskiego w mieście.

Roman Wosiek, odpowiedzialny w urzędzie miejskim za sprawy sportu nie chciał komentować sporu między klubem a władzami miasta, ale przyznał, że klub nie ma obowiązku utrzymywania i naprawy infrastruktury stadionu.

Czytaj także: Trener Astry chce włączyć juniorów młodszych do pierwszego zespołu

– Urząd dofinasowuje sport dzieci i młodzieży w formie otwartego konkursu ofert – mówi Wosiek. – Astra otrzymuje z tego tytułu dofinansowanie do sekcji siatkówki i kilku drużyn piłki nożnej. Utrzymanie obiektu natomiast leży oczywiście w gestii Wodnika. Centrum Sportu i Rekreacji otrzymuje na ten cel dotacje z miasta.

- Wodnik sprawuje nadzór nad obiektami i bieżące uchybienia stara się rozwiązywać. To jest zadanie Wodnika a nie klubu, bo klub nie jest właścicielem obiektu, tylko użytkownikiem. Często mówi się o stadionie Astry, a nie ma czegoś takiego. To stadion miejski – podkreśla Wosiek.

Czytaj także: Krotoszyn - Koniec rehablitacji na Wodniku

Dyrektor Wodnika Jacek Cierniewski ma żal do władz Astry, że nie przekazały mu wcześniej pisma, odczytanego na sesji. Powiedział, że Wodnik wykonuje wiele prac i inwestycji na stadionie miejskim. Dodał, że jest otwarty na dyskusję o potrzebach klubu i zapowiedział zorganizowanie w najbliższych dniach spotkania w tej sprawie z udział władz klubu, przedstawicieli miasta i Wodnika.

Czytaj także: Krotoszyn - są wolne pomieszczenia na Wodniku

Krotoszyn.naszemiasto.pl na Facebooku. Zebraliśmy całe miasto w jednym miejscu - dołącz do naszej społeczności!