Na początku roku skarżyła się na nią bezrobotna matka dwójki dzieci, z których jedno jest przewlekle chore. Prosiła o dofinansowanie wyżywienia dzieci w przedszkolu. Tłumaczyła, że nie może dopiąć domowego budżetu, bo władze miasta podniosły opłaty za pobyt w przedszkolu, a jedno z dzieci wymaga kosztownego leczenia. W odpowiedzi usłyszała, że "ma się wziąć do roboty". Teraz to samo dyrektorka poradziła maltretowanej i gwałconej przez męża, ciężarnej, kobiecie, która nie ma pracy i samotnie wychowujące dwójkę dzieci, w tym jedno wymagające stałego leczenia. Gdy spytałem dyrektor Stęplewską czy mówienie tak obcesowo do osob potrzebujących jest odpowiednie, odpowiedziała: „My nie jesteśmy tylko od głaskania ludzi, ale czasem też musimy powiedzieć im kilka przykrych rzeczy”. Przeraziło mnie to wyznanie, odsłaniające twarde, dyrektorskie serce, nieprzystające do osoby trudniącej się opieką społeczną. W rewanżu od źle traktowanych przez nią matek dedykuję jej "kilka przykrych słów" od Poety: "Który skrzywdziłeś człowieka prostego, Śmiechem nad krzywdą jego wybuchając, (...) Nie bądź bezpieczny, Poeta pamięta..."
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?