Wieś Starkówiec jest jedną z najstarszych w dawnym województwie kaliskim. Należała początkowo do klasztoru Cystersów, w wieku XV przeszła we władanie rodziny Starkówieckich. W kolejnych wiekach zmieniała właścicieli: byli to Naramowscy, Walknowscy, Skórzewscy. W XVIII wieku wieś należała do Jana Burzymskiego, który z powodu długów oddał ją swoim wierzycielom. Wsią władali Radońscy, Wyganowscy i w końcu Przyłuscy. To właśnie oni zbudowali we wsi późno klasycystyczny dwór, który należał do nich aż do wybuchu II wojny światowej.
Po wojnie pałacowe komnaty przerobiono na gminne mieszkania, podobnie zresztą jak stojącą nie opodal oficynę. Nie remontowane budynki podupadały z roku na rok. W październiku 1968 r. zespół pałacowo - parkowy wpisany został do rejestru zabytków, od tego czasu objęty jest ścisłą ochroną konserwatorską. Przez ostatnie lata starkówiecki pałac zdecydowanie nie był dumą koby-lińskiego samorządu. O dawnej świetności nikt już nie pamięta.
Prawdopodobnie nie pamiętają o niej potomkowie dawnych właścicieli - o ile w ogóle żyją.
- Odkąd pracuję w samorządzie, nie mieliśmy ani jednego pisma czy wniosku od ewentualnych spadkobierców - mówi burmistrz Jasiński. - Oczywiście czytałem o sprawie zamku w Gołuchowie, gdzie krewni dawnych właścicieli mają zamiar walczyć o zwrot posiadłości, myślę jednak, że w naszym przypadku do tego nie dojdzie.
Już nie po raz pierwszy dwór w Starkówcu wystawiany jest na sprzedaż. Poprzedni burmistrz Jan Waleński kilka razy już miał nadzieję, że gmina pozbędzie się ciężaru. Problem tkwił jednak w tym, że ciągle ktoś tam mieszkał i to nowy właściciel musiałby rozwiązać problem lokatorów. A to nie jest sprawą łatwą. Przynajmniej dwa razy okazywało się też, że do przetargu stawały osoby, które w ogóle nie miały pieniędzy. Tak było na przykład sześć lat temu, gdy kupnem zainteresowała się kobieta pochodząca z południowej Polski, prowadząca rzekomo własną firmę. Chciała wprowadzić się zanim sfinalizowano transakcję, robiła już pierwsze przymiarki do generalnego remontu. Lokatorom wcale się to jednak nie podobało. Konflikt wisiał w powietrzu. Odbyło kilka spotkań z władzami gminy i mieszkańcami. Ostatecznie do sprzedaży nie doszło, sprawę komentowano słowami, że mieszkańcy wsi "wygnali hrabinę ze Starkówca".
Tym razem ma być zupełnie inaczej. W pałacu mieszkają wprawdzie jeszcze dwie rodziny, ale...
- Mamy już dla nich wyznaczone nowe lokale, dobiegają końca rozmowy, tak więc pałac sprzedawany będzie bez lokatorów - podkreśla Bernard Jasiński. - W ogłoszeniu o sprzedaży zaznaczone będzie jednak, by utrzymać dotychczasowe przeznaczenie budynku, a więc nadal służyć on ma celom mieszkalnym.
Według sporządzonego w październiku operatu szacunkowego kompleks wart jest prawie milion złotych. Kilkaset tysięcy na pewno będzie trzeba włożyć w jego remont. Nieruchomość jest uzbrojona, pomieszczenia ogrzewane są piecami kaflowymi. Stolarka okienna i drzwiowa, dach i same mury pozostawiają wiele do życzenia. Działka nie jest ogrodzona, przy drodze wjazdowej stoją tylko pozostałości ceglanego muru. Konserwator zabytków przygotował już wytyczne dla nowego właściciela.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?