Kobylin: Czy nad inwestycją newralgicznego łącznika wisi fatum?

Przypomnijmy: Ta kwestia zagospodarowania owego przejścia żywo interesuje mieszkańców stolicy gminy. Temat ten pilotuje szczególnie radny miejski Karol Kwiatkiewicz. Sam już w październiku 2019r. złożył wniosek o zagospodarowanie tego terenu na posiedzeniu rady miejskiej. Chodziło o utwardzenie tego terenu. Rajca chciał wpisać je jako zadania budżetowe na 2020r. Gdy na to zadanie nie udało się pozyskać środków, z pomocą przyszła rada osiedla, do której i on należy. Członkowie tego gremium postanowili sami w tej sprawie znaleźć rozwiązanie.

– Odpowiadamy na potrzeby społeczeństwa. Została tam wydeptana ścieżka, skracająca drogę do znajdującego się w pobliżu sklepu. Obok znajduje się plac zabaw. Poza tym w pobliżu mieszka osoba chorująca na SM i dla niej każde przemieszczanie stanowi olbrzymi problem - tłumaczyła podczas jednego z zebrań Rady Osiedla decyzję przewodnicząca rady Marlena Rudowicz-Kruszelnicka.

Dlatego postanowiono o zamontowaniu tam kostki i wyrównaniu terenu. Na ten cel zabezpieczono początkowo 7,5 tyś. zł. z budżetu rady. Te wyliczenia dotyczyły naturalnie tylko zakupu materiału. Rada chciała wykonać te prace we własnym zakresie do końca III kwartału ur.
Wszystko pozornie zbliżało do szczęśliwego finału. Niestety rzeczywistość okazała się bardziej szara niż się to wydawało. Po zgłoszeniu przez radę tego działania okazało się, iż inwestycja będzie kosztować o wiele więcej. Jedna z przedstawionych propozycji opiewała na kwotę powyżej 20 tyś. zł. Dlatego rada jeszcze raz usiadła do stołu, by wypracować salomonowe rozwiązanie. Korzystając z roku pandemicznego i braku organizowania imprez dla mieszkańców, postanowiła lwią cześć swojego budżetu przeznaczyć na ten cel. W ten sposób na to zadania wydatkowano z budżetu rady aż 10 500 zł z niecałych 12 tyś. które miała na całoroczne funkcjonowanie w 2020r..

Wyrosła jednak inna niedogodność. Trzeba był sporządzić szczegółową dokumentację, co znów spowodowało opóźnienia w czasie. W rozmowie na szczycie między burmistrzem Tomaszem Lesińskim, a przewodniczącą rady postanowiono o przeniesieniu inwestycji na br. Zapewniono też o wzajemnej współpracy między dwoma ośrodkami władzy. Sam burmistrz Tomasz Lesiński zapewniał, iż on jest orędownikiem zakończenia tego tematu raz na zawsze.
–

Popieram wykonanie tego zadania. Dla mnie priorytetową sprawą jest reagowania na głosy mieszkańców Ci widzą potrzebę, skoro tak chętnie z tego skrótu korzystają

. Włodarz dodaje stanowczo, że pomimo iż suma 10 500 zł. będzie niewystarczająca na te inwestycję, to resztę dołoży gmina. Co więcej realizacja tego zadania miała nastąpić w 2021r. Burmistrz zresztą przekazał pilotaż sprawie Naczelnik Wydziału Inwestycji. Rozwoju i Ochrony Środowiska Anicie Danielczyk.

To z nią przedstawiciele rady, a będąc bardziej precyzyjnym rajca Kwiatkiewicz się kontaktowali. I tak wstępny termin był już kilkukrotnie przedłużany. Szybko minęła wiosna, minął też termin lipcowy i ostateczny, który minął wraz z końcem września. Przesunięcie tłumaczono czasem potrzebnym do ogłoszenia przetargu na kilka zadań inwestycyjnych na terenie gminy. Liczono, iż posuniecie to wpłynie na potencjalnie niższe koszty.

Gdy jednak minął wrzesień, Kwiatkiewicz nie wytrzymał. Udał się do urzędu rozmawiać z burmistrzem Lesińskim. Jak przyznał w toku rzeczowej dyskusji dowiedział się o kolejnym problemie. –

Dotyczy znajdujących się tam słupów energetycznych-

mówi rajca. Okazuje się, że to po raz kolejny uniemożliwia pracę. Trzeba ten konflikt rozwiązać by móc później wykonać tę inwestycję. Włodarz w rozmowie zapewnił go, że ta kwestia jest ciągle w orbicie jego zainteresowań, a on sam chce już ją zakończyć. –

Jedynym plusem jest to, że zobaczyłem dokumentację na to zadanie

- mówi. Terminu wykonania prac jednak nie otrzymał. Najgorsze jest jednak to, że znów w tej sprawie występował sam. Podczas spotkania nie towarzyszył mu nikt z rady osiedla.

Sama przewodnicząca pozostaje optymistką. –

Występuje tam problem ze słupami energetycznymi. Dlatego przeciąga się czas inwestycji. Tyle wiem z magistratu. Przyjmuję to tłumaczenie i im wierzę

- opowiada. W toku dalszej konwersacji wspomina o terminie.

–Inwestycja ma być zakończona do końca roku

- wspomina, powołując się na rozmowę z naczelnik.

Wywołana do tablicy Danielczyk taką optymistką nie jest. –Przede wszystkim sprawa jest skomplikowana- rozpoczyna. Słupy energetyczne, wymagała nowych uzgodnień. Zresztą taki wniosek wysłany został do starostwa powiatowego. Urzędniczka wierzy jednak, że sprawę doprowadzi do szczęśliwego finału. Zabezpieczona i zakupiona kostka na pewno tam powstanie. Problem zostanie rozwiązany w następujący sposób. W miejscu słupa, nastąpi zwężenie. Na reszcie łącznika kostka będzie wyłożona na normalnej długości.

Ale nawet otrzymanie pozwolenie ze starostwa nie kończy sprawy. –

Otóż potrzebne będą dodatkowe fundusze na wykonanie utwardzenia podłoża oraz robociznę za pracę wykonawcy zadania. Dlatego na dziś nie mogę zagwarantować kiedy ta inwestycja się zakończy.

Okazuje się, że wiele zależy od postawy samego radnego Kwiatkiewicza. Jeśli przekona kolegów, iż na tę inwestycję trzeba wyłożyć dodatkowe fundusze już w tym roku, kwestia się zakończy. Jeśli nie, stanie się to dopiero w 2022r. Jak zaznacza wstępnie te koszty wyliczone są na kilkanaście tys. zł. Najpierw jednak trzeba otrzymać pozytywna akceptację wniosku złożonego w starostwie powiatowym.