Centrum Krotoszyńskich Inicjatyw na ulicy Zdunowskiej już od wczesnych godzin porannych tętni życie. W sali konferencyjnej spotkanie, a w biurze dzień jak co dzień. Aktywna praca wre, a Joanna Jarocka nie zwalnia tempa i wciąż sumiennie wykonuje swoje obowiązki. Znajduje jednak czas na krótką rozmowę na temat swojego przyszłego dyrektorowania w Ośrodku Kultury w Krotoszynie.
W konkursie na stanowisko dyrektora KOK do etapu końcowego rozmów zakwalifikowały się cztery osoby. Jak ocenia pani wynik konkursu i kto był tak naprawdę największym rywalem?
- Na początek muszę powiedzieć, że najtrudniejsza była dla mnie decyzja o startowaniu. Podjęłam ją jednak świadomie i dziś cieszę się, że tak to się potoczyło. Największym rywalem był chyba Mariusz Ossowski, dyrektor ośrodka kultury w Pogorzeli, który ma przecież bogate doświadczenie na tym stanowisku. To mnie jednak powierzono stery krotoszyńskiej kultury, co też zamierzam teraz zrobić.
Niektórzy twierdzą, że wygrała pani bo jest z PSL tak jak burmistrz Krotoszyna
- Zacznijmy od tego, że jestem sympatykiem PSL. Nie posiadam żadnej legitymacji partyjnej. Bliskie mi są hasła, które burmistrz promuje: współpraca i współdziałanie. To faktycznie się dzieje moim zdaniem. Trzeba sobie powiedzieć wprost, że krytyków zawsze jest wielu, a do roboty mało. To mnie trochę podkręca teraz. Ja wiem bowiem, że jestem pracowita i ambitna. Będę robić wszystko żeby pokazać swoją wartość. Z kulturą jestem związana mocno. Jako CKI byliśmy przecież współorganizatorami wielu imprez m.in. AleMuzaFest, KrotoFestu czy kilku edycji VIPY śpiewają.
Poznała już pani pracowników KOK-u? Jak panią przyjęli?
- Bardzo serdecznie. Znamy się przecież doskonale. Od kwietnia zacznę tam pracę. Będzie czas na zapoznanie się z każdym indywidualnie, na przeanalizowanie pracy i projektów. I od razu zaznaczę, nikogo zwalniać nie zamierzam (śmiech).
Wiele osób zastanawia się co takiego dyrektorka Jarocka zmieni w KOK. Czy zostaną Więc Wiece, a może wrócą Dni Krotoszyna?
- Nie chciałabym rezygnować z Więc Wieców. Nie wiem tylko czy uda się zakontraktować jakieś zespoły w kwietniu bo na tę chwilę zespoły nie mają terminów. Będę próbowała jednak kontynuować te imprezy. Dni Krotoszyna zdecydowanie nie. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Mamy KrotoFest, nasze lokalne święto, gdzie oprócz gwiazdy promują się nasi lokalni twórcy, szkoły, stowarzyszenia i przedsiębiorcy. Można pomyśleć np. o przedłużeniu tego święta o kolejny dzień, oczywiście również z kolejną gwiazdą muzyczną.
Inne zmiany?
- Chciałabym mocno ożywić nasze sołectwa pod kątem kultury. Nie zapominajmy bowiem, że oprócz kultury wysokiej są również inne działania przypisane ośrodkom kultury. Jest taki projekt Dom Kultury +, który umożliwia na więcej działań np. w świetlicach wiejskich. Fajnie by było aby duże świetlice np. w Biadkach, Kobiernie, Orpiszewie czy Lutogniewie jako główne ośrodki skupiające mniejsze miejscowości miały szansę na zajęcia np. taneczne, muzyczne czy fotograficzne. Myślę o tym bardzo poważnie. Chciałabym również mocniej akcentować naszą lokalność. Wyjść z kinem Przedwiośnie i galerią Refektarz w przestrzeń miejską i organizować więcej eventów, wystaw i plenerowych pokazów. W samym ośrodku chciałabym otworzyć hol dla mieszkańców, w którym znajdowałby się punkt informacyjny. Myślę też o Klubie Seniora, który byłby ciekawym rozwinięciem istniejącego Dziennego Domu Seniora w Krotoszynie. Oczywiście w dalszej perspektywie będą czyniła starania o dalszą rewitalizację JAK-u. Tak naprawdę jestem otwarta na współpracę z każdym.
Kiedy rusza pani z pracą w KOK?
- Wszyscy są gotowi na 1 kwietnia. Jak na razie będę musiała złożyć mandat radnej. Potem zaczynam już działać.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?