Podopieczni trenera Marka Czerniawskiego wbrew wszystkim przeciwnościom, jakie w tym sezonie towarzyszą drużynie (czyli przede wszystkim brak pieniędzy), na boisku udowadniają, że to im nie przeszkadza. Poznaniacy z drugiego spotkania wyjazdowego przywieźli kolejne punkty, które z pewnością z większym spokojem pozwolą rozgrywać następne ligowe pojedynki.
W pierwszej fazie ostro-wieckiego meczu, lepiej prezentowała się jedenastka KSZO. To gospodarze dość odważnie atakowali i wypracowali kilka sytuacji podbramkowych. Najlepsze zmarnował Krystian Kanarski, który najpierw był w sytuacji sam na sam z Łukaszem Radlińskim, ale w ostatniej chwili piłkę wybił mu obrońca Maciej Wichtowski. Potem Kanarski skiksował z najbliższej odległości. Szanse miał też Jakub Cieciura, ale strzelał obok bramki. Mimo przewagi gospodarzy, także poznaniacy potrafili zagrozić bramce KSZO.
W 6. minucie głową strzelał Zbigniew Zakrzewski, ale bramkarz Michał Wróbel złapał piłkę. Kilka minut później znowu Zakrzewski mógł zaskoczyć rywali, ale tym razem strzelił wysoko nad poprzeczką. Pod koniec pierwszej odsłony zieloni wreszcie opanowali sytuację na boisku i to oni częściej byli przy piłce. Szczęścia próbował Tomasz Magdziarz, jednak piłka szybowała obok słupka. Po przerwie z kolei dwa razy strzelał nowy nabytek KSZO - Damian Nawro-cik, ale bez efektu bramkowego. Natomiast coraz groźniejsi byli poznaniacy. Po strzale Pawła Iwanickiego udaną paradą popisał się bramkarz z Ostrowca, a potem po strzale Magdziarza piłka uderzyła w słupek. Wreszcie w 75. minucie padł jedyny gol w meczu. Rutyniarz Piotr Reiss strzelił nie do obrony z kilkunastu metrów i poznaniacy zainkasowali komplet punktów.
- Przy strzelonej bramce skorzystałem z prezentu. Po prostopadłym podaniu bramkę próbował strzelić Paweł Iwanicki, golkiper jednak odbił futbolówkę i widząc, że nadbiegają obrońcy uderzyłem mocno i pewnie. W pierwszej połowie w sumie trochę na własne życzenie gubiliśmy się i momentami było bardzo groźnie, jednak przetrzymaliśmy napór gospodarzy, a w drugiej połowie staraliśmy się już dłużej utrzymywać przy piłce, stwarzać sytuacje, co dało nam trzy punkty - mówił zadowolony Piotr Reiss.
- W przekroju całego meczu wydaje mi się, że byliśmy lepszym i dojrzalszym zespołem. Cieszę się też z tego, że po strzeleniu bramki zagraliśmy dojrzały futbol. Utrzymywaliśmy się przy piłce i nie dawaliśmy sobie narzucić stylu gry KSZO. Uniknęliśmy groźniejszych sytuacji ze strony przeciwnika i utrzymaliśmy wynik do końca. Cieszy mnie to, bo punkty są nam bardzo potrzebne - stwierdził Marek Czerniawski, trener Warty.
KSZO Ostrowiec - Warta Poznań 0:1 (0:0)
bramka: 0:1 - Piotr Reiss (75).
KSZO: Wróbel - KardasI, Skórnicki, Dybiec, Lasocki - Cieciura, J. Białek, Dziewulski (88. Kapsa), Nawrocik (81. Persona) - W. Białek, Kanarski (65. Frańczak).
Warta: Radliński - ZawadzkiI, Wichtowski, Jasiński, Kosznik - Magdziarz, Szałas (72. Miklosik), Wojciechowski, Iwanicki (81. Pawlak) - ZakrzewskiI (90+4. Mazurek), Reiss.
Sędziował: Wojciech Krztoń (Olsztyn).
Widzów: 1000.
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
