Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grzejnika lepiej nie odkręcaj. Opłaty za ciepło idą w górę, bo ciepłownie są w tarapatach

Przemysław Zańko-Gulczyński
Przemysław Zańko-Gulczyński
Wyższe rachunki za ciepło to już kolejna w ostatnim czasie podwyżka opłat obciążająca domowy budżet.
Wyższe rachunki za ciepło to już kolejna w ostatnim czasie podwyżka opłat obciążająca domowy budżet. 123RF.com
Ciepłownie masowo zwracają się do Urzędu Regulacji Energetyki o zatwierdzenie wyższych opłat za ciepło dla mieszkańców. W tle są kłopoty finansowe wielu przedsiębiorstw.

Grzejnika nie będziemy w tym roku kojarzyć tylko z przyjemnym ciepłem, ale też z wysokimi rachunkami. Firmy z branży ciepłowniczej wprost mówią, że podwyżka opłat za ciepło o 5 proc. to absolutne minimum, a najwyższa zatwierdzona przez URE podwyżka wynosi aż 17,8 proc. Na razie nie wiadomo jeszcze, o ile dokładnie wzrosną nasze rachunki za ogrzewanie.

Do ciepłego grzejnika dopłacimy

Wraz z nadejściem jesiennych chłodów wiele osób z utęsknieniem czeka na rozpoczęcie sezonu grzewczego. Za przyjemne ciepło przyjdzie nam jednak w tym roku dopłacić. Jak podaje „Dziennik Gazeta Prawna”, już od kwietnia przedsiębiorstwa ciepłownicze w całym kraju zwracają się do URE o akceptację dla nowych, wyższych opłat za ciepło.

Niektóre firmy chciały podwyżek nawet o 57,5 proc., ale na tak skokową zmianę urzędnicy się nie zgodzili. Najwyższa zaakceptowana podwyżka to 17,8 proc. URE zgadza się wyłącznie na takie podwyżki opłat, które ciepłownie potrafią uzasadnić. Z góry odrzuca też stawki wyliczone niezgodnie z prawem.

Na razie nie wiadomo, o ile dokładnie wzrosną rachunki za ciepło. O tym, ile płacimy, decyduje bowiem wiele czynników, w tym m.in. ceny ciepła, decyzje zarządców konkretnych nieruchomości oraz przyjęty sposób rozliczania się za ciepło.

– Każde postępowanie prowadzone jest indywidualnie, nie możemy więc określić, na jakiego rodzaju podwyżki będziemy mogli przystać w odniesieniu do całego sektora – tłumaczy URE.

Wyższe opłaty za ciepło to konieczność

Zdaniem przedstawicieli branży wyższe opłaty za ciepło z grzejnika są nieuniknione, bo produkcja ciepła mocno ostatnio podrożała.

– 5-proc. podwyżka cen ciepła jest konieczna, by ciepłownie mogły utrzymać płynność finansową i zapewniły sobie pieniądze potrzebne do kredytowania modernizacji – mówi Jacek Szymczak, prezes Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie. – Pozostała część wynika z kosztów niezależnych od przedsiębiorstw, na które składają się koszty emisji CO2 oraz ponad 100-proc. podwyżka cen za węgiel i gaz.

Spółki ciepłownicze potrzebują też dodatkowych pieniędzy, bo wiele znajduje się w trudnej sytuacji finansowej. Kłopoty mają zwłaszcza te, które wytwarzają ciepło głównie przez spalanie węgla, bo w ramach ochrony środowiska muszą płacić coraz wyższe kwoty za emisję CO2.

Przyzwyczajamy się do chłodnego grzejnika

Biorąc pod uwagę, że opłaty za ciepło już nie należały do niskich, wiele osób zapewne zdecyduje się tej jesieni i zimy na przykręcenie grzejnika. Wiele osób robiło to zresztą już wcześniej. Jak wykazało przeprowadzone po poprzednim sezonie grzewczym badanie firmy Resideo, 76 proc. Polaków starało się zeszłej zimy grzać oszczędniej. Badani m.in. regulowali temperaturę w poszczególnych pomieszczeniach, np. przykręcając grzejniki w tych nieużywanych (ponad 70 proc.), a ponad połowa wyłączała ogrzewanie, wychodząc z domu. Popularne było też uszczelnianie okien i drzwi (dwie trzecie ankietowanych).

od 7 lat
Wideo

Gdynia Orłowo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Grzejnika lepiej nie odkręcaj. Opłaty za ciepło idą w górę, bo ciepłownie są w tarapatach - RegioDom.pl

Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto