Generał Waldemar Skrzypczak na gorąco w Pleszewie skomentował incydent w Przewodowie. Kreślił dwa możliwe scenariusze

Generał Waldemar Skrzypczak był we wtorek, 15 listopada gościem Biblioteki Publicznej Miasta i Gminy Pleszew. temat bezpieczeństwa Polski oraz aktualna sytuacja geo-polityczna i wojna w Ukrainie oraz sama postać byłego dowódcy wojsk lądowych przyciągnęła na spotkanie wielu pleszewian.

Po zakończeniu spotkania, mieszkańcy poinformowali o najnowszych informacjach z Przewodowa. Jak podawała wówczas amerykańska agencja prasowa Associated Press na terytorium Polski spaść miały dwie rosyjskie rakiety. Dwóch obywateli Polski zginęło. Do tych informacji odniósł się na gorąco również sam generał.

Jak wskazywał generał Skrzypczak, strona polska powinna zbadać miejsce wybuchów i fragmenty pocisków, które tam spadły. Badania takie powinny się odbyć z udziałem międzynarodowej komisji. To badanie powinno stwierdzić z jakimi fragmentami rakiem mamy do czynienia. Zdaniem byłego dowódcy wojsk lądowych, jeśli działały wszystkie systemy radarowe na naszej granicy i w powietrzu to wyjaśnienie przyczyn zdarzenia powinno być proste. Sam generał Skrzypczak podkreślał, że z takimi szczątkowymi informacji trudno cokolwiek kreślić. Możliwe były więc dwa scenariusze. Mówił, że prawdopodobnie rakieta została trafiona przez broń przeciwlotniczą Ukrainy lub została źle zaprogramowana i w wyniku różnych błędów poszła tam, gdzie widziała inny cel lub pobłądziła. Jednoznacznie stwierdził, że nie może być mowy o ataku, a o przypadkowym działaniu.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: