Gdy ogłoszono wyniki wyborów samorządowych wiadomym było, że Franciszek Marszałek, dotychczasowy wiceburmistrz Krotoszyna, będzie musiał wybierać. Mandat radnego kłóci się bowiem ze stanowiskiem w gminnym samorządzie. Nie po to jednak startował w wyborach do sejmiku, by składać broń. Wspólnie z Julianem Joksiem, swoim podwójnym szefem (bo i w urzędzie, i w partyjnych strukturach Polskiego Stronnictwa Ludowego) podjął decyzję o rezygnacji z funkcji zastępcy. Z pracy w Urzędzie Miejskim rezygnować jednak nie chciał.
- Jako zastępca burmistrza Marszałek koordynował pracę dwóch najważniejszych wydziałów: gospodarki przestrzennej i komunalnej. Mając odpowiednią osobę i chcąc zachować kontrolę nad tymi działami powołałem Departament Inżynierii Miejskiej z dyrektorem na czele - wyjaśnia Julian Jokś.
Oczywiście wszystko zgodnie z przepisami. Samodzielne stanowiska, referaty, wydziały i departamenty tworzone mogą być w każdym urzędzie. W praktyce jednak strukturę departamentową spotyka się w ministerstwach i w Urzędzie Marszałkowskim. W tak małej jednostce jak krotoszyńska departament jest rzadkością.
- Przyjęło się, że departament to nazwa większej komórki w Urzędzie Marszałkowskim. Myśmy kiedyś też się zastanawiali nad wprowadzeniem struktury departamentowej, ostatecznie została struktura wydziałowa - mówi Jędrzej Solarski, dyrektor Wydziału Organizacyjnego Urzędu Miejskiego w Poznaniu. - Nie wiem, czy którakolwiek z jednostek wielkości Krotoszyna posiada departamenty. Co do samego Krotoszyna trudno mi się wypowiadać. Każdy burmistrz ma prawo sam ustalać strukturę w urzędzie, a diabeł tkwi w szczegółach.
- A może pan Marszałek chciał się poczuć jak marszałek, stąd utworzenie departamentu był rzeczą niezbędną? - zastanawia się Józef M., jeden z mieszkańców Krotoszyna.
- Rzeczywiście - to, że moje nazwisko jest takie samo jak funkcja przewodniczącego zarządu województwa, wywołuje czasem humorystyczne sytuacje, nic więc dziwnego, że i tym razem pojawiają się różne skojarzenia - mówi Franciszek Marszałek. - Podczas posiedzeń sejmiku inni radni wywoływani są po prostu po nazwisku, a do mnie niejednokrotnie inni zwracają się słowami "panie radny Franciszku Marszałku".
Jak tłumaczy burmistrz Jokś - tworząc nową komórkę kierował się tym, by była ona nadrzędną w stosunku do wydziałów. Mógł wprawdzie zatrudnić Marszałka jako doradcę, jednak jego kompetencje zostałyby wówczas ograniczone.
- Burmistrz odwołał mnie ze stanowiska i zatrudnił na zwykłą umowę o pracę. Kompetencje mam te same, otrzymałem upoważnienia, m.in. do podpisywania aktów notarialnych w sprawie zbywania i nabywania nieruchomości, umów najmu - mówi Marszałek. - Ponieważ zajmuję się w zasadzie tym samym, co poprzednio, nie ma konieczności powoływania nowego wiceburmistrza.
- Przy okazji tej zmiany utworzyłem też Departament Audytu i Kontroli, składający się z dwóch samodzielnych stanowisk audytora i kontrolera - dodaje Jokś.
Zapytany o to, czy nazwa departament jest dla Krotoszyna właściwa i czy gdziekolwiek spotkał się już z taką strukturą, burmistrz odpowiada: - Trudno mi odnieść się do innych, nie śledzę tego. Robię swoje i patrzę, aby nasz urząd dobrze funkcjonował. Utworzyłem departament, bo takie mam do tego prawo. Każdy burmistrz może sobie układać strukturę w urzędzie według własnego uznania.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?