- Dzisiaj dwie kwestie. Po pierwsze środki unijne, które są zagrożone, a są bardzo pożądane i potrzebne dla polskiej gospodarki i o tym kilka zdań. Po drugie, propozycje dotyczące Polskiego Ładu dla przedsiębiorców i o tym chcieliśmy powiedzieć - rozpoczął Mariusz Witczak.
- Apelujemy jako parlamentarzyści w okręgu kalisko-leszczyńskim do parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości, żeby nie byli osobami anonimowymi w kontekście konfliktu ze strukturami Unii Europejskiej, bo każdy parlamentarzysta formacji sprawującej rządy w Polsce, czyli przedstawiciel PiS-u odpowiada osobiście za to, że do Polski nie wpływają pieniądze z Funduszu Odbudowy, bo do wielu krajów te pieniądze w formie zaliczek wpłynęły i pobudzają gospodarkę - tłumaczył Mariusz Witczak.
Parlamentarzysta mówił, że wpływ na to ma sądownictwo, które jest zależne od władz, co jest cechą państwa autorytarnego. Poseł przyznał, że przez to mamy wstrzymane pieniądze z unii. - Opowieści o Polskim Ładzie na razie nie mają pokrycia w pieniądzach, bo ich zwyczajnie nie ma. Każdy poseł PiS-u i każda posłanka PiS-u musi wziąć na siebie odpowiedzialność. Nie ma anonimowych posłów - dodał Witczak.
- Bardzo łatwo pewne decyzje podejmować oderwane od rzeczywistości, a problem leży w tym, że naiwnością jest to, że można w nieskończoność te obciążenia na przedsiębiorców przerzucać i oni sobie tak w końcu z tym poradzą. Do momentu, w którym wytrzymają, bo sobie pewnie będą radzić, nawet znam wielu przedsiębiorców, którzy są zawsze tak zdeterminowani, że gdy pojawiają się lokalne problemy, lub te związane z pandemią to oczywiście byli nawet wyprzedać się z własnego majątku, byle utrzymać firmę. Dla dobra przyszłości. I tak się bardzo często dzieje, szczególnie w firmach rodzinnych, gdzie to są często dorobki pokoleń. Są z tego dwa wyjścia, albo ktoś to wytrzyma, albo będzie musiał to w końcu przerzucić na konsumenta i to jest błędne koło, dlatego, że będzie początkiem dramatu w gospodarce, bo galopująca inflacja zje wszystko, co jest tylko możliwe. I w którymś momencie ostatni, gdzieś na końcu zgasi światło. Gdzieś jest granica wytrzymałości. To zawsze jest tak, że gdy pojawiają się jakieś problemy, to szukamy rozwiązań. Mówię my, jako przedsiębiorcy. Ale w momencie, gdy nie będzie zrozumienia po drugiej stronie i fiskalizm państwa będzie obciążał tak mocno, że się nie da. Niektóre firmy ratujemy, a na samym początku zacznie się zwalnianiem pracowników. Większość firm w Polsce to firmy jednoosobowe lub wieloosobowowe. I tam, jeśli będzie to piętno się najbardziej odciśnie, to będzie dramat kraju, dlatego, że nie da się raz zlikwidowanej firmy tak szybko odbudować z powrotem - mówił Dariusz Rozum.
Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?