Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Damian Witkowski sportowiec-amator zarażający dobrą energią innych

Paweł Krawulski
Paweł Krawulski
Archiwum Witkowskiego
Krotoszynianin Damian Witkowski, zwany w środowisku sportowym człowiekiem z żelaza, nie próżnuje. Jednak obecnie nie tylko startuje w zawodach, ale przede wszystkim inspiruje innych do aktywnego spędzania wolnego czasu.

Sam wybierając bardzo wszechstronną dyscyplinę sportu, jaką jest triathlon, zdany jest często na samotne starty. Nie każdy bowiem jest w stanie poddać się morderczej dla organizmu próbie. Trzeba nie tylko dobrze pływać, ale i mieć kondycje na jazdę na rowerze. Wszystko kończy bieg. Sam Witkowski przy okazji każdego startu przypomina, iż jako amator, sportem zainteresował się w dość zaawansowanym wieku, podczas startu delektuje się przebywaniem z ludźmi mającymi podobne upodobanie do niego. –

Jest to dla mnie także próba ładowania akumulatorów życiowych i to w pozytywnym sensie-

zdradza.

Od lat jego osoba jednak jest inspiracją dla innych. Dlatego podczas zawodów w Sycowie, rozgrywanych w niedzielę, 11 lipca towarzyszyli mu 3 koledzy. To Konrad Nowak oraz dwaj znani siatkarze: Łukasz Karpiewski i Maciej Wita. Czwórka postanowiła się zmierzyć na 2 dystansach. Damian z Konradem startowali na ¼ Ironmamna, siatkarze postanowili się zmierzyć z polówką tego dystansu. Witkowski wspomina, że zawody te zaliczały się do Garmin Irontriathlon, choć były to pierwsze rozegrane w tym miejscu. Sam Witkowski jako weteran obeznany z wieloma trasami w Polsce i poza granicami, chwali organizatorów za przygotowanie trasy.–

Uważam, że była to mega miejscówka z niesamowitą trasą rowerową. Charakteryzowana je długa prosta z bardzo dobrą nawierzchnią. Bardzo ciekawe zawody i mega fajna atmosfera

- wspomina. Jest bardzo zadowolony ze swojego startu. Ostateczne wśród 259 sklasyfikowanych zawodników, zajął wysokie 58 miejsce w klasyfikacji generalnej i 14 wśród przedstawicieli kat. M-40. Na mecie legitymował się czasem 2 h:24:15.

Zwyciężył trener triathlonu Maciej Bodnar (MBC Team). Linię mety przeciął po 1h: 53:15 od chwili startu. Zdystansował przy tym konkurencje. Drugiego Marcina Ławickiego ( MKS Polkowice) wyprzedził o ponad 3 minuty, a trzeciego Daniela Jakimiuka o ponad 5 minut. Zresztą ważną cezurę, czyli ukończenie zawodów poniżej 2 godzin w sumie pokonało jedynie 4 zawodników. Poza wymienioną trójką dokonał tej sztuki jeszcze 4 zawodnik Bartosz Banach 1h: 59:21. Nowak natomiast pokonał trudy trasy w czasie 2h:35:49 i musiał się zadowolić miejscem w 2 setce sklasyfikowanych zawodników. Witkowski jednak chwali kolegę. Jak wspomina był o bardzo ciężko. Wszystko przez upały. –-

Przypomnę, iż trasę rowerową w jedną stronę pokonywaliśmy z wiatrem, a drugą pod wiatr.

Jednak na plus zalicza trasę biegową, krótki dobieg z wody oraz wyjście z wody.-

Po nim od razu krótki dojazd do starej trasy 8 i praktycznie zamknięta cała dla nas 1,5 pasa

- stwierdza.

Docenia fakt, że startuje w grupie. Poza tym widok znajomych twarz motywuje i podnosi na duchu. Co do Konrada mówi krótko. –

Nie jest to mój zawodnik. Raczej gdzieś pozwolił się zarazić tym sportem. Usłyszałem od niego dużo miłych słów i to było bardzo przyjemne dla mnie. Jest to ambitny zawodnik z konkretnym planem

. Jeśli chodzi o Macieja, to ten w przeszłości wspólnie startował z Witkowskim, który go wciągnął w arkana tego sportu.
Motywacje i dobre słowa Witkowskiego sprawiły coś jeszcze. Konrad postanowił wystartować na pełnym dystansie IronMana. Krotoszynianin cieszy się z tego, ale od razu przestrzega. By tego dokonać trzeba wykonać masę pracy. Dlatego w tym roku wystartują z Damianem na mniejszych dystansach. Wzmocnieni tym doświadczeniem i specjalistycznym treningiem będą przygotowywać się do finalnych zawodów. –Tłumaczę koledze, że trzeba przejść drogę, tak jak to było w moim przypadku. Jeśli może to służyć przykładem, że nie ma rzeczy niemożliwych, to ja się bardzo cieszę . Takim motywatorem chcę pozostać – kończy z uśmiechem Witkowski.

Kibicom należą się na koniec wyniki siatkarzy. Obaj zawodnicy trzymali się razem podczas trasy i linię mety połówki Ironmana pokonali w czasie 6h: 23:35, zajmując miejsca w końcu stawki. Jednak dla nich celem priorytetowym było osiągniecie mety, a nie walka o jak najlepszy czas.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia Jacek Podgórski o meczu Korony Kielce z Pogonią Szczecin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto