Pierwszy raz widział wtedy zawody sumo, ponieważ wcześniej nie interesował się tym sportem. – Widok ludzi walczących na dohyo pokazał, że może warto spróbować. Po dłuższym namyśle i aprobacie pomysłu przez mojego tatę poszedłem na swój pierwszy trening – zaczyna Michał Fabianowski.
Aktualnie Michał walczy w kategorii +100kg, gdzie mierzy się z zawodnikami często większymi od siebie. Jedną z najtrudniejszych walk – jak wspomina – stoczył na Mistrzostwach Polski w Ropczycach w 2013 roku. – Podczas pierwszej walki jeden z moich rywali upadając uderzył mnie łokciem prosto w kostkę. Resztę walk stoczyłem w nieprawdopodobnym bólu, który towarzyszył mi przy każdym kroku. Ostatecznie udało mi się zdobyć trzecie miejsce co pozwoliło mi pojechać na Mistrzostwa Europy – mówi Michał.
Największym wyzwaniem dla tego młodego wojownika sumo jest wygranie z własnym strachem. – Czasami na zawodach to właśnie „On” był zwycięzcą, lecz zaczynam ten strach przemieniać w moją siłę, która pozwala mi dalej walczyć – kontynuuje nasz mistrz.
Na swoim koncie Michał ma już wiele cennych trofeów: trzy złote medale Mistrzostw Europy drużynowo (2015, 2016, 2017); srebro Mistrzostw Europy indywidualnie (2016); brąz Mistrzostw Europy indywidualnie (2014); dwa srebrne medale Mistrzostw Polski (2015, 2017); trzy brązowe medale Mistrzostw Polski (2013, 2014, 2016) oraz sporo medali na szczeblu Pucharu Polski. – Chwile zwątpienia przeżywa chyba każdy zawodnik. Szczególnie po ostrej porażce. Ja miałem jedną w poprzednim roku. Po złych Mistrzostwach Polski czułem, że już nic mi sie nie uda, że zepsułem wszystko. Miałem wtedy ból do siebie. Trzy tygodnie potrzebowałem, by zebrać się i ruszyć dalej do roboty. Było ciężko, ale teraz już wiem, że nie ma zwycięstwa bez porażek – mówi Michał.
Plany na ten rok nasz zawodnik ma już dość mocno sprecyzowane. – Pierwsze zawody w tym roku w Budapeszcie już są za mną. Wywalczyłem na nich drugie miejsce. Kolejne odbyły się w ferie w Dębicy. Najważniejszą imprezą dla mnie są Mistrzostwa Świata na Tajwanie, które odbędą się w lipcu tego roku. Walczę o to bym mógł tam pojechać. To byłyby moje pierwsze Mistrzostwa Świata. No i poniekąd spełnienie samego siebie – kończy Michał Fabianowski.
Będziemy oczywiście trzymać kciuki za spełnienie tych wszystkich marzeń.
źródło: telemagazyn.pl/x-news.pl.
center>
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?