Chce dać głos młodym ludziom

Krzysztof Kubik, sportowiec i działacz PiS-u, złożył w Urzędzie Miejskim wniosek o powołanie Młodzieżowej Rady Miasta.

- W związku z wieloma głosami młodych ludzi, którzy zgłaszają się do mnie z prośbą o pomoc chciałbym przedstawić krótko i zwięźle temat mojego wniosku. Jest nim Młodzieżowa Rada Miasta - zaczął Kubik.

Młodzieżowa Rada Miasta to powołana przez samorząd lokalny grupa młodych ludzi, wybranych przez swoich rówieśników w demokratycznych wyborach organizowanych np. w szkołach. Młodzieżowi radni to uczniowie gimnazjum i szkół ponadgimnazjalnych, reprezentujący młodzież jako grupę społeczną, przed władzami lokalnymi. - Pracując w Młodzieżowej Radzie uczą się zasad funkcjonowania samorządu oraz podejmowania działań na rzecz swojego środowiska lokalnego. Mogą mieć wpływ na swoją gminę, miasto lub powiat poprzez pełnienie roli opiniodawczej przy Radzie Gminy - zaapelował Krzysztof Kubik w liście do władz miasta.

Jednocześnie zaznaczył, że twór ten powinien być apolityczny, a skonstruowany statut powinien jasno określać mechanizmy, które uniemożliwią upolitycznienie takiego gremium. - Przybliżając delikatnie na wstępie ideę powołania Młodzieżowej Rady Miasta wnioskuję o jej utworzenie w naszym mieście. Jest to głos młodych ludzi, którzy chcieliby móc angażować się w działalność naszego samorządu. Bardzo proszę o pozytywne rozpatrzenie mojej prośby, szerokie konsultacje ze wszystkimi dyrektorami szkół, uczniami oraz zainteresowanymi tym tematem - zakończył Krzysztof Kubik.

Pomysł nie jest nowy. W mieście funkcjonowała niegdyś młodzieżowa rada, jednak ze względu na nieobecność radnych i nie posiadanie często kworum - upadła. - Jak najbardziej popieram powstanie Młodzieżowej Rady Miejskiej w Krotoszynie. Pierwsza kadencja cierpiała na wiele problemów wieku dziecięcego. Uważam, że można wyciągnąć z tego doświadczenie przy organizacji drugiej kadencji. Rada jako organ działający przy gminie, może być bardzo dobrą opcją dla zagospodarowania czasu dla „znudzonej” krotoszyńskiej młodzieży - skomentował pomysł Mateusz Franka, który w 2009 r. został wybrany na wiceprzewodniczącego ówczesnej Młodzieżowej Rady Miejskiej.

Z podobnymi problemami boryka się również młodzieżowe gremium z pobliskiego Kalisza.

- Młodzieżowa Rada Miasta w Kaliszu też nie do końca działa tak jak powinna. Wielu radnych młodzieżowych, którzy zdobyli mandat, niestety nie pojawia się na sesjach z różnych powodów i jest mało zainteresowania z ich strony. Powodem jest źle skonstruowany statut i dlatego te rady nie do końca dobrze funkcjonują. Niemniej w większych miastach - tak jak Warszawa - rady młodzieżowe działają w sposób przykładny i warto brać z nich przykład - poinformował nas Szymon Furman, radny Młodzieżowej Rady Miejskiej w Kaliszu.

Jego zdaniem, statut nie określa zadań radnych. - W mojej ocenie rozwiązać to można na zasadzie, żeby w statucie rady było napisane jakie radny ma obowiązki i że musi udzielać się aktywnością - dodał. Według niego, nieusprawiedliwiona absencja na ponad 75 proc. obrad powinna być jasnym powodem do odebrania mandatu. Z drugiej jednak strony można to też rozwiązać obecnością mediów na sesjach takiego gremium.

Szymon Furman pozytywnie ocenił pomysł powstania takiego organu w Krotoszynie. Dodał też, że dzięki takim inicjatywom młodzież uczy się demokracji w praktyce i pobudza zaangażowanie. - Dorośli radni mają inne spojrzenie na świat, niż młodzi, energiczni ludzie - zakończył.

A co wy sądzicie na ten temat? Piszcie: [email protected].

_____________________________
"Jesteśmy bardzo, bardzo zmęczeni przedłużającym się protestem". Młodzi lekarze zmienili miejsce głodówki

źródło: TVN24