Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Burzliwie podczas zebrania mieszkańców ws. stacji paliw [ZDJĘCIA + FILM]

Redakcja
W piątek, 21 lutego w Szkole Podstawowej nr 8 w Krotoszynie odbyło się zebranie mieszkańców z tzw. Międzyosiedlowym Zespołem Interwencyjnym, zrzeszającym mieszkańców rad osiedli nr 1, 3 i 5 w Krotoszynie. Tematem, jak zwykle była działalność stacji paliw znajdującej się na osiedlu.

Zebranie poprowadził Ludwik Sójka, radny Rady Osiedla nr 1 w Krotoszynie. Członkowie Międzyosiedlowego Zespołu Interwencyjnego przedstawili swoje argumenty. -W zasadzie te sprawy toczą się od sześciu lat. Władze nie zrobiły nic, żeby cokolwiek z tych spraw zrobić - mówił podczas zebrania Mirosław Chojniki, radny Rady Osiedla nr 1 w Krotoszynie. -Sprawa jest niejako dziwna, bo urzędnicy, którzy powinni pracował dla nas, pracują przeciwko nam. Przepisy są niezrozumiałe, są kuriozalne, nie są logiczne. Tak nie może być. Chcę państwa uspokoić, że zespół wystąpił do Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska. Już wysłaliśmy 7 lutego pismo o wydanie decyzji natychmiastowej wykonalności wstrzymania jakiejkolwiek działalności na tę inwestycję. Jako działalność dewastująca środowisko, życie mieszkańców, jak i całą zabudowę przestrzenną - tłumaczył Mirosław Chojnicki. Warto zaznaczyć, że nie było przedstawicieli władz, mimo zaproszeń. Co ciekawe, nie wszyscy byli przeciwko przedsiębiorcy. Zdarzały się osoby, które go broniły.

-Są zarzuty jakoby w stronę starosty. My rozpatrywaliśmy tę skargę. Nie możemy przychylić się, że ta skarga mieszkańców jest zasadna, dlatego że starosta stanowi w tym przypadku oddzielny organ. I on swoje rzeczy, prawne kroki podjął. Wiem, że zostały nałożone kary. Są to duże kary, może dla inwestora nie, ale zostały nałożone dzięki decyzji starosty. Proszę nie łączyć dwóch rzeczy, że Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego podlega staroście. Powiatowy inspektorat podlega wojewódzkiemu inspektoratowi, a wojewódzki - krajowemu. Tak to niestety wygląda. Ale też powiatowy inspektorat nałożył decyzję, która w pierwszej wersji miała - to co ja się orientuję i co z kolegą Marianem Włosikiem możemy potwierdzić – dotyczyło rozebranie konstrukcji dachu. Organ wyższy kazał to wręcz rozebrać, z tego co mi wiadomo. Powiem państwu tak: WIOŚ wydał decyzje, to wszystko jest w sądach. Ja chcę tylko powiedzieć mieszkańcom tak, chociaż mało jest mieszkańców. Problem jest bardzo szeroko w mediach opisywany. Podziwiam te osoby, które działają w tym Międzyosiedlowym Zespole Interwencyjnym, bo panowie byli na tym spotkaniu skarg i petycji. Rozmawialiśmy spokojnie, tam nie było kłótni. Też bym sobie nie życzył, żeby mi pod oknami jeździły ciężkie tiry, albo gdzie Powiatowy Zarząd Dróg stawia znak ograniczający tonaż, mówię o jednej z posesji od strony tartaku, a nie jest egzekwowany. I to był działania starosty i wiem, że starosta był osobiście z dyrektorem PZD i ten znak był wstawiony. Musiy uzbroić się z cierpliwość, bo inwestor ma swojego pełnomocnika, który jest w prawie budowlanym dobry, z racji swojego wykonywanego kiedyś zawodu i uprawnień budowlanych, które posiada. I podejrzewam, że w którymś momencie szala się przechyli. I tu nie liczyłbym na szybkie rozwiązanie. Gdzieś to się w końcu zatrzyma – tłumaczył radny Rady Powiatu Krotoszyńskiego Zbigniew Brodziak.

-Chylę czoła, jaką pracę wykonaliście od tych sześciu lat i więcej nawet bym powiedział, bo tak opracowane materiały rzadko się zdarzają. Ja nie jestem od tego, żeby państwa wychwalać, ale powiedzieć po to, że ja jestem radnym z wioski. Nie jestem wysoko wykształcony, trzy klasy szkoły zawodowej, ale zostałem wybrany przez mieszkańców i ja się czuję, że ten mandat dostałem od mieszkańców, gro osób z Krotoszyna. Jestem po to, żeby wam służyć. I to dotyczy też urzędników w gminie, w starostwie i wszędzie. A tu zostały zmienione parytety, że przychodzi delegacja na sesję i nie może głosu. To chwileczkę, mieszkańcy są do urzędu, czy odwrotnie? I tu wychodzi cały problem. Bo jeżeli będzie wola - można łatwiej i prościej - ze strony przedsiębiorcy. Gdyby na samym początku była, to byśmy się tutaj dzisiaj nie spotykali. Sprawy by nie było. Jednak jeżeli doszło przez tyle lat do okopania się na pozycji jednej i drugiej i teraz nikt nie chce karku wziąć – dodał radny Rady Powiatu Krotoszyńskiego Marian Włosik. Dodał, że na wojnie zawsze dwóch traci.



emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto